Gassiot był poszukiwany listem gończym ponieważ nie stawił się na sądowe wezwanie w sprawie znanej jako "Som 27 i mes" (dosłownie "Jest nas dwadzieścioro siedmioro i więcej" - chodzi kampanię przeciwko represjom wobec studentów, studentek oraz pracowników i pracownic uniwersytetu, którym grozi nawet 14 lat więzienia za protesty przeciwko cięciom w katalońskiej edukacji).

Prokuratura oskarża Gassiot, profesora UAB, o zwołanie konferencji prasowej w dniach, gdy rektorat były okupowane przez studentów. Gassiot już wcześniej zapowiedział, że nie zamierza stawić się na rozprawie. W wywiadzie opublikowanym 26 lutego w lewicowej gazecie El Salto, sekretarz katalońskiej CGT przypomniał, że w semestrze 2012/2013, kiedy doszło do okupacji, miał także miejsce wzrost stawek za czesne o 65%, wzrost niepewności zatrudnienia i outsoringu na Uniwersytecie. W proteście przeciwko tej sytuacji, około 150 osób, głównie studentów i studentek, rozpoczęło okupację rektoratu. Represje ze strony kierownictwa uniwersytetu i prokuratury doprowadziły do ​​postawienia oskarżeń 27 osobom (w tym Gassiotowi).

CGT Catalunya zwołała pikietę solidarnościową przed posterunkiem w Les Corts w Barcelonie oraz rozpoczęła kampanię protestacyjną na rzecz uwolnienia Gassiota.