Walka o podwyżki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika
- Dział: Kujawsko-Pomorskie

W lutym br. komisja Inicjatywy Pracowniczej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu wsparła protest płacowy personelu administracyjnego i obsługi. Protest zakończył się 3 marca podpisaniem porozumienia pomiędzy władzami uczelni a organizacjami związkowymi. Poniżej przedstawiamy omówienie walki o podwyżki na UMK przygotowane przez prezydium komisji Inicjatywy Pracowniczej działającej na uczelni.
Pod koniec zeszłego roku do naszego prezydium zaczęły zgłaszać się osoby zatrudnione na UMK z prośbami o interwencje w sprawie niskich wynagrodzeń. Były to przede wszystkim osoby zatrudnione w obsłudze uczelni, ale także z administracji czy bibliotek. Zgodnie z regulaminem organizacyjnym UMK osoby niebędące nauczycielami akademickimi zatrudniane są na stanowiskach administracyjnych, inżynieryjno-technicznych, bibliotekarzy i obsługi.
Ta ostatnia grupa stanowisk jest najgorzej wynagradzana. Jak dotąd większość podwyżek dotyczących osób z tej grupy wymuszana była ustawowym wzrostem wynagrodzenia minimalnego. Choć warto dodać, że przez ostatnie lata pozostali pracownicy i pracownice niebędący nauczycielami akademickimi także dostawali podwyżki sporadycznie, a wielu z nich jest w sytuacji, w której praktycznie „dogoniła” ich już najniższa krajowa. Do stycznia 2023 roku, by pracownica / pracownik obsługi mógł otrzymać ustawowe wynagrodzenie minimalne, do wynagrodzenia zasadniczego dodawano mu premię regulaminową oraz dodatek wyrównawczy. Ten ostatni składnik w szczególności jawił się jako bardzo niesprawiedliwy – m.in. ze względu na to, że pracodawca obliczając premię, stażowe czy „trzynastkę” nie bierze go pod uwagę.
W lutym co roku obchodzone jest święto uczelni. W 2023 roku celebrowano je w sposób szczególny, podkreślając okrągłą 550. rocznicę urodzin patrona UMK, Mikołaja Kopernika. Na początku miesiąca zorganizowaliśmy dla pracowników i pracownic obsługi spotkanie, na którym dyskutowaliśmy możliwe działania w odpowiedzi na brak podwyżek wynagrodzeń (poza wymuszonymi przez wzrost wynagrodzeń minimalnych) i utrzymanie niekorzystnych sposobów ich naliczania. Po spotkaniu wystosowaliśmy do rektora pismo w tej sprawie, pokazując, jak krzywdzące dla pracownic i pracowników są obecnie obowiązujące na UMK praktyki naliczania wynagrodzeń (dodatek wyrównawczy).
Zmęczeni i sfrustrowani tą sytuacją pracownicy szukali kolejnych możliwości działania. 15 lutego dwóch pracowników gospodarczych, będący członkiem Inicjatywy Pracowniczej Sławomir Krygier oraz Zbigniew Glaw (który przystąpił do IP w trakcie protestu) rozpoczęli na własną rękę protest pod rektoratem uczelni. Stanęli przed wejściem do budynku rektoratu z tabliczkami z informacją, że ich obecne wynagrodzenie zasadnicze to 2620 zł i że walczą o godne zarobki. Ich odwaga i wytrwałość przyciągnęły uwagę mediów, ale sprawiły także, że wiele osób spontanicznie do nich dołączało, manifestując swoje niezadowolenie związane z koniecznością upominania się o pieniądze. Trzeciego dnia protestu do manifestujących wyszedł rektor, informując, że tego dnia otrzymał informacje z ministerstwa, że uczelnia dostanie pieniądze na podwyżki, a po obchodach kopernikańskich zasiądzie z przedstawicielami związków zawodowych do rozmów nad sposobem ich rozdysponowania.
Protest pracowników obsługi jednak nie ustał. 19 lutego w dniu obchodów urodzin Kopernika przed aulą UMK, a także pod pomnikiem astronoma na toruńskiej starówce odbyły się pikiety. Pracownicy i pracownice obsługi zebrali się, by dać wyraz swojemu niezadowoleniu i zmęczeniu, solidarnie z nimi na pikietach pojawiły się także osoby zatrudnione na UMK na innych stanowiskach. Głównym postulatem było podniesienie wynagrodzenia zasadniczego do wysokości minimalnej krajowej.
