Samostanowienie (XVII warszawska Manifa)
- Dział: Społeczeństwo

Przemówienie wygłoszone na warszawskiej XII „Manifie przez Martynę Łysakiewicz z Komisji Pracujących w Organizacjach Pozarządowych OZZ IP.
Współtowarzyszki, Współtowarzysze,
Jak co roku gromadzimy się na Manifie, by wyrazić sprzeciw wobec nierówności. Przychodzimy nadal, po kilkunastu latach, bo nadal zostaje wiele do zrobienia w tej kwestii, a zmiany, które zachodzą na naszych oczach, często są zmianami na gorsze.
Mówię tu głównie o realiach rynku pracy, w których pracownica oraz pracownik stawiani są nie tylko w nierównej pozycji względem siebie, ale przede wszystkim względem pracodawcy.
Głównym powodem, dla którego tu jesteśmy, jest nasza wiara w prawo do samostanowienia. Ponieważ nie ma prawdziwego samostanowienia, kiedy nasze decyzje wymuszone są walką o przetrwanie, kiedy godzimy się na niesprawiedliwe, gorsze warunki zatrudnienia, gdy alternatywą jest wyłącznie bezrobocie. Kiedy przekładamy decyzje o rodzicielstwie w obawie, że nie wrócimy już na rynek pracy i że zabraknie nam na pieluchy i czynsz. Kiedy zmuszone jesteśmy urodzić wbrew sobie, swojej sytuacji materialnej, wbrew swojemu zdrowiu, by następnie zostać bez jakiegokolwiek wsparcia. To wszystko stanowi systemową przemoc, ograniczającą naszą możliwość korzystania z prawa do samostanowienia.
Nie ma prawdziwej równości, kiedy część z nas nie ma z czego żyć, bo któraś z nas urodziła dziecko, bo PFRON da na nią mniejszą dotację, bo jej wygląd nie zgadza się z jej płcią metrykalną, bo jej pierwszym językiem nie jest polski. Nie ma prawdziwej równości, kiedy dopiero odpowiednia zasobność portfela lub zamieszkiwanie większego miasta otwiera nam dostęp do antykoncepcji, opieki zdrowotnej, czy nawet zatrudnienia.
Nie ma prawdziwej równości, gdy nasze dzieci mówią "mamo" do swoich babć, bo to one się nimi opiekują, gdy my 14 godzin dziennie spędzamy w pracy i w mikrobusach, jadąc do pracy. Nie ma równości, gdy tracimy zdrowie i przestajemy mieć owulacje pracując w złych warunkach i w zmiennym systemie dobowym.
Wszystkie, niezależnie od pochodzenia, stanu majątkowego, przynależności, zasługujemy, by podejmować w pełni świadome, niewymuszone decyzje co do tego, na jakich zasadach funkcjonujemy na rynku pracy, kiedy na niego wracamy, kiedy, komu i czy w ogóle rodzimy. Zasługujemy na to, by podejmować te decyzje bez strachu przed wykluczeniem społecznym, przed biedą, przed wypadnięciem rynku pracy, przed utratą zdrowia. Zasługujemy na szacunek wobec naszego człowieczeństwa.