Popieramy protest „POLSKA POTRZEBUJE WYŻSZYCH PŁAC!”
- Dział: Dokumenty bieżące

STANOWISKO KOMISJI KRAJOWEJ OZZIP W ZWIĄZKU Z OGÓLNOPOLSKIM PROTESTEM „POLSKA POTRZEBUJE WYŻSZYCH PŁAC!”
W najbliższą sobotę OPZZ organizuje w Warszawie ogólnopolską i międzybranżową demonstrację pod hasłem „Polska potrzebuje wyższych płac”. Wśród jej głównych postulatów [LINK] znajdują się między innymi: wzrost wynagrodzeń, podwyższenie płacy minimalnej, zaniechanie (lub ograniczenie) zatrudnienia na podstawie umów cywilno-prawnych, przestrzeganie praw pracowniczych i związkowych. Niskie płace, praca na umowach śmieciowych i próby zwalczania działalności związkowej są od lat codziennością dla członkiń i członków Inicjatywy Pracowniczej.
Pracownice poznańskiego sektora samorządowego m.in. żłobków, usług komunalnych, kultury od wielu lat walczą o wyższe płace. Kolejne władze miasta wolą jednak marnować pieniądze na kolejne „inwestycje”, niż podnieść głodowe pensje swoim pracownikom. Walka o wyższe płace to walka o podział bogactwa wytwarzanego przez pracowników, to walka o kształt budżetu państwa i samorządów. Na obu tych szczeblach politycy gwarantują milionowe wsparcie dla biznesu, m.in. poprzez zwolnienia podatkowe i subsydia. Jedna z najbogatszych firm w Polsce Volkswagen, od lat 90. jest zwalniana z podatków, jednocześnie otrzymując wysokie subsydia od kolejnych rządów, zarówno prawicowych jak i liberalnych. Tymczasem pracownice sfeminizowanego sektora budżetowego zmagają się z problemami, które wynikają z jego niedofinansowania. Opiekunki w żłobkach opiekują się dziećmi mimo fatalnych warunków pracy, przepełnionych placówek, przy niedoborze personelu, otrzymując skrajnie niskie płace. Pracownice instytucji kultury organizują wydarzenia kulturalne, pracując po godzinach za darmo. Pracownice schronisk dla zwierząt za wszelką cenę ratują zwierzęta, dla których brakuje podstawowych środków do życia itd. Pracownice zawodów niemedycznych umożliwiają funkcjonowanie szpitali, samemu ledwo wiążąc koniec z końcem. W instytucjach kultury i organizacjach pozarządowych pracownicy zmagają się z plagą umów o dzieło i umów zlecenie oraz (będących również formą umowy śmieciowej) krótkich umów o pracę na czas określony.
W tym roku protesty rozpoczęły także pracownicy niemedyczni (m.in. rejestratorki medyczne, salowe, informatycy, sekretarki medyczne, pracownice księgowości, elektrycy, portierzy). Część z nich nie zarabia nawet ustawowego minimalnego wynagrodzenia 2100 zł brutto, a zatrudniający je szpital wielu osobom musi okresowo wypłacać dodatki wyrównujące. Niezależnie od tego jaki rząd sprawował władze, te grupy zawodowe od lat były systemowo wykluczane z podwyżek. Z tego powodu realne wynagrodzenie wieloletnich pracowników szpitala zmalało, zamiast wzrosnąć.
W sektorze prywatnym nie jest lepiej. Między branżami występują olbrzymie nierówności płac. Pracownicy są zmuszani do pracy ponad siły za minimalne płace, które nie opłacają czasu przeznaczonego na dojazdy do zakładów. Najczęstszym sposobem na podwyższenie zarobków staje się praca w nadgodzinach. W konsekwencji średni roczny czas pracy w Polsce jest o ok. 500 godzin dłuższy niż w Niemczech i należy do najdłuższych w Europie, co świadczy o naszym przepracowaniu.
Próby samoorganizacji nierzadko kończą się represjami. Pokazuje to sytuacja w spółce LOT. Boleśnie odczuły to także pracownice sklepu bezcłowego Aelia na warszawskim Lotnisku Chopina, których reprezentantka została zwolniona z pracy dzień po założeniu komisji zakładowej IP. Ta sama sytuacja powtórzyła się w podpoznańskich zakładach Volkswagena, wrocławskim Teatrze Polskim i warszawskiej restauracji Krowarzywa.
Z uwagi na nasze doświadczenia, wyrażamy pełne poparcie dla powyższych postulatów oraz solidarność z osobami uczestniczącymi w sobotnim proteście. Pozostajemy jednak sceptyczni i sceptyczne wobec postulatu „współpracy w Radzie Dialogu Społecznego”. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, niezależnie od politycznej opcji, kolejne rządy wzbraniały się przed poprawą sytuacji ludzi pracy, a pozycja związków zawodowych wciąż ulega pogorszeniu. W ciągu ostatnich miesięcy kolejne zmiany prawa radykalnie ograniczyły funkcjonowanie związków zawodowych, pluralizm związkowy, uzyskanie reprezentatywności na poziomie zakładów pracy i prawo do strajku [PRZECZYTAJ TEKST "NIE MA CO LICZYĆ NA ŁASKĘ WŁADZY"] [PRZECZYTAJ TEKST "KOMISJA KODYFIKACYJNA I PRAWO DO STRAJKU]. Chociażby z tego powodu uważamy, że dialog społeczny jest atrapą. W rzeczywistości instytucje takie jak Rada Dialogu Społecznego służą biznesowi i politykom do pogarszania standardów pracy w Polsce.
Nie chcemy więcej rozmów, które do niczego nie prowadzą. Nie chcemy więcej dialogu, który służy pacyfikacji ludzi pracy i pogłębianiu naszej biedy. Potrzebujemy więcej czasu wolnego od pracy, w którym możemy realizować własne potrzeby. Potrzebujemy wyższych płac. Potrzebujemy zabezpieczeń socjalnych. Chcemy mieć wpływ na kształtowanie warunków naszej pracy. Doświadczenie pokazuje, że pracownicy najwięcej zyskują, budując swoją siłę w zakładach pracy, podczas strajków i manifestacji, jednocząc się w walce o lepsze warunki życia dla całego świata pracy.
Wyrażamy solidarność z protestującymi. W związku z tym delegacja Inicjatywy Pracowniczej weźmie udział w sobotniej demonstracji.
Komisja Krajowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza