EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 95.

Umowy cywilnoprawne – to trzeba zmienić!

Nawiązując do artykułu "Ryzykowne umowy cywilnoprawne" należałoby wnieść kilka poprawek lepiej obrazujących wagę i zakres istniejącego od dawna i niezwykle nasilającego się, pod zasłoną domniemanego "kryzysu", problemu ludzi chętnych podjąć uczciwą pracę. Pisze jeden z czytelników naszego portalu związkowego.

Od kwietnia bieżącego roku staram się znaleźć miejsce pracy dla zapewnienia swojej rodzinie bytu. Najprędzej możliwe było podjęcie pracy jako pracownik ochrony osób i mienia. Jednak już w pierwszym zaoferowanym miejscu pracy dostałem grafik, kierownika i...umowę zlecenia. Jest to zakład pracy chronionej (!?) "HUNTERS Sp. z o. o.". Umowa została rozwiązana przez "zleceniodawcę" po moim sprzeciwie wykonywania poleceń pracowników marketu, którzy nie byli nawet stroną umowy. W następnym miejscu (firma "GWARANT Sp. z o. o.") przepracowałem kilka miesięcy według grafika, z kierownikiem ochrony i listą obecności na...umowę zlecenia. Wykonywałem pracę bardzo dobrze jak twierdziło kierownictwo sklepu, którego pilnowałem, jednak umowa została rozwiązana po grzecznym poinformowaniu kierownika, że właściwie kierownikiem nie jest, a ja dostosowuję się do grafika i warunków pracy dobrowolnie. Oszukano mnie do tego, nie wypłacając pełnej sumy w dwóch miesiącach na łączną sumę ok. 600,- zł. Pozostała mi satysfakcja w zadowolonej obsłudze sklepu i... wściekłość, której nie mogę zaradzić. Przy tej pracy doznałem uszkodzenia stopy, które leczyłem przebywając na "bezpłatnym wolnym".

W Inspekcji Pracy nie chcą ze mną rozmawiać bo...nie byłem pracownikiem. Na stanowiskach ochrony fizycznej osób i mienia dochodzi do jeszcze jednego ważnego zjawiska. Zmuszanie do pracy na umowę zlecenie, która nie zawiera składek na ubezpieczenie wypadkowe pracownicy narażani są na utratę zdrowia przy konfrontacji z silniejszym przestępcom. Narażanie na utratę zdrowia znów trąca Kodeksem Cywilnym. Kto poniesie za to konsekwencje...? Dobrowolnie pracownicy bo przecież nikt nas nie zmusił do podpisania takiej umowy. Ale czy na pewno nie zmusił...?

Mimo egzystującej w naszym społeczeństwie niewiedzy i braku świadomości przepisów prawa, która skutecznie umożliwia nieuczciwym pracodawcom nastawionym na "zysk za wszelką cenę" łamanie prawa pracy, dużo ludzi podejmujących nową pracę w nowym miejscu pracy, godzi się na zaproponowaną umowę cywilnoprawną (czyli umowę zlecenia lub o dzieło), znając jednak zakres własnych strat, ale nie ma innego wyjścia. Umowy cywilnoprawne są powszechnym problemem ludzi podejmujących pracę. W większości mniejszych firmach, prowadzących jednak działalność często na skalę ogólnokrajową, a lokalnie zatrudniających do kilkudziesięciu pracowników (czasami więcej), umowa cywilnoprawna staje się podstawową formą zatrudniania. Proceder ten stał się na tyle bezczelny w obliczu bezkarności, wynikającej z milczenia podejmujących pracę, że pracodawcy nawet już podczas rozmowy kwalifikacyjnej, podają warunki pracy charakterystyczne dla umowy o pracę zaznaczając jednak, że będzie zawarta umowa cywilnoprawna.