Postulat ten nie został jednak uwzględniony w porozumieniu, które przygotowały władze uczelni na pierwszym spotkaniu w sprawie podwyżek. I wbrew wcześniejszym zapewnieniom rektor nie zaprosił na nie pracownic i pracowników obsługi.
Kiedy więc przygotowywaliśmy się do dyskusji nad tym porozumieniem, opracowaliśmy nasze postulaty. Pierwszy dotyczył właśnie wynagrodzenia zasadniczego pracownic i pracowników obsługi. Kiedy zasiedliśmy do rozmów z przedstawicielami pozostałych związków zawodowych działających przy uniwersytecie, podkreślaliśmy, że zależy nam na likwidacji premii regulaminowej wynoszącej 15% wynagrodzenia zasadniczego i na włączeniu – scaleniu jej z premią zasadniczą. Dzięki temu zabiegowi inne dodatki – jak przysługujące pracownicom i pracownikom stażowe – naliczane byłyby od wyższej podstawy (tak zresztą naliczane wynagrodzenia mają nauczyciele akademiccy: wynagrodzenie zasadnicze + dodatek stażowy). Chcieliśmy, by zmiana ta dotyczyła wszystkich pracowników i pracownic – także tych z administracji, bibliotek czy inżynieryjno-technicznych. Po drugie, zależało nam na uregulowaniu kwestii widełek płacowych obowiązujących na różnych stanowiskach, tak by nie zazębiały się ze sobą. Stąd propozycja zmiany regulaminu wynagradzania – i dopiero po tej zmianie – ustalenia wysokości podwyżek. Po trzecie – chcieliśmy, by wszystkie podwyżki zostały naliczone od stycznia 2023, niezależnie kiedy zostaną przyjęte (jak długo będą trwać negocjacje z rektorem).
Mimo trwających protestów i widoczności przede wszystkim osób z obsługi na tych protestach nasze propozycje dotyczące porozumienia w sprawie podwyżek spotkały się tylko z częściową aprobatą ze strony innych związków zawodowych. A zależało nam na wspólnym froncie – by nasze ustalenia, ustalenia wszystkich organizacji związkowych działających przy UMK zostały przyjęte (brak wspólnego stanowiska oznaczałby pełną decyzyjność samego rektora). Ostatecznie zgodziliśmy się przyjąć stanowisko, w którym wynagrodzenie pracowników obsługi wyniesie min. 3200 zł, a od lipca 3300 zł. Pozostałe związki zawodowe zgodziły się z naszym drugim i trzecim postulatem. Ideą przyświecającą dyskusjom międzyzwiązkowym było też takie potraktowanie podwyżek, by w sposobie ich naliczania było jak najmniej miejsca na uznaniowość (dysponowanie kwotami podwyżek przez dziekanów i rozdzielanie ich według własnego uznania). Wiąże się to w znacznym stopniu z charakterem tej podwyżki rozumianej bardziej jako odpowiedź na inflację aniżeli dowartościowanie czyjejś pracy.
Po długich i wyczerpujących negocjacjach z władzami uczelni (5 godzin), podpisaliśmy porozumienie, z którego jedynie częściowo jesteśmy zadowoleni. Rektor nie zgodził się na podniesienie wynagrodzeń pracownic i pracowników obsługi w sposób, jaki zaproponowaliśmy. Wycofał się jednak z wliczania do pensji dodatku wyrównawczego oraz zgodził na wypłatę wyrównania strat z tego powodu (liczonych od stycznia br.). Podwyżki na wszystkich stanowiskach będą naliczane od stycznia.
Rektor odrzucił także nasz postulat takiego uregulowania tabel płacowych, żeby widełki płacowe się „nie zazębiały”. Zobligował się jedynie do końca marca zaproponować zmiany w regulaminie wynagradzania. Problem niesprawiedliwego rozwarstwienia płac na tych samych stanowiskach nie został zatem rozwiązany podczas tej tury podwyżek. Jedynym pocieszeniem może być obietnica złożona przez rektora, że przyznana pula dodatków uznaniowych będzie przeznaczona na zniwelowanie wskazanych różnic płacowych, a kierownicy jednostek uniwersyteckich otrzymają w tej sprawie konkretne wytyczne. Związki zawodowe nie będą jednak mieć jakiejkolwiek kontroli nad procesem rozdysponowywania tych funduszy.
W lipcu, kiedy zostanie znów podniesione minimalne wynagrodzenie, pracownice i pracownicy obsługi będą zarabiać dokładnie tyle, ile najniższa krajowa. Wrócimy zatem do sytuacji, jaka miała miejsce w lutym (jedyną korzyścią okazuje się likwidacja dodatku wyrównawczego).