Amazon przegrywa trzy kolejne procesy sądowe
- Dział: Działania ogólnopolskie

Od początku 2019 r. troje członków Inicjatywy Pracowniczej Amazon wygrało procesy, w których sąd nakazał wypłatę odszkodowań lub wycofanie kar porządkowych. Członkowie związku zwolnieni za normy i za nieobecności spowodowane chorobą komentują, że warto się bronić i kwestionować przed sądem decyzje pracodawców.
21 lutego Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce zasądził na rzecz zwolnionego w 2016 r. Mikity odszkodowanie w wysokości 7056 zł. Mikita był w magazynie pod Poznaniem stowerem, tzn. rozkładał towar na regałach. Od początku był członkiem Inicjatywy Pracowniczej, wspierał związek rozdając ulotki, brał udział w spotkaniach. Na początku 2016 r. zaczął chorować, a w sierpniu Amazon zwolnił go za „28,77 proc. nieobecności w okresie luty-lipiec 2016”. W wypowiedzeniu pracodawca stwierdził, że nieobecności wskazywały na „negatywny stosunek do pracy” oraz że „spowodowały, że pracodawca musiał podjąć działania natury reorganizacyjnej”, co wiązało się z rzekomą koniecznością organizacji zastępstw i obciążało innych „ponadwymiarową pracą”. W toku procesu Piotr Krzyżaniak – pełnomocnik Inicjatywy Pracowniczej – argumentował, że między nieobecnościami powoda a nadgodzinami i zatrudnieniem pracowników agencyjnych nie ma żadnego związku w firmie takiej jak Amazon, która stale korzysta z usług agencji pracy i stawia na czasowe zatrudnienie, permanentnie nie przedłużając umów, by za chwilę znów rekrutować kolejne osoby. Sąd w ustnych motywach wyroku wskazał, że indywidualne nieobecności tego pracownika spowodowane chorobą nie narażały interesów pracodawcy oraz że nie można stwierdzić, że pracownik miał negatywny stosunek do pracy. Wyrok nie jest prawomocny.
Mikita poproszony o komentarz dotyczący wygranej sprawy mówi: „Nie spodziewałem się wygranej. Jestem mile zaskoczony tym, w jaki sposób związek mnie wsparł, bo ja sam bym się nie podjął, po prostu odszedłbym i znalazł coś innego. Na Białorusi, skąd pochodzę, związki są fasadowe, jestem więc wdzięczny za wsparcie. Sama praca w Amazon na początku wydała mi się w miarę w porządku, jako obcokrajowiec nauczyłem się nie wybrzydzać. Jednak po pewnym upływie czasu praca zaczęła mi się odbijać na zdrowiu, do dziś leczę niektóre choroby, których nabawiłem się w Amazonie. Praca była wyczerpująca, cały czas pod nadzorem, w pogoni za normą, cały czas dociskają ludzi, czułem się jak w więzieniu i nie chciałbym tego po raz kolejny przeżyć. Teraz pracuję w spedycji, mam prace siedzącą, mogę napić się kawy, kiedy chcę przejść, spokojnie oddychać i mam wynagrodzenie stosunkowo wyższe. Cieszę się z wygranej, życzę innym ludzkich warunków pracy”.
