Strajki generalne w Polsce cz.1 (1892-1905)
- Dział: Historia
Strajk generalny jako forma zorganizowanej walki ludzi pracy o prawa ekonomiczne, ale także polityczne ma w Polsce bardzo długą tradycję. Strajki generalne towarzyszyły wielu wydarzeniom historycznym i wpływały niekiedy na losy kraju oraz społeczeństwa.
Łódź 1892
Jeden z pierwszych strajków generalnych miał miejsce w maju 1892 roku w Łodzi znajdującej się wówczas w zaborze rosyjskim. Przyczyną był wyzysk i niskie płace w fabrykach. 5 maja 1892 protest rozpoczął się od jednego z zakładów włókienniczych. Pracownicy po dyskusji między chcącymi strajkować a tymi którzy woleli podjąć pracę wyszli z zakładu i ruszyli do innych fabryk. Pod jednym z zakładów doszło do przepychanek z uzbrojonymi strażnikami, którzy nie chcieli wpuścić robotniczego pochodu na teren fabryki. Bramy zostały jednak wyważone. Wtedy doszło też do pierwszych starć z kozakami wezwanymi na pomoc przez fabrykantów. Wojsko próbowało aresztować najbardziej aktywnych uczestników protestu, a resztę zagonić z powrotem do pracy. Robotnicy odbijali jednak więźniów i stawiali czynny opór. Wojsko zaczęło strzelać i padło pierwszych pięciu zabitych. Pomimo to robotnicy nie ustępowali wspierani przez miejscową ludność, bez względu na pochodzenie etniczne i wiek. Rosyjski generał gubernator warszawski Josif Hurko przesłał wówczas obecnym w Łodzi oddziałom słynny rozkaz „strzelać, amunicji nie żałować!”. Padły kolejne strzały, a od nich zabici i ranni. Strajkujący podjęli walkę i również ranili oraz zabijali carskich żołnierzy. Tłum na wieść, że w miejscowym więzieniu katowani są schwytani robotnicy zdobył je szturmem i uwolnił przetrzymywanych. Wojsko i władze były tak przerażone, że uciekły z miasta. Jeden z najbardziej znienawidzonych fabrykantów oferował 40 tysięcy rubli za wyprowadzenie z miasta.
W dzielnicy Bałuty prawdopodobnie w wyniku prowokacji carskiej policji politycznej bandy rzezimieszków rozpoczęły pogrom Żydów, a także rabowanie sklepów. Pomimo że strajkujący nie uczestniczyli w tych zajściach stały się one pretekstem do krwawej rozprawy z robotnikami.
Tymczasem strajkujący niezorganizowani postanowili wybrać wodza – „króla polskiego”, jak go obwołano. Podczas wiecu na rynku został nim ogłoszony pewien łódzki krawiec – łatacz. Gdy kończył przemowę na rynek wpadł oddział kozaków i uprowadził go pomimo prób odbicia zatrzymanego.
Robotnicy nie wiedząc co robić udali się do podmiejskiego lasu, gdzie rozłożyli się obozem. Tymczasem do Łodzi wkroczyły silne oddziały wojska. Fabrykanci chcieli pójść na ustępstwa i podwyższyć płace, jednak zabronił im tego gubernator piotrkowski Konstanty Miller.
Po kilku dniach wyczerpani walką strajkujący wrócili do pracy nie osiągając nic jeśli chodzi o postulaty poprawy warunków zatrudnienia. Łódzki strajk generalny, spontaniczny i niezorganizowany kosztował życie 108 protestujących. Zginęło również około 50 żołnierzy. Był jednak podstawą do rozpoczęcia organizowania w Łodzi grup robotniczych, które można by określić mianem związków zawodowych.
Rok 1905
W roku 1905 strajki generalne miały już o wiele bardziej polityczny charakter. W wielu zakładach istniały struktury organizacji socjalistycznych, zwłaszcza Polskiej Partii Socjalistycznej i Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy.
Pierwszy z dużych strajków generalnych wybuchł już 27 stycznia 1905 roku w Łodzi na wieść o masakrze protestujących robotników w Petersburgu „Krwawej niedzieli”. Poza postulatami poprawy warunków pracy w różnych zakładach po raz pierwszy powszechnie pojawiło się żądanie wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy. W strajku wzięło udział ponad 70 tysięcy robotników. Przez kilka dni sparaliżowany był też transport kolejowy.
W styczniu PPS i SDKPiL wezwały ludność Królestwa Polskiego do strajku generalnego. Odbył się też strajk szkolny przeciwko rusyfikacji. Strajk uczniów odbył się wbrew działaniom prorosyjskiej prawicy, z Romanem Dmowskim na czele oraz nawoływaniom urzędników i przedstawicieli hierarchii kościelnej. Rozpoczął się 28 stycznia, między innymi pod wpływem wydarzeń w Łodzi. Pierwsi odmówili uczestnictwa w zajęciach uczniowie w Warszawie. W następnych dniach działać przestały również szkoły w innych miastach. Władze groziły protestującym wyrzuceniem ze szkół z tak zwanym „wilczym biletem” jednak wobec masowości ruchu strajkowego musiały ustąpić. Podczas strajku szkolnego SDKPiL oraz PPS występowały z postulatem nie tylko polskiego, ale także bezpłatnego i powszechnie dostępnego szkolnictwa.
