Ratusz motywuje oszczędności kłopotami natury obiektywnej: kryzysem ekonomicznym. Oprócz prywatyzowania stołówek likwiduje także niektóre szkoły, podwyższa opłaty w żłobkach i przedszkolach. Jednocześnie miasto wydało już, lub planuje wydać astronomiczne sumy na nieracjonalne z punktu widzenia podstawowych potrzeb mieszkańców projekty, np.: 60 mln zł na cele związane z promocją stolicy (pozycja budżetowa zwiększona w 2012 r. o 25 mln zł); 3,6 mln zł na Noc Sylwestrową; 11,6 mln zł na Multimedialny Park Fontann na Podzamczu; 500 mln zł na Stadion Legii. Wydatki na administrację publiczną wzrosną w tym czasie o 75 mln zł.

Decyzja o prywatyzacji stołówek szkolnych nie ma zatem żadnego racjonalnego uzasadnienia - władze Warszawy realizując neoliberalną politykę, próbują łatać dziury budżetowe kosztem najbardziej bezbronnych (dzieci) i niezamożnych mieszkańców Warszawy.

Zamykanie szkolnych stołówek i zlecenie zadania przygotowania posiłków firmom zewnętrznym to:

- pozbawienie wielu młodych osób możliwości zaspokojenia tej podstawowej potrzeby jaką jest jeden ciepły posiłek dziennie – praktyka pokazuje, że posiłki zdrożeją i wiele osób nie będzie na nie stać. W dzielnicach, gdzie już wprowadzono te rozwiązania ceny posiłków wzrosły średnio o 30 proc. W niektórych szkołach na warszawskiej Woli koszt pełnego obiadu podwoił się. Jednocześnie kwestia niedożywienia dzieci jest już w tym momencie poważnym problemem społecznym (co 4 dziecko w Polsce jest niedożywione, a co 8 żyje w ubóstwie).

- pozbawienie dzieci pełnowartościowych posiłków – zlecenie tego zadania podmiotowi gospodarczemu funkcjonującemu poza szkołą oznacza, że jak dla każdej firmy, najważniejszy stanie się zysk. Jakość posiłków spadnie na rzecz dochodów przedsiębiorcy. W przypadku cateringu serwowane dania nie będą ciepłe.

- wyzysk i łamanie praw pracowniczych – oczywiste jest, że te niewielkie oszczędności, które powstaną w wyniku zamknięcia szkolnych stołówek będą zrealizowane kosztem zatrudnionych kucharek. Być może będą one mogły nadal wykonywać swoją ciężką pracę, ale już na umowach śmieciowych, które nie dają żadnego zabezpieczenia przed zwolnieniem, gdzie przepracowany czas nie liczy się do emerytury, gdzie nie ma płatnego urlopu czy zasiłku chorobowego. Dodatkowo miejscy decydenci namawiają kobiety do założenia firm jednoosobowych, zmuszając je do samozatrudnienia, co jest niezgodne z polskim prawem pracy. Znacznie pogorszy to sytuację pracownic, którym próżno będzie szukać pracy gdzie indziej, w czasach rosnącego bezrobocia i kryzysu.

- decyzje o zmianie organizacji stołówek szkolnych podejmowane są na kompletnie niejasnych zasadach oraz w ukryciu przed mieszkańcami i mieszkankami. Radni dzielnic nie prowadzą żadnych konsultacji społecznych, nie biorą pod uwagę głosu rodziców, pracownic stołówek oraz reszty mieszkańców Warszawy.

Postępowanie miejskich decydentów wzbudziło dużą falę protestów ze strony rodziców, pracownic szkolnych kuchni, rad rodziców i wszystkich osób zaniepokojonych niegospodarnością miasta oraz ciągłym przerzucaniem kosztów na obywateli.

Inicjatywa Pracownicza bierze aktywny udział w tych działaniach i popiera protest rodziców oraz pracownic stołówek. Sprzeciwiamy się prywatyzacji usług publicznych jakim jest prowadzenie szkolnych kuchni! Sprzeciwiamy się masowym zwolnieniem wieloletnich pracownic i pracowników szkół! Nie zgadzamy się na wzrost cen posiłków dla dzieci!

Podpisz petycję przeciwko prywatyzacji szkolnych stołówek: www.prawodomiasta.pl

Więcej informacji znajdziesz na stronie: www.prawodomiasta.pl