Jest to trzecia wygrana dotycząca pozbywania się chorujących pracowników przez Amazon, prowadzona przez Inicjatywę Pracowniczą. Wcześniej podobne sprawy – Joanny oraz Darii – trafiły do Sądu Okręgowego, który oddalając apelację Amazona potwierdził, że wcześniej zasadzone pracownicom odszkodowanie było zasadne. Związek działał na rzecz stabilnych warunków pracy i wielokrotnie rozdawał ulotki pod hasłem „Amazon zatrudnia? Amazon zwalnia!” (czytaj więcej)
Natomiast 6 lutego 2019 r. ten sam sąd przywrócił do pracy Macieja, związkowca Inicjatywa Pracowniczej Amazon, zwolnionego za niewyrabianie norm pracy, czy jak woli Amazon „wskaźników wydajności”. Maciej pracował na dziale pakowania, gdzie był też instruktorem. Został zwolniony 31 sierpnia 2016 r. W wypowiedzeniu pracodawca zamieścił tabelę z procentową realizacją celu za każdy tydzień, gdy nie realizował normy. W niektórych tygodniach obwiniano go o zrealizowanie normy na poziomie 99,68 % lub 96,8%. W jego obronie Inicjatywa Pracownicza zorganizowała pikietę w Warszawie pod ówczesną siedzibą Amazon. Maciej przemawiał na proteście podkreślając: „Musimy się przeciwstawić takim działaniom firmy, bo jeśli będą mogli zwalniać każdego, a tym bardziej związkowców, to pomyślą, że mogą robić wszystko i ze wszystkimi oraz przestaną w ogóle liczyć się z naszym zdaniem (obejrzyj wideo z protestu: https://www.youtube.com/watch?v=RIRRIOU62fA i czytaj więcej). Katarzyna Górna z Komisji Środowiskowej Pracowników Sztuki zrzeszonej w Inicjatywie Pracowniczej zaprosiła go do udziału w filmie o sytuacjonistach pt. „Sytuacja, która w Polsce się nie zdarzyła”, gdzie opisywał, jak został potraktowany przez Amazon (trailer). W trakcie procesu Macieja jego pełnomocnik zwracał uwagę, że przez 10 tygodni pracy z 18 branych pod uwagę w wypowiedzeniu, spełnił on oczekiwania w zakresie wydajności, dwukrotnie wyrabiając nawet powyżej 120% normy, czego Amazon w ogóle nie wziął pod uwagę. Według związkowców system oceny pracowniczej służy do szukania haków na niewygodnych pracowników. Sąd w ustnych motywach wyroku wyjaśnił, iż załącznik do regulaminu pracy regulujący sposób oceny pracowniczej jest niezgodny z art. 8 Kodeksu pracy. Zgodnie z treścią tego przepisu „nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego”. Zdaniem sądu system oceny pracowników nie może opierać się na ciągłej rywalizacji (przez świadków określanych jako „wyścig szczurów”). Ponadto niedopuszczalny jest taki system oceny, który nie uwzględnia pozytywnych osiągnięć pracownika (pochwał), a decyzja o rekomendacji do zwolnienia podejmowana jest tylko w oparciu o liczbę ocen negatywnych („uwag o konieczności poprawy”). Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Od października do stycznia 2019 r. Inicjatywa Pracownicza w Amazonie brała udział w negocjacjach zmian w Regulaminie pracy dotyczących oceny pracowniczej. Rozmowy zakończyły się fiaskiem: pracodawca nie chciał wprowadzić istotnych zaproponowanych przez związki zmian w tym dokumencie. Chciał natomiast zupełnie zlikwidować pochwały. Wyrok w sprawie Macieja potwierdził dotychczasowe stanowisko Inicjatywy co do tego, iż zasady oceny pracowniczej obowiązujące w Amazon są niezgodne z prawem.
Po trzecie, 24 stycznia 2019 r. Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce uchylił dwie kary porządkowe nagany Agnieszce, działaczce Inicjatywy Pracowniczej. Sąd w ustnych motywach wyroku uznał, że związek zawodowy nie może być przez pracodawcę traktowany jak „zło konieczne”, lecz na zasadach partnerskich. W związku z tym Amazon powinien powstrzymywać się od działań konfrontacyjnych potęgujących wzrost napięć społecznych w zakładzie pracy. Jedną z nagan Agnieszka otrzymała za to, że w godzinach pracy przyjęła od kilku pracowników wypełnione ankiety związkowe. Druga nagana dotyczyła opuszczenia stanowiska pracy w celu udania się do toalety. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Piotr Krzyżaniak prowadzący z ramienia Inicjatywy Pracowniczej wszystkie powyższe sprawy komentuje, że warto kwestionować przed sądem decyzje pracodawców. Powyższe sprawy dotyczą sytuacji, które występują masowo, jednak większość pracowników nie przyszłoby do głowy, by się odwołać do sądu, dlatego takiego firmy jak Amazon czują się bezkarne. Jednak pracownicy zrzeszeni w związku nie zostają ze swoimi problemami sami. Te kilka wygranych spraw dało związkowi podstawy do kwestionowania praktyk pracodawcy w ramach szerszych kampanii również poza salą sądową, a korzystne wyroki dostarczają także argumentacji prawnej, którą można wykorzystać również w sporach z innymi firmami.