Raport: W obronie swodób związkowych!!!
- Dział: Raporty
W ostatnim okresie czasu dochodzi w Polsce do licznych naruszeń swobód związkowych. Dzieje się to w kraju, w którym jeszcze nie tak dawno robotnicy walcząc o wolne związki zawodowe przypłacali swoją ofiarność długoletnimi więzieniami, a nawet życiem. Warto o tym przypomnieć, bowiem okres ten jest ważną części naszej tożsamości społecznej i historycznej.
W kontekście tym muszą zatem budzić szczególne oburzenie dzisiejsze próby prześladowania działaczy związkowych przez prominentnych pracodawców, coraz częściej korzystających z ochrony i wsparcia państwowego aparatu administracyjnego i policji. Przestało się liczyć dobro i godność człowieka, a najważniejszy stał się interes inwestora i właściciela. W imię tej logiki na naszych oczach dzieje się bezprawie: za przynależność związkową, za próbę zorganizowania związku wyrzuca się na bruk, szykanuje, zastrasza, a coraz częściej stosuje nieuprawnioną przemoc.
W marcu 2001 roku "na bruk" wyrzucono czterech działaczy OPZZ Konfederacji Pracy, którzy chcieli założyć związek zawodowy w sieci supermarketów OBI. W sprawie tej odbyły się pikiety solidarnościowe we Warszawie i Lublinie. Inwestorzy i właściciele super i hipermarketów bardzo często łamią prawo pracy, co zostało potwierdzone przez odpowiednie raporty Państwowej Inspekcji Pracy. Liczne są również przypadki zastraszania personelu, celem niedopuszczenia do powstawania komisji zakładowych związków zawodowych, które chciałyby się upomnieć o ludzka godność. W wypowiedzi udzielonej "Dziennikowi Polskiemu" (19.03.2001) Główny Inspektor Pracy stwierdził, iż w zdecydowanej większości przypadków super i hipermarketów nie chodzi o pieniądze, a o łamaną godność pracowniczą.
W dniu 18 lutego 2002. pracownicy Stoczni Gdynia SA rozpoczęli strajk. Bezpośrednia przyczyną protestu było zwolnienie z pracy 30 osób; około 1000 osób przystąpiło do solidarnościowego strajku okupacyjnego. Stoczniowcy wysunęli 13 postulatów socjalnych. Zarząd stoczni stwierdzi, że strajk jest nielegalny. Strajk po tygodniu zakończył się porażką. Od tego czasu Związek Zawodowy Pracowników Stoczni Gdynia "Stoczniowiec" toczy walkę w obronie swojego istnienia. Przywódcy tego związku - przewodniczący Leszek Świętczak, oraz wiceprzewodniczący Tadeusz Czechowski i Jan Szopiński - zostali wbrew ustawie o związkach zawodowych dyscyplinarnie zwolnieni z pracy, ponieważ dyrekcja obciążyła ich odpowiedzialnością za lutowy strajk załogi. Przy pomocy administracyjnych szykan próbowano uniemożliwić im kontynuację działalności związkowej na terenie przystoczniowym: w przyczepie kempingowej i w namiocie. Dyrekcja domaga się od związku zawodowego "Stoczniowiec" zmiany statutowych władz, odmawia wpuszczania interesantów związku na teren Stoczni, a 24 lipca zabroniła odbycia w zakładzie zebrania członków związku. Pojawiają się doniesienia o presji wywieranej przez przełożonych na pracowników - członków ZZ "Stoczniowiec", aby wystąpili z tego związku, jeśli nie chcą stracić pracy.
Do podobnej sytuacji doszło w Brzegu, w zakładach Kama Foods którego pracownicy wielokrotnie wiosną 2002 roku domagali się wypłat zaległych wynagrodzeń organizując pikiety pod zakładem pracy i w mieście. 29 lipca doszło do kolejnej demonstracji, po której zarząd przedsiębiorstwa nielegalnie (wbrew ustawie o związkach zawodowych) zwolnił 8 działaczy związkowych (NSZZ "Solidarność'80"). Państwowa Inspekcja Pracy - Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu informowała iż "w trakcie czynności kontrolnych ustalono, że pracodawca rozwiązując umowy o pracę z ośmioma pracownikami, których stosunek pracy podlega szczególnej ochronie, rażąco naruszył art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 23 maja 1991r. o związkach zawodowych"
Ostatnio w Elblągu właściciel zakładów odzieżowych "Hetman" zwolnił dziesiątki szwaczek, które chcąc bronić swoich praw (pracodawca przez dwa lata na czas nie płacił wynagrodzenia) postanowiły założyć związek zawodowy (NSZZ "Solidarność"). 11 stycznia 2003 roku ulicami miasta przemaszerowało 1500 osób w obronie walczących o swoją godność pracowników "Hetmana".
Związkowcy represjonowani są nie tylko przez pracodawców, ale także przez policję. Po demonstracji stoczniowców w dniu 22 października 2002 roku w Warszawie został pobity przez policję związkowiec ze Stoczni Gdynia (NSZZ "Solidarność") Hieronim Chmielewski. Do zdarzenia doszło kilkaset metrów od Urzędu Rady Ministrów, już po demonstracji. "Szedłem sobie ulicą Agrykola, gdy nagle dopadło mnie kilku nieumundurowanych osiłków z policji. Zostałem uderzony w głowę, powalony na ziemię i skopany" - powiedział PAPowi Chmielewski. Stoczniowiec z połamanym nosem, podpitym okiem i siniakami trafił do komisariatu. W protokole zatrzymania - którego nie podpisał - czytamy, że rzucał kamieniami i butelkami w tyralierę policjantów. Chmieleskiemu policja postawiła zarzuty, a jedynymi świadkami jego działań mają być policjanci. Natomiast pobicie Chmielewskiego zostało uwiecznione przez wielu fotoreporterów i obserwowało je kilkanaście osób.
Najbardziej kuriozalny przypadek bezprawnego użycia policji wobec protestujących legalnie związkowców miał miejsce w Fabryce Kabli w Ożarowie, kiedy w nocy 26 listopada policja wraz z ochroniarzami z firmy IMPEL siłą usunęła blokujących zakład pracowników. Poszkodowanych zostało wówczas kilkunastu pracowników zakładu. Przebieg zajścia był obszernie relacjonowany przez prasę.
* * *
Również w Poznaniu dochodzi do antyzwiązkowych działań pracodawców. 20 grudnia w zakładzie Sulzer Chemtech Polska (części wielkiego szwajcarskiego koncernu Sulzer Chemtech) w podpoznańskim Wysogotowie grupa pracowników powołała do życia komitet założycielski związku zawodowego. 2 stycznia 2002 złożyli wniosek do KRS, a 21 lutego związek został zarejestrowany. W tym samym dniu, Rafał Jackowiak, przewodniczący nowo powstałej organizacji związkowej otrzymał wypowiedzenie pracy z terminem trzymiesięcznym. Na drugi dzień Andrzej Łyko, prezes firmy, zwołał zebranie załogi, na którym oczerniając Jackowiaka podważał sens istnienia związku zawodowego. Ostatecznie w wyniku szykan i zastraszania jego członków, związek rozpadł się, ale cześć działaczy 15 czerwca założyła komórkę związku zawodowego "Konfederacja Pracy". 12 sierpnia Sąd Pracy wydał wyrok, w którym nakazał przywrócenie Rafała Jackowiaka do pracy i zasądził na jego rzecz odszkodowanie za utracone zarobki. 26 września Prezes firmy po raz kolejny zaatakował Jackowiaka (działającego teraz w Konfederacji Pracy) i po raz kolejny łamiąc prawo zwolnił go 21 października 2002 roku z pracy. 20 stycznia 2003 roku odbyła się kolejna rozprawa sądowa w jego sprawie.
W zakładach H. Cegielski - Poznań S.A. (HCP), za przynależność związkową zwolniono Halinę Dudę (KNSZZ "Solidarność'80"). Znalazła się ona na liście 328 osób skierowanych do zwolnień grupowych w HCP. Choć Regulamin Zwolnień Grupowych przewiduje pisemne uzasadnienie wytypowania do zwolnień, Halina Duda takiego uzasadnienia nie otrzymała. Jak poinformowali ją ustnie przełożeni jedynym powodem, dla którego została zwolniona, jest jej przynależność do "Solidarności'80" i udział w pikietach organizowanych przez związek. Państwowa Inspekcja Pracy uznała - pismem z dnia 31 października 2002 roku - całość przeprowadzanych wówczas zwolnień za nielegalne. W dniu 22 stycznia 2003 w Sądzie Pracy w Poznaniu (Matejki 50) odbędzie się kolejna rozprawa w jej sprawie.
Działania takie jak wobec Rafała Jackowiaka i Haliny Dudy są sprzeczne z Konstytucją RP oraz art. 3 ustawy o związkach zawodowych, która mówi, że: "Nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależności do związku zawodowego...", zwłaszcza jeżeli dotyczy to kwestii przyjmowania i zwalniania z pracy. Wolności związkowe są istotną częścią praw człowieka. Łamanie tych wolności jest przestępstwem.
Widząc konieczność wspólnych działań chroniących swobody związkowe i pracownicze Komisja Międzyzakładowa KNSZZ "Solidarność'80" przy HCP, OPZZ "Konfederacja Pracy" i Inicjatywa Pracownicza - Federacja Anarchistyczna s. Poznań, powołały Pogotowie Pracownicze. W dniu 20 stycznia jako pierwszą naszą wspólną akcją była pikieta solidarnościowa pod zakładami Sulzer Chemtech Polska. Planowane są dalsze działania. Między innymi uruchomiliśmy linię telefoniczną, pod którą można zadzwonić w razie łamania praw pracowniczych i związkowych przez pracodawcę.
OPZZ "Konfederacja Pracy"
Inicjatywa Pracownicza - Federacja Anarchistyczna s. Poznań