Solidarność układa się z Amazonem – to nie jest sukces na światową skalę
- Dział: Działania ogólnopolskie

Zakładowa Komisja NSZZ „Solidarność” z Amazona 5 stycznia 2017 r. podpisała umowę z korporacją Amazon Fulfillment Poland sp.z.o.o. Związek zyskał biuro, sprzęt i telefony komórkowe. O korzyściach dla szeregowych pracowników nie ma w umowie ani słowa. Czy dokument jest rzeczywiście powodem do dumy?
Czytamy w stanowisku Solidarności o historycznym sukcesie: „pomiędzy przedstawicielami pracodawcy i Komisją Zakładową podpisane zostało Porozumienie o współpracy. Solidarność jest pierwszym związkiem zawodowym na świecie, któremu udało się zawrzeć umowę z największym przedsiębiorstwem handlowym globu” (źródło). Dzięki umowie Solidarność dostanie: 19-metrowe biuro na terenie jednego magazynu Amazona (WRO2), komputer, tablice związkowe czy ściśle regulowaną możliwość korzystania z telefonów na terenie zakładu pracy. Zobowiązuje się do partnerskiej i pokojowej współpracy z szefostwem. Amazon zgodził się na spotkania ze związkiem (nie częściej niż raz na kwartał).
Tymczasem zgodnie z art. 33.1 Ustawy o związkach zawodowych pracodawca jest zobowiązany udostępnić organizacji związkowej pomieszczenia i urządzenia techniczne. Ustawa nie precyzuje szczegółów, które strony mają określić poprzez odrębną umowę. Samo jej zawarcie nie jest więc niczym wyjątkowym. Zasadnicze jest to, jakie obwarowania i wymogi postawił przed drugą stroną pracodawca.
Inicjatywa Pracownicza podejmowała z zarządem Amazona rozmowy nt. podobnej umowy. Stąd wiemy, jak wyglądał tryb jej negocjacji i czego firma domagała się w zamian. Nasz wniosek był prosty. Korporacja próbuje wykorzystać przepis prawny, aby podporządkować sobie związki zawodowe. Porozumienie znacznie wychodziło poza ustalenie warunków korzystania z urządzeń technicznych. Umowa dotyczyć miała również sposobu rozstrzygania sporów, wymiany korespondencji, wykonywania czynności związkowych. W zamian za tablicę informacyjną związek miał podpisać dokument ułatwiający represje i wynoszący działalność związkową poza zakład pracy.
Pierwsza propozycja Amazona zobowiązywała nas do informowania firmy, którzy pracownicy są zrzeszeni w związku (na co Inicjatywa Pracownicza kategorycznie nie mogła się zgodzić). Dla Solidarności nie jest to problemem, ponieważ składki zbiera przez pracodawcę. My wolimy jednak tę wiedzę pozostawić dla siebie, na wypadek gdyby pracodawca nie wahał się stosować szykan w celu rozbicia naszych struktur.
Odbyliśmy z zarządem kilka spotkań. Kolejne wersje umowy były dla nas trudne do zaakceptowania. Jeden z punktów dotyczył korzystania z godzin związkowych, utrudniając związkowcom możliwość przebywania w tym czasie na terenie zakładu pracy. W zakładzie, w którym większość pracowników i pracownic dojeżdża i załoga podzielona jest na wiele zmian, takie zapisy paraliżują działalność związkową.
Amazon domagał się, aby związek uczestniczył w specjalnej Komisji do rozstrzygania sporów, zanim wejdzie w spór zbiorowy. Solidarność zgodziła się na to ustępstwo. Trzeba być niesłychanie naiwnym, aby nie dostrzec, że jest to sposób na przeciąganie konfliktów w nieskończoność, tak aby pracownicy nie korzystali z faktycznych narzędzi nacisku takich jak strajk ostrzegawczy, czy po prostu strajk. To tylko nieliczne z zaproponowanych przez korporację w ramach wielostronicowej Umowy, punktów.
