Apel do władz Uniwersytetu Wrocławskiego o poprawę warunków zatrudnienia pracowników i pracownic obsługi
- Dział: Dolnośląskie
W dniu 21 kwietnia członkinie i członkowie Wrocławskiej Komisji Środowiskowej IP przekazali obecnemu rektorowi Uniwersytetu Wrocławskiego, nowo wybranemu rektorowi oraz kanclerzowi uczelni list otwarty w sprawie warunków zatrudnienia pracownic i pracowników obsługi na UWr. List jest sprzeciwem wobec praktyk tzw. outsourcingu stosowanego przez UWr. Obecnie, pomimo iż prawne regulacje dają taką możliwość, władze UWr rozpisując przetargi na usługi sprzątania i ochrony, nadal nie biorą pod uwagę wprowadzania tzw. klauzuli społecznych do ogłaszanych ofert, czyli tego by wszyscy pracownicy i pracownice firm sprzątających i ochroniarskich mieli godne warunki pracy – w postaci umowy o pracę i zagwarantowanej stawki godzinowej za pracę.
Uczelniane Biuro Zamówień Publicznych szybko zareagowało na list i wysłało w odpowiedzi pismo z podpisem obecnego (starego) rektora. Wrocławska KŚ szykuje komentarz do pisma oraz planuje kolejne działania w celu poprawy warunków pracy na UWr.
Prosimy o upublicznianie tego listu. Zachęcamy też do dalszego podpisywania klikając w link:
lub pisząc na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Apel do władz Uniwersytetu Wrocławskiego o poprawę warunków zatrudnienia pracownic i pracowników obsługi
Wrocław
Wrocławska Komisja Środowiskowa
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Inicjatywa Pracownicza
Do Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego
Do wiadomości Kanclerza Uniwersytetu Wrocławskiego
Apel do władz Uniwersytetu Wrocławskiego o poprawę warunków zatrudnienia pracownic i pracowników obsługi
Od wielu lat Uniwersytet Wrocławski, jeden z największych pracodawców we Wrocławiu, korzysta z mechanizmu outsourcingu pracownic i pracowników. Proces ten dotyczy szczególnie osób zatrudnionych przy tzw. obsłudze: sprzątaniu, pracy w szatni czy ochronie. Pomimo, że praca tych osób jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania instytucji, a pracownice i pracownicy de facto wykonują pracę najemną na rzecz uczelni, Uniwersytet korzysta z usług zewnętrznych firm. W ten sposób uczelnia chce zaoszczędzić kosztem najmniej zarabiających pracowników. Protestujemy przeciwko takiej polityce i żądamy, aby Uniwersytet Wrocławski bezpośrednio zatrudniał wszystkich pracowników i pracownice, a gdy nie jest to możliwe, aby wprowadzono tzw. klauzule społeczne do procedur przetargowych.
Oszczędności nie polegają jedynie na tworzeniu bardziej elastycznych relacji z pracownikami oraz przerzuceniu kosztów administracyjnych na podmiot zewnętrzny, ale również na obniżeniu wynagrodzeń i pogorszenia warunków pracy. Taka sytuacja ma miejsce, gdy przy przetargach na usługi sprzątania Uniwersytet Wrocławski nie korzysta z żadnych innych kryteriów niż cena usługi. Na taki stan rzeczy wskazuje szereg instytucji badawczych monitorujących zamówienia sektora publicznego.
Według raportu Fundacji Centrum CSR „Na Uniwersytecie Wrocławskim – w omawianym okresie [tj. od lipca do grudnia 2014 r.] ogłoszono 10 zamówień na sprzątanie dla różnych budynków, 9 z nich o wartości powyżej 207 tys. euro i w żadnym nie zastosowano klauzul społecznych." [1]
Z kolei Monitoring Zrównoważonych Zamówień Publicznych donosi, że rok później klauzule społeczne (w tym wymóg zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, w sytuacji gdy zachodzi stosunek pracy) wciąż nie były na Uniwersytecie Wrocławskim stosowane, a cena była podstawowym kryterium wyłaniania zwycięzców przetargów. [2]
Także w 2016 roku zamówienia publiczne na usługi sprzątania oraz ochrony mienia nie uwzględniały kryteriów, mających na celu przeciwdziałanie jawnemu wyzyskowi de facto pracujących na uniwersytecie osób. Co więcej, Uniwersytet Wrocławski, aby ominąć prawo o zamówieniach publicznych, które nakazuje rozstrzygać przetargi z uwzględnieniem innych niż cena kryteriów, stosuje kuriozalne praktyki polegające uwzględnianiu niejasnych kryteriów dodatkowych. I tak np. w zamówieniu kompleksowego utrzymania czystości [3], którego szacowana wartość to 350 tys zł. zwycięzcę przetargu wyłania się wyłącznie na podstawie ceny (80%) oraz częstotliwości mycia okien (20%). Dlaczego władze Uniwersytetu Wrocławskiego tak łatwo zapominają o pracownikach?