Pod koniec stycznia do protestów dołączyli robotnicy z Radomia oraz Zagłębia Dąbrowskiego. Na początku lutego do strajku generalnego przystąpiły załogi fabryk w Lublinie. Oznaczało to, że niemal wszystkie ośrodki przemysłowe Królestwa Polskiego strajkowały. Po kilku dniach, gdy doszło do masakr robotników w Skarżysku i Zagłębiu Dąbrowskim partie socjalistyczne wezwały do zakończenia strajku. Pomimo to na przykład załogi łódzkich fabryk nie wróciły do pracy. Rozpoczęły się negocjacje z władzami i fabrykantami, co było pierwszym takim przypadkiem. Przy poprzednich protestach chodziło o doraźne postulaty płacowe. Tym razem jednak wywalczone zostały podwyżki płac, najwyższe dla najsłabiej zarabiających i wprowadzenie 10 godzinnego dnia pracy.
Ten pierwszy strajk generalny w całym Królestwie Polskim miał różnorodny przebieg w zależności od regionu. Najczęściej postulaty politycznie i ogólno ekonomiczne wysuwali robotnicy z Warszawy, gdzie najsilniejsze były wpływy oraz agitacja organizacji rewolucyjnych. W Łodzi agitacja ta była słabsza, więc na pierwszy plan wysunęły się żądania ekonomiczne, a także dotyczące poszczególnych zakładów. Najmniejszą świadomość mieli robotnicy z Zagłębia Dąbrowskiego. Część z nich zbierała nawet pieniądze na wysłanie delegacji do cara aby poinformować go o nadużyciach urzędników i ciężkiej doli ludzi pracy w Królestwie Polskim. Podczas wieców śpiewano zarówno pieśni religijne, jak też „Międzynarodówkę” oraz „Czerwony sztandar”.
W późniejszych miesiącach strajki miały coraz bardziej radykalny przebieg. W dniach 22-24 czerwca 1905 doszło do starć zbrojnych między protestującymi robotnikami oraz bojownikami partii socjalistycznych a wojskiem i policją. Wydarzenia te są nazywane niekiedy Powstaniem Łódzkim. 22 czerwca robotnicy, wyszli z zakładów i zaatakowali kompanię piechoty oraz kozaków. Zdobyli w tej walce broń, a następnie zaczęli stawiać barykady. Do starć doszło spontanicznie, ponieważ organizacje robotnicze widząc dysproporcję sił nie wzywały do walki zbrojnej. Dopiero gdy do niej doszło w starcia włączyli się bojowcy PPS. W dniach 22-24 czerwca w Łodzi powstało ponad 100 barykad. Powstanie, które nie miało jednego dowództwa i było prowadzone w spontaniczny, chaotyczny sposób, zostało krwawo stłumione przez duże siły wojska. Zginęło wówczas kilkaset osób, w większości cywilów. 26 czerwca robotnicy pod presją głodu powrócili do pracy. Ponownie wywalczono jednak poprawę warunków pracy w fabrykach, a najbardziej znienawidzeni fabrykanci przez jakiś czas bali się pokazywać w mieście. Po wydarzeniach łódzkich uaktywniło się stronnictwo ugodowe. Arcybiskup warszawski Wincenty Popiel wzywał w liście pasterskim robotników do zaprzestania strajków i podporządkowania się carskim władzom.
W roku 1905 odbywały się też typowo polityczne strajki generalne. 23 czerwca, w dniu, w którym sądzony był przez Sąd Wojenny bojowiec PPS Stefan Okrzeja, większość Warszawskich robotników przystąpiła do jednodniowego strajku generalnego. W kolejnych dniach dochodziło do strajków generalnych w geście solidarności z walczącą Łodzią, a także potępiającego zorganizowany przez carskie władze pogrom Żydów w Białymstoku.
1 listopada, po nadaniu Królestwu Polskiemu przez cara konstytucji również odbył się strajk generalny warszawskich zakładów. Robotnicy wykorzystali fakt iż carski gubernator nakazał aby tego dnia wojsko i policja pozwoliły ludziom świętować. Z robotniczych dzielnic do centrum ruszyły demonstracje z czerwonymi sztandarami. Robotnicy brali udział w wielkim wiecu na Placu teatralnym, który zakończył się dokonaną przez kozaków masakrą.
W odpowiedzi na represje w listopadzie 1905 roku przez całe Królestwo Polskie przetoczyła się fala strajków generalnych. W Warszawie, Łodzi, Radomiu i innych miastach strajkowali nie tylko robotnicy, ale nawet urzędnicy niższego szczebla, domagając się zarówno poprawy warunków pracy jak i swobód politycznych.
Piotr Ciszewski