Ponadto w swoim oświadczeniu Solidarność przypisuje sobie wszystkie wywalczone niedawno zmiany: wzrost wynagrodzeń, wprowadzenie dodatku stażowego oraz poprawę warunków BHP. Według „S” wszystko to zostało osiągnięte za sprawą dialogu społecznego i kilku dyskusji z przedstawicielami firmy Amazon. Czyżby?
Przypomnijmy, że latem zeszłego roku Inicjatywa Pracownicza zorganizowała referendum strajkowe, żądając min. wyższych płac i stażowego, w którym głosowało 2000 pracowników. Solidarność go nie poprała, a jej przedstawiciele będący w tym czasie na zakładzie nawet nie wzięli udziału w głosowaniu. Jednak później przewodniczący Solidarności z Amazona, Grzegorz Cisoń w audycji radiowej gratulował Inicjatywie Pracowniczej tego, że referendum okazało się sukcesem (http://www.radiomerkury.pl/audycja/skazani-na-dialog/skazani-na-dialog-26-czerwca-2016.html).
Wcześniej, przez wiele miesięcy organizowaliśmy petycje, pikiety i innego rodzaju akcje protestacyjne pod Amazonem, jak i agencjami pracy tymczasowej. Prowadziliśmy z Amazonem negocjacje i mediacje w ramach sporu zbiorowego. To jednak 2000 osób – które w przeciwieństwie do „Solidarności” nie przestraszyło się referendum – stanowiło główne źródło nacisku na firmę. To im należą się wyrazy uznania. Do tego doszły takie czynniki jak spadek bezrobocia, budowa nowych zakładów pracy w okolicach Poznania i Wrocławia, wzrost dynamiki płac czy potrzeby kadrowe firmy.
Amerykańska korporacja słynie z antyzwiązkowej polityki. Do niedawna Amazon posiadał specjalną stronę internetową ze wskazówkami dla menadżerów i liderów, jak nie dopuścić do powstania niechcianych zrzeszeń. Firma zamknęła swój call center w Seattle po tym, jak 400 pracowników chciało powołać związek zawodowy. Innym przykładem jest pomysłowa kampania zniechęcająca do związków oraz pozbycie się większości działaczy w jednym z pierwszych magazynów Amazona w Anglii. Pracownikom wręczano koszulki z hasłami wyśmiewającymi związki. Menadżerowie tłumaczyli, ile jedzenia nabyć można za równowartość składek i w jaki sposób firma zmieni swój stosunek do pracowników, jeśli zrzeszą się w jakiejś organizacji.
Amazon stać na to, aby zatrudniać rzesze specjalistów, prawników, psychologów i socjologów do radzenia sobie z niepokornymi pracownikami – przykładowo, szefowa HR w POZ1 Anna Mindykowska obroniła w Instytucie Socjologii UAM prace magisterską pt. „Tresowanie do elastyczności pracowników korporacji międzynarodowej”. Dobrze wiedzą o tym związkowcy z Amazona z innych krajów, którzy w przeciwieństwie do ugodowej Solidarności, od wielu lat nie wierzą w dobre intencje firmy i regularnie strajkują (przykład Niemiec). Amazon odrzuca w Niemczech możliwość podpisania zbiorowego układu pracy, gdyż przyniósłby on pracownikom realne zyski. Ugoda Solidarności z Amazonem nie daje pracownikom nic.
Zaproponowane przez Amazon Porozumienie jest dla nas częścią antyzwiązkowej strategii. Nie damy sobie zamknąć ust dla biura, telefonów i drukarki. To nie sprzymierzanie się z pracodawcami daje nam siłę, tylko jedność pracowników, 2000 osób głosujących w referendum i gotowych wyjść na strajk. To głosu tych osób słuchamy, z nimi rozmawiamy, u ich boku stoimy, walcząc o lepsze warunki pracy i płacy.
Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza w Amazonie