Bezrobotni obywatele, często bez prawa do zasiłku, dla których nowe miejsce pracy jest czasem wybawieniem z finansowych kłopotów, nie mogą zwrócić się do żadnej instytucji celem wymuszenia podpisania umowy zgodnej z prawem pracy, a nie "przestępczej". Nie istnieje instytucja, która weryfikuje proponowane lub publicznie ogłaszane wolne miejsca pracy i określa charakter umowy. Taka instytucja weryfikująca nie pozwoliłaby na wyzysk pracowników podejmujących nową pracę w nowym miejscu. Niestety podejmujący pracę stają w obliczu tylko dwóch możliwości: podpisać błędną, skazującą ich na wyzysk umowę cywilnoprawną albo...nie podpisać żadnej. Ludzie z problemami finansowymi, często zdesperowani, chcący w wielu przypadkach zapewnić byt i wyżywienie swojej rodzinie lub dzieciom, nie mają wyjścia. Wbrew sobie i swoim zasadom godzą się na wyzysk dający im jednak parę groszy na utrzymanie. Przed podpisaniem błędnej umowy nie mogą się nigdzie zwrócić, bo fakt łamania prawa pracy jeszcze nie nastąpił. Po podpisaniu nie mogą również szukać pomocy w instytucjach odpowiedzialnych za warunki pracy takich jak Inspekcja Pracy bo...instytucje te nie zajmują się umowami o charakterze cywilnoprawnym. Pozostaje jedynie pracować, plując sobie samemu w twarz, przynajmniej przez pewien okres, po którym można próbować sądownie dociekać uznania swojej umowy cywilnoprawnej za umowę o pracę i wypłatę zaległych świadczeń. To trwa nieraz miesiące lub lata. Miejsce pracy i zarobki trzeba wtedy jednak stracić, bo żaden pracodawca nie zachowa stosunku pracy z kimś, kto śmiał wystąpić przeciw niemu. Czy jest to normalne? Czy może to mieć miejsce w państwie europejskim, gdzie tak głośno mówi się o prawach człowieka? To nie jest normalne, ale niestety powszechne w naszej Polsce budowanej i ulepszanej właśnie przez ludzi pracujących.

Wobec nasilającej się ilości błędnie podpisywanych umów o znamionach wyzysku i braku pomocy prawnej ze strony instytucji, uważam za całkowicie uzasadnione, a nawet konieczne wymuszenie nowelizacji prawnych w zakresie prawa pracy, zmuszając pracodawców do zgłaszania wolnych i proponowanych publicznie miejsc pracy do instytucji nowo powołanych lub oddziałów Okręgowych Inspekcji Pracy celem zweryfikowania proponowanych stanowisk i możliwych do zawarcia umów wiążących przyszłego pracownika z danym miejscem pracy. Taka weryfikacja musi nastąpić na wstępie i być przeprowadzona przez instytucję państwową. Nie można skazywać obywateli na przymus podpisania błędnej prawnie umowy bo oni...nie mają wyjścia. Nie można zamazać komuś szyby i karać go za spowodowanie wypadku samochodowego. Podpisywanie z przyszłymi pracownikami umów cywilnoprawnych na wykonywanie zajęcia, która ma charakter umowy o pracę, rzutuję również na inne aspekty gospodarki jak np. kondycję finansową Zakładów Ubezpieczeń Społecznych, który nie otrzymuje świadczeń od pracodawców zatrudniających pracowników a nie zleceniobiorców. Odbiera się w ten sposób miejsca pracy pełnoprawnym obywatelom w imię własnych korzyści finansowych. Kto jednak wypłaca pieniądze za "wykonanie zlecenia" może, z całą pewnością, wypłacić również pełne świadczenia socjalne stanowiące tylko pewną część kosztów pracowniczych. Nikt nie zrezygnuje z zatrudnienia potrzebnego pracownika. Zyski z niego i tak są dużo większe. Nie opracowanie i nie wprowadzenie wspomnianej nowelizacji prawnej przypomina akt przestępstwa w świetle Kodeksu Cywilnego, który mówi: "kto działa na szkodę innej osoby...podlega karze...". Zróbmy więc pierwszy krok uzdrawiając nasz system prawa pracy. To musi się zmienić!

Dariusz Marczak

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.