Władze niektórych uczelni wyższych w Polsce powoli zaczynają zauważać, że obniżanie kosztów pracy za wszelką cenę, nie tylko jest na dłuższą metę nieopłacalne i mało efektywne, ale też godzi w podstawowe prawa pracujących. Dość wspomnieć, że Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytet Warszawski, po licznych protestach, zdecydowały się wrócić do zatrudniania osób sprzątających na pełen etat.
Uniwersytet, który ucieka się do tego typu praktyk zachowuje się jak prywatna firma, a nie instytucja pożytku publicznego, która powinna świecić przykładem innym pracodawcom w regionie. Dlaczego uczelnia szuka oszczędności poprzez najdotkliwszą dla pracowników, antyspołeczną strategię obniżania kosztów pracy? Dlaczego, poprzez praktyczne wspieranie mechanizmów outsourcingu i niepewnego zatrudniania, osłabia i tak już nadwątlone zaufanie społeczne, sytuując swoje działania w awangardzie neoliberalizmu?
Z punktu widzenia władz Uniwersytetu Wrocławskiego należy ograniczać zbędne koszty. Zadajmy sobie jednak pytanie: czym są zbędne koszty w instytucji, w której ponad 80% wydatków stanowią płace? Czy to oznacza, że w niedługim czasie zacznie dochodzić do zwolnień czy zmian w charakterze zatrudniania pracowników administracyjnych i naukowo-dydaktycznych? Pierwsze symptomy tego procesu są już widoczne w intensyfikacji pracy dydaktycznej poprzez podnoszenie pensum, zlecaniu jej tym samym pracownikom w ramach niżej płatnych umów o dzieło czy wreszcie dzięki nieodpłatnym „praktykom dydaktycznym” doktorantek i doktorantów (co umożliwia rosnąca liczba uczestników studiów doktoranckich bez rzeczywistych szans na zatrudnienie po ich odbyciu). Niemal na całym świecie praca, która przez władze uczelni kategoryzowana jest jako łatwo zastępowalna lub zbędna, ulega szybkiej degradacji. W stawianym w Polsce za przykład amerykańskim systemie szkolnictwa wyższego, od wielu lat ponad połowa pracowników dydaktycznych zatrudniona jest na umowy o dzieło lub w ramach innych form tymczasowych stosunków pracy.
Czy załatwianie spraw pracowniczych „po uniwersytecku” ma być w Polsce synonimem świadomego wzmacniania postępującej prekaryzacji uniwersyteckiej siły roboczej, tak w przypadku pracowników technicznych, doktorantów, jak i pracowników dydaktycznych? Uważamy, że uniwersytet ma etyczny obowiązek dbania o to, by pracujące w nim osoby były zatrudnione na godziwych warunkach.
Wobec powyższego domagamy się, by Uniwersytet Wrocławski, wzorem Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, dawał przykład innym pracodawcom poprzez wprowadzanie dobrych praktyk. Jako sygnatariusze/ki listu, z całą stanowczością:
1) sprzeciwiamy się podzlecaniu firmom zewnętrznym ochrony i sprzątania budynków oraz obsługi portierni i szatni przez Uniwersytet Wrocławski.
2) W sytuacjach, gdy outsourcing jest nieunikniony, domagamy się włączenia do warunków ewentualnych przyszłych przetargów obowiązku, tzw. klauzul społecznych, które formułują dodatkowe kryteria, takie jak: zatrudnianie przez firmy zewnętrzne pracowników na umowy o pracę oraz określenie godnej, dopasowanej do warunków życia we Wrocławiu, minimalnej stawki godzinowej.