Globalna Praca – Globalna Solidarność
- Dział: Walki pracownicze
Polska Zielona Sieć i Rada OPZZ Województwa Małopolskiego jesienią wydała publikację pt. „Globalna Praca – Globalna Solidarność”, w której przedstawione są również doświadczenia zakładowej komisji Inicjatywy Pracowniczej w fabryce Chung-Hong. Projekt pt. „Godna Praca – Godne Życie” ma na celu ukazać wpływ globalizacji na warunki pracy. Trzon tej 50-stronicowej broszury stanowią sylwetki pracowników i pracownic z ośmiu branż konsumenckich: supermarketów, owoców tropikalnych, upraw herbaty, odzieżowej, elektronicznej, drzewno-papierniczej, zabawkarskiej, turystycznej.
Świadectwa osób, które pochodzą z przeróżnych krajów dowodzą, że bez względu na szerokość geograficzną czy sektor zatrudnienia, ludzie tworzący popularne dobra konsumpcyjne pracują w podobnie trudnych i niepewnych warunkach. Dlatego jeśli porównamy historię polskiego pracownika z fabryki telewizorów pod Wrocławiem z wypowiedzią pracownicy z Kambodży szyjącej ubrania dla popularnych zachodnich marek, różnice okażą się naprawdę niewielkie. W obu przypadkach pojawią się sprekaryzowane formy zatrudnienia, obowiązkowe nadgodziny czy represje wobec członków i członkiń związków zawodowych.
Publikujemy fragmenty publikacji, zachęcając do lektury całości. Publikację w wersji elektronicznej można pobrać klikając tutaj lub przeczytać online w serwisie ISSUU.
Informacje za stroną www.ekonsument.pl
Elektronika
Sprzęt elektroniczny produkowany jest głównie w Chinach, gdzie znajdują się fabryki-molochy, zatrudniające od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy pracowników. Sektor ten rozwija się również szybko w takich krajach jak Tajlandia, Indonezja, Filipiny, Malezja, Indie, Wietnam i Kambodża. Z krajów rozwiniętych tylko w Japonii i Korei wytwarzane są jeszcze znaczne ilości konsumenckiego sprzętu elektronicznego, ale również Japończycy i Koreańczycy coraz chętniej lokują fabryki w sąsiednich krajach azjatyckich, a także w Specjalnych Strefach Ekonomicznych w Europie Centralnej i Wschodniej. Według SOMO jednym z podstawowych problemów, z którym borykają się osoby z branży elektronicznej, jest prekaryzacja form zatrudnienia. Chodzi przede wszystkim o zatrudnianie przez agencje pracy czy nadużywanie umów na czas określony. Przykładowo w Tajlandii odsetek osób na umowach agencyjnych w sektorze elektronicznym wynosi ok. 50% (ponad 500 tys. pracowników). Osoby pracujące w oparciu o takie formy zatrudnienia mają problem z przystępowaniem do związków zawodowych i udziałem w zbiorowych negocjacjach. W Idiach, gdzie swoje fabryki mają Foxconn czy Nokia, pracownicy tymczasowi pragnący zapisać się do związku zawodowego są zwalniani z pracy. Takie działania są niezgodne z 181 konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy, która postuluje, aby „(...) pracownicy rekrutowani przez prywatne biura pośrednictwa pracy (...) nie byli pozbawieni prawa wolności zrzeszania się oraz prawa do rokowań zbiorowych.” W kwietniu 2010 r. członkowie inicjatywy wielostronnej EICC (Obywatelska Koalicja Sektora Elektronicznego) zgodzili się, że należy dążyć do sytuacji, w której liczba osób zatrudnionych na kontraktach tymczasowych nie przekracza 30%. Te deklaracje muszą zostać jednak wzmocnione konkretnymi działaniami.
(...)
Grzegorz Konecki pracował przez 4 lata w fabryce Chung Hong Electronics w podwrocławskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, przy produkcji płyt głównych do telewizorów LG.
„Pracowałem w dziale naprawczym. Przez ponad 3 miesiące byłem też nieoficjalnie liderem produkcji. Chińczycy [kierownicy fabryki] obiecywali ludziom lepsze stanowiska, kazali nam miesiącami wykonywać obowiązki z wyższego stanowiska obiecując awans i lepsze pensje, a potem nic takiego się nie działo. Ludzie się poświęcali, a nic w zamian nie dostawali”.
Grzegorz mieszka w miejscowości oddalonej o 75 km od zakładu pracy. Na swoje 25-metrowe mieszkanie, w którym mieszka wraz z żoną i dzieckiem, zaciągnął kredyt. Niedługo po przyjściu Grzegorza do pracy, pracodawca zlikwidował fundusz socjalny, premie oraz dodatki stażowe. „Mam rodzinę i kredyt więc brałem nadgodziny – średnio pięć dodatkowych dniówek w miesiącu. Zdarzało mi się pracować po 16 godzin dziennie – od 7.00 rano do 23.00. O 1.00 nad ranem byłem w domu, a potem znowu pobudka o 5.00 i jechałem na ranną zmianę. Zresztą pracodawca tego od nas wymagał. Jak ktoś nie brał nadgodzin mógł zostać zwolniony”.
Grzegorz jako osoba o długim stażu pracy miał umowę bezterminową. W tej uprzywilejowanej sytuacji znajdowało się ok. 25% załogi. