Gorzów: Nie dajmy się zastraszyć i oszukać
- Dział: Lubuskie

W ulotce czytamy: Plan zwolnienia ze szpitala wojewódzkiego w Gorzowie blisko 100 pielęgniarek jest kontynuacją antypracowniczej polityki rządu. Dzięki walce pracownicy medyczni średniego i niższego szczebla zdołali wywalczyć w ostatnich latach należnym im wzrost wynagrodzenia. Najwięcej jednak na zmianach zyskali lekarze, którzy dziś idą „ręka w rękę” z władzami i pracodawcami. Audyt, zamówiony przez władze regionalne, który wykazał konieczność zwolnienia blisko 100 pielęgniarek nic nie mówi o lekarzach, których zarobki w tym szpitalu sięgają kilkudziesięciu tysięcy zł. na umowach o pracę.
Tymczasem groźba zwolnień może być wykorzystywana do zmuszenia pielęgniarek na przejście na umowy cywilno-prawne (kontrakty). Teoretycznie proponuje się wysokie miesięczne uposażenie - 4700 złotych, ale kiedy popatrzy się na tę propozycję z dłuższej perspektywy czasowej, to okazuje się, że tego typu propozycje są dla pielęgniarek niekorzystne. Po pierwsze z tej kwoty ok. 1000 złotych ostatecznie trzeba będzie przeznaczyć na ZUS i "obsługę" samozatrudnienia (np. koszty usług księgowych). Po odjęciu podatku pielęgniarka mogłaby otrzymywać ok. 3000 zł. na rękę, ale np. nie należy jej się płatny urlop, nie ma płacone za nadgodziny wg Kodeksu pracy oraz nie przysługuje jej szereg innych świadczeń (np. nagród jubileuszowych, świadczenia z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych itd.). Co ważniejsze osobę "na kontrakcie" można się pozbyć z dnia na dzień. Nie przysługuje jej wówczas żadna odprawa, a co ważniejsze żadna ochrona prawna wynikająca np. z tytułu ustawy o związkach zawodowych czy ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunku pracy (zwolnienia grupowe). Krótko mówiąc takie osoby jako pierwsze stracą pracę. No i rzecz ostatnia, ale nie najmniej ważna. Przedstawiona tu kalkulacja zakłada odprowadzenie przez pracownika najniższej składki ZUS, co w przyszłości może skutkować niższą emeryturą.
Zatem w perspektywie krótkookresowej, kilku, góra kilkunastu miesięcy, takie rozwiązanie z finansowego punktu widzenia, może wydawać się korzystne, ale w perspektywie długoterminowej np. 5, 10 lat - nie! Dlatego na 700 pielęgniarek w szpitalu wojewódzkim dziś tylko 40 jest zatrudniona na umowy-cywilnoprawne.
Nie jest też jasne, czy zatrudnianie pielęgniarek na kontrakty jest legalne. Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych uznała kontrakty w szpitalach publicznych za nielegalne. Oznacza to, iż przymuszone osoby do pracy na kontraktach, będą mogły w przyszłości dochodzić na przykład zwrotów pieniędzy za niewykorzystany urlop czy nadgodziny. Manipulując przy formach zatrudnienia pielęgniarek, dyrekcja szpitala faktycznie naraża go na groźbę roszczeń pracowniczych.