Dość opieszałości prokuratury - oświadczenie w sprawie poznańskich portierów i portierek
- Dział: Pilne akcje
Gdzie są winni w sprawie oszukanych na wynagrodzeniu poznańskich portierów i portierek? Gdzie jest 235 tys. zł wynagrodzenia, które powinny trafić do rąk pracownic i pracowników?
W połowie 2018 roku związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza ujawnił systematyczne naruszenie praw pracowniczych portierek i portierów strzegących budynków Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) w Poznaniu. Pomimo istniejących przepisów i umowie pomiędzy ZKZL i agencją ochrony mienia, zatrudnione osoby nie miały umów o pracę, były oszukiwane na wynagrodzeniach, pracowały w niewłaściwych warunkach itd. Sąd pracy uznał roszczenia wszystkich poszkodowanych – ponad 20 osób. Zapadły w ich sprawie prawomocne wyroki. Roszczenia, w tym zaległe wynagrodzenia, sięgnęły 235 tys. złotych i szybko rosną m.in. wskutek odsetek (inflacja).
Powiadomiona przez związek zawodowy Inspekcja Pracy stwierdziła, iż nie jest w stanie skontrolować pracodawcę, zostały bowiem wynajęte (naszym zdaniem celowo) agencje pracy tymczasowej zakładane na tzw. słupy – obywateli z Białorusi i Ukrainy. Agencje te nigdy realnie nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej i istniały tylko na papierze. Również komornicy, pomimo prawomocnych wyroków, nie mogli wyegzekwować należnych pieniędzy.
Jednocześnie pismem z grudnia 2018 roku OZZ Inicjatywa Pracownicza powiadomiła Prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa określonego w art. 218 § 1a Kodeksu karnego, czyli uporczywego naruszenia praw pracowniczych wynikających ze stosunku pracy, za co grozi nawet kara pozbawiania wolności do lat 2. W toku prowadzonych kilkudziesięciu postępowań przed sądami pracy wyszły na jaw okoliczności, które w wysokim stopniu uzasadniają podejrzenie popełniania przez nieuczciwych pracodawców kolejnych przestępstw: niewypłacania świadczeń związanych ze stosunkiem pracy pomimo zobowiązania orzeczeniem sądu (art. 218 §3 k.k.), zgłaszania nieprawdziwych danych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (art. 219 k.k.), niezawiadomienia o wypadku w pracy (art. 221 k.k.), zakłócania kontroli Państwowej Inspekcji Pracy (art. 225 §2 k.k.), fałszowania dokumentów (art. 270 §1 k.k.), a także udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw (art. 258 §1 k.k.), kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą (art. 258 §4 k.k.).
Prokuratura od ponad 3,5 roku nie doprowadziła do sformułowania żadnego aktu oskarżenia w tej sprawie, choć fakt, że znaczne publiczne środki nie dotarły do rąk pracowników, nie ulega wątpliwości – zostało to potwierdzone wyrokami sądu pracy. Co więcej, odpowiedzialne za tego typu działania firmy oszukiwały także pracowników w innych jednostkach publicznych (i innych miastach), o czym szeroko informowały media, zarówno lokalne, jak i ogólnopolskie.
Oceniamy, że rocznie wiele tysięcy pracowników i pracownic portierni oraz ochrony jest oszukiwanych na wynagrodzeniu. Nierzadko przez tych samych pracodawców, którzy systematycznie zmieniają firmę, pod którą występują, celem uniknięcia odpowiedzialności. Proceder jest znany od lat, ale żaden z organów państwa z nim na poważnie nie walczy. Fakt powiązania tzw. firm ochroniarskich z byłymi urzędnikami resortów siłowych (często byłym ich kierownictwem) jest dobrze znany i udokumentowany. Na wyzysku zyskują także (a czasami przede wszystkim) zleceniodawcy, w tym podmioty dysponujące środkami publicznymi (urzędy miast i gmin, sądy, wyższe uczelnie itd.). Urzędnicy i menedżerowi zasłaniają się niewiedzą, choć stosunki pracy panujące w tej branży były wielokrotnie nagłaśniane.
W konkretnym przypadku poznańskich portierek i portierów ofiarami są pracownicy i pracownice w dużej mierze w wieku senioralnym i schorowane. Już w toku trwającego postępowania przygotowawczego zmarło trzech pokrzywdzonych. Tymczasem, naszym zdaniem, prokuratura robi wszystko, aby „pogrzebać” tę sprawę i w konsekwencji pozostawić poszkodowane osoby bez należnych im pieniędzy:
– W pierwszym miesiącach, być może kluczowych dla zabezpieczenia dowodów przestępstwa, poznańska prokuratura weszła w bezsensowny spór kompetencyjny z prokuraturą warszawską nt. tego, która z nich ma prowadzić sprawę. Z góry było wiadomo, że to obowiązek prokuratury w Poznaniu. To, że poznańska prokuratura chciała się „pozbyć” sprawy, jest jednak symptomatyczne.
– Kiedy wreszcie prokuratura w Poznaniu zaczęła podejmować czynności w tej sprawie, szły one dość powoli. Wówczas część poszkodowanych skierowała pierwszą skargę na opieszałość prokuratury, ale sąd w lutym i marcu 2020 roku uznał, że wszystko toczy się w zwykłym dla tego typu spraw tempie.
– Jednak w ciągu następnych miesięcy 2020 roku sprawa się nadal nie zakończyła. Ostatecznie poznańska prokuratura postanowiła na koniec 2020 roku sprawę umorzyć, a po zaskarżeniu tego kroku przez pełnomocnika pokrzywdzonych, dla uniknięcia kompletnego blamażu, podzieliła ją na dwie i umorzyła tylko część dotyczącą uporczywego naruszenia praw pracowniczych (art. 218 § 1a k.k.).
– Jednak w 2021 roku w dalszym ciągu sprawa z tytułu pozostałych przestępstw (oprócz umorzonego art. 218 § 1a k.k.) ciągle praktycznie tkwiła w miejscu. Co więcej, 23 grudnia 2021 r. Sąd Rejonowy Poznań–Stare Miasto w Poznaniu w całości przychylił się do argumentacji pełnomocnika pokrzywdzonych, który zaskarżył decyzję o umorzeniu sprawy z tyt. art. 218 § 1a k.k. Sąd uchylił postanowienie o umorzeniu i przekazał sprawę do prokuratury celem dalszego prowadzenia postępowania. Według sądu dotychczasowe działania policji i prokuratury ograniczyły się jedynie do przesłuchania pokrzywdzonych, pomimo złożenia przez nich szeregu wniosków dowodowych i dostarczenia – jak się wyraził – „na tacy” dowodów popełnienia przestępstwa.
– Od stycznia do kwietnia 2022 roku podjęto naszym zdaniem niewiele działań. Jak czytamy w wyjaśnieniach poznańskiej prokuratury, polegały one przede wszystkim na wydawaniu kolejnych decyzji o przedłużeniu dochodzenia. Schemat wygląda mniej więcej tak: 1 lutego br. prokuratura podjęła decyzję o przedłużeniu dochodzenia o dwa miesiące, po czym podjęła trzy czynności: ustalenia w bazie PESEL danych dotyczących trzech osób; odbiór pisma z ZUS; zapoznania się z policyjnymi bazami danych celem ustalenia miejsca pobytu trzech osób. Przez dwa miesiące! A 4 kwietnia znowu wydano postanowienie o przedłużeniu czasu trwania dochodzenia do 31 maja 2022.
– Przez pierwsze miesiące 2022 roku prokuratura nie podjęła zatem żadnych znaczących kroków rokujących na rychłe zakończenie sprawy. Spowodowało to ponowną skargę na jej opieszałość, która wpłynęła 6 maja br. – tym razem już w imieniu wszystkich poszkodowanych. Rozpatrzenie skargi przez sąd będzie miało miejsce 14 lipca br.
– Naszym zdaniem dopiero po wpłynięciu skargi prokuratura rozpoczęła poważniejsze czynności, w tym przesłuchiwanie osób i (uwaga!!!) 26 maja zapoznano się „z aktami spraw Sądu Pracy i sporządzono ich kopię”. Większość prawomocnych wyroków w sądzie pracy zapadła w tej sprawie już kilkanaście miesięcy temu! Po drugie – podzielona wcześniej sprawa została... ponownie połączona w jedną!
Liczymy, że sąd przychyli się do skargi na opieszałość prokuratury, a pokrzywdzeni otrzymają choćby symboliczne odszkodowania. Przede wszystkim jednak liczymy, że skarga zdopinguje prokuraturę do bardziej zdecydowanych działań z przestępczością skierowana przeciw prawom pracowniczym.
Żądamy pociągnięcia do odpowiedzialności winnych tego, że poznańscy portierzy i portierki nie otrzymali wynagrodzeń!
Żądamy natychmiastowej wypłaty należnych wynagrodzeń poszkodowanym osobom!
Żądamy likwidacji outsourcingu w instytucjach publicznych – tej szczególnej formy wyzysku, która trwa w majestacie prawa i za publiczne pieniądze.
Komisja Portierek i Pracowników Ochrony OZZ Inicjatywa Pracownicza
Poznańska Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza