Szwecja: Prawo do strajku zagrożone
- Dział: Strategie związkowe

11 maja br. na facebookowym profilu naszego związku pojawił się następujący komunikat od naszych koleżanek i kolegów ze Szwecji: Prawo do strajku znajduje się w Szwecji pod atakiem. Propozycja Szwedzkiej Konfederacji Pracodawców Stowarzyszenia Pracodawców (Svenskt Näringsliv), LO, TCO i SACO (zobacz ramkę na końcu), która wkrótce zostanie omówiona w szwedzkim parlamencie, ma na celu radykalne zmniejszenie zdolności pracowników do strajku. 1 sierpnia nowa ustawa wejdzie w życie.
Zdaniem protestujących rozwiązanie to ograniczy prawo do strajku i innych dostępnych zabezpieczeń związkowych oraz dotknie najbardziej zmarginalizowanych społeczności. (…) Podczas marszu sytuacja wymknęła się spod kontroli, kiedy z nieznanych powodów policja gwałtownie wtargnęła w szeregi demonstrantek i demonstrantów. Wobec protestujących użyto pałek i gazu. Media i portale społecznościowe obiegły zdjęcia wielotysięcznych demonstracji i przepychanek z policją wraz z wiadomościami, że do demonstracji doszło w największych szwedzkich miastach."
Co wzbudziło protesty i tak gwałtowną reakcję władzy w kraju, który często przedstawiany jest jako wzór pro-społecznej polityki i wysokich standardów pracy?
Szwedzki model - ale nie dla wszystkich
Prawo do strajku jest w Szwecji, podobnie jak w Polsce i wielu innych krajach, zagwarantowane w konstytucji. Istnieją jednak pewne ograniczenia. Szwedzki system bilateralnych (dwustronnych) stosunków pracy zakłada, że instytucje państwowe nie mogą regulować stosunków na rynku pracy. Płace, podwyżki, konflikty i układy zbiorowe regulowane są poprzez tak zwany "dialog" miedzy pracodawcami i związkami zawodowymi odbywający się w ramach określonych przez prawo pracy. Gwarancję przestrzegania praw pracowniczych stanowić mają podpisywane miedzy dwoma "stronami" układy zbiorowe. Podpisując układ, związki zawodowe zrzekają się prawa do strajku i innych działań bezpośrednich, dozwolonych przy braku układu zbiorowego. Układami zbiorowymi objętych jest 90% pracowników, proporcje te różnią się jednak w zależności od branży. Niski poziom uzwiązkowienia oraz niewielka liczba układów zbiorowych występują w gastronomii, hotelarstwie, usługach sprzątających, handlu i pracach sezonowych oraz pracy agencyjnej.
Dominujące grupy wśród pracowników tych branż to osoby, które stawiają swoje pierwsze kroki na rynku pracy – imigranci oraz młodzi. To właśnie w tych branżach coraz bardziej nadużywane są krótkoterminowe umowy o prace i właśnie w tych branżach dochodzi najczęściej do łamania praw pracowniczych.
“Dialog” za wszelka cenę
Najwyższa aktywność związków zawodowych i akcji strajkowych w Szwecji przypadła na lata 70. i utrzymywała się na wysokim poziomie przez kolejne dwie dekady. Do najczęściej strajkujących grup zawodowych zaliczamy w tym kraju: pracowników portów, górników, hutników i innych pracowników przemysłu oraz pilotów lotnictwa cywilnego. Tradycyjnie, prym wiodły związki branżowe, jednak wysoką aktywnością strajkową wykazywała się również wielobranżowa Centralna Organizacja Pracowników Szwecji (Sveriges Arbetares Centralorganisation – SAC, siostrzana organizacja Inicjatywy Pracowniczej). W zeszłym roku, Konfederacja Szwedzkich Przedsiębiorstw oraz główne centrale związkowe: LO, TCO i Saco przedstawiły propozycję zmian w prawie prawnych, które maja na celu ograniczenie prawa do strajku oraz innych rodzajów działań bezpośrednich, takich jak: blokady zakładów pracy, kampanie medialne i bojkot.
Planowana reforma zakładała między innymi:
- anty-strajkowe klauzule w przedsiębiorstwach objętych układem zbiorowym pracy, które obowiązywałyby w przypadku podpisania układu przez minimum jeden działający na zakładzie związek,
- możliwość sądowego zakwestionowania legalności strajku przed jego rozpoczęciem,
- prawo pracodawcy do podpisania (niekorzystnego dla pracowników) układu zbiorowego ze związkiem, który nie ma reprezentantów wśród pracowników (np. związkiem założonym przez pracodawcę).
Propozycje miały wychodzić naprzeciw ogłoszonym rok wcześniej rządowym planom ograniczającym prawo do strajku. Dwa lata temu, szwedzkie Ministerstwo Pracy zarządziło dokładne przebadanie przepisów regulujących akcje strajkowe oraz sposoby egzekwowania prawa do strajku. Zdaniem ministry Ylvy Johansson, szwedzki model przestał się sprawdzać, a istniejące rozwiązania nie dają gwarancji rozwiązania konfliktów pracowniczych.
Geneza – strajk w porcie w Göteborgu
Rządowa inicjatywa, poparta przez związek przedsiębiorców i główne centrale związkowe była odpowiedzią na głośny protest w porcie towarowym w Göteborgu w latach 2016-2017, który rozprzestrzenił się na cały kraj. W porcie działają dwa związki zawodowe zrzeszające te same grupy pracowników, należący do centrali LO Szwedzki Związek Pracowników Transportu („Transportowcy”) z którym właściciel portu (APM Terminals) ma podpisany układ zbiorowy pracy oraz niezależny i liczniejszy na zakładzie Związek Pracowników Portowych („Portowcy”).
Według szwedzkich przepisów, prawo do informacji o przedsiębiorstwie oraz płatnego czasu wolnego od pracy na działalność związkową (odpowiednik "godzin związkowych", z jakich w Polsce korzysta Inicjatywa Pracownicza) przysługuje jedynie sygnatariuszom układów zbiorowych. „Portowcy” korzystali jednak z prawa wyboru przedstawiciela do spraw BHP, w przeszłości podejmowali również negocjacje w tym zakresie. W pewnym momencie, ich reprezentanci zaczęli być przez zarząd ignorowani, co stało się zarzewiem konfliktu, w którym pracownicy domagali się nowego, własnego układu zbiorowego. Osiągnięcie porozumienia utrudniał obowiązujący (podpisany z innym związkiem) układ, którego zmianą nie była zainteresowana żadna ze stron-sygnatariuszy (to jest APM Terminals i „Transportowcy”). Pracownicy podjęli kilka dwudniowych akcji strajkowych, blokad oraz zorganizowanego spowolnienia pracy, co odbiło się na funkcjonowaniu zakładu i na co firma zareagowała masowymi zwolnieniami (tzw. lockoutem).
Zdaniem pracodawcy, portowcy nadużyli prawa do strajku, który zgodnie z popularną wykładnią powinien być narzędziem, z którego korzysta się chcąc dążyć do podpisania układu zbiorowego (ten zaś już w firmie obowiązywał). W konflikt zaangażowali się rządowi mediatorzy, nie udało się jednak osiągnąć porozumienia – zdaniem Portowców negocjatorzy byli uprzedzeni do związków nie zrzeszonych w centrali LO. W międzyczasie obowiązujący układ zbiorowy stracił ważność, zaś "Transportowcy" odmówili "Portowcom" współpracy nad wypracowaniem nowego dokumentu utrzymując, że stare porozumienie spełnia swoje zadanie.
Ze względu na prawne i polityczne następstwa, spór w goteborskim porcie stał się zarzewiem ogólnokrajowego konfliktu. Propozycje rządu, związku pracodawców i związkowych central spotkały się ze społecznym oporem. Przeciwko planowanym zmianom zawiązała się koalicja radykalnych związków zawodowych na czele z SAC i "Portowcami", organizacji społecznych, feministycznych, studenckich i antyrasistowskich i pro-imigranckich. Zmiany skrytykowali również prawnicy specjalizujący się w prawie pracy, uznając je za ograniczenie konstytucyjnego prawa pracowników do zrzeszania się i ochrony swoich praw.
Niezależne związki zawodowe, takie jak Związek Pracowników Portowych albo SAC nie były do tej pory objęte układami zbiorowymi, a co za tym idzie nie obowiązywały ich narzucone układami ograniczenia dotyczące akcji strajkowych i protestacyjnych. Nowa zmiana w prawie zakłada, że niezależnie od tego, czy dany związek podpisał układ zbiorowy z pracodawca czy nie, strajk oraz inne akcje związkowe będą dozwolone wyłącznie w celu podpisania układu zbiorowego. W praktyce oznacza to, że wszystkie konflikty, które nie maja na celu wyłącznie zawarcia układu, będą musiały być rozstrzygane w sadzie pracy.
W obronie prawa do strajku
W sierpniu i grudniu 2018 r. oraz w maju 2019 r. w całym kraju odbyły się protesty przeciwko planowanej reformie. W demonstracjach uczestniczyły także komisje central, które formalnie poparły reformę. Istnieje obawa, że proponowane rozwiązania doprowadzą do utrwalenia warunków panujących w poszczególnych przedsiębiorstwach i utrudnią reagowanie na nowe problemy oraz kwestie nieprzewidziane w układach zbiorowych. Łatwiejsze również może stać się sądowe podważenie legalności akcji strajkowej oraz faworyzowanie „żółtych”, sprzyjających pracodawcom, związków zawodowych. Ocenia się, że reformę najboleśniej odczują osoby pracujące w małych przedsiębiorstwach, kobiety oraz imigrantki i imigranci.
Protestujący nie poddają się. Cały czas trwa kampania informacyjna "Prawo do Strajku" w ramach której ukazują się materiały informacyjne, organizowane są szkolenia i dyskusje. W najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych protestów oraz ostatecznego rozstrzygnięcia planowanych zmian. Na portalach społecznościowych już teraz rozpowszechniane są instrukcje wywierania nacisku na pracodawcę bez formalnego wchodzenia w spór zbiorowy. Mamy więc nadzieje, że ruch pracowniczy w Szwecji nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Ignacy Jóźwiak (Komisja Krajowa IP), Daria Bogdańska (SAC)
Główne szwedzkie związki zawodowe: LO - Landsorganisationen i Sverige (Szwedzka Konfederacja Związków Zawodowych), liczący ok. 1,5 milona członków związek zrzeszający głównie pracowników fizycznych. TCO – Tjänstemännens Centralorganisation (Szwedzka Konfederacja Pracowników Wykwalifikowanych), liczący ok. 1,3 miliona członków związek zawodowy zrzeszający pracowników wykwalifikowanych i specjalistów. SACO - Sveriges Akademikers Centralorganisation (Szwedzka Konfederacja Stowarzyszeń Zawodowych), licząca ok 0,5 miliona członków związek zrzeszający specjalistów i przedstawicieli wolnych zawodowów. |