Bielsko-Biała: Próby represji za strajk
- Dział: Śląskie
Dwoje działaczy Komisji Zakładowej Inicjatywy Pracowniczej w bielskim szpitalu psychiatrycznym zostało wezwanych przez policję na przesłuchanie w związku z rzekomym naruszeniem ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych pracy. Od kwietnia w szpitalu trwa akcja strajkowa. Najwyraźniej dyrekcja SP ZOZ powiadomiła prokuraturę o popełnieniu przestępstwa.
Wezwanie na 11 maja otrzymał Jacek Z. i Andrzej Kliś, członkowie Prezydium Komisji Zakładowej. W wezwaniach powołano się na art. 26 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, który w ust. 2 mówi, że podlega karze kto „... kieruje strajkiem lub inną akcją protestacyjną zorganizowaną wbrew przepisom ustawy”.
Ostatnio jest to powszechna praktyka stosowana przez pracodawców, zwłaszcza państwowych. Zwykli oni donosić na prokuraturę w przypadku, kiedy działaczom związkowym udaje się, nawet w sposób całkowicie legalny, doprowadzić do strajku lub tylko wszcząć skutecznie spór zbiorowy. Podobne działania zastosowała dyrekcja Cegielskiego w stosunku do innego działacza IP Marcela Szarego. Obecnie przed sądem rejonowym w Poznaniu trawa proces przeciwko Szaremu, który został oskarżony za organizację nielegalnych strajków. Podobnie postąpiono wobec działaczy Sierpnia’80 i innych związków zawodowych w KWK Budryk. Prasa donosiła też o przypadkach szykanowania działaczek związków zawodowych pielęgniarek i położnych.
W omawianych przypadkach, nawet jeżeli nie dojdzie do postawienia zarzutów, poprzez wezwania i przesłuchania na policji, poprzez zagrożenie sformułowania aktu oskarżenia, pracodawcy starają się wywierać psychologicznych nacisk na protestujących pracowników. W razie nie potwierdzenia się zarzutów, pracodawca nie ponosi z tytułu swojego doniesienia żadnych konsekwencji.
Watro wobec powyższego przypomnieć, iż w takich przypadkach, zwłaszcza jeżeli dotyczą one członków Prezydiów (władz) Komisji Zakładowych, które wszczęły spór zbiorowy i ogłosiły strajk, wezwanie działaczy jako świadków stanowią nadużycie. Zachodzi bowiem uzasadniona obawa, że zeznania świadka mogą być później wykorzystane w celu sformułowania przeciwko niemu aktu oskarżenia. Chociaż wyrokiem Sądu Najwyższego takie praktyki są zakazane, to jednak organy ściągania stosują je masowo w różnych okolicznościach. Pomimo zatem, że generalnie świadkom nie przysługuje prawo do odmowy zeznań (tylko wezwanym w charakterze podejrzanego), to jednak zgodnie z art. 183 par. 1 kodeks postępowania karnego, w takim akurat przypadku zdecydowanie można odmówić składania zeznań. Rzeczony przepis brzmi następująco: „Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe”. Można zatem na wszystkie po kolei zadane pytania (nie licząc personaliów), odmówić składania wyjaśnień powołując się w ww. przepis kodeksu postępowania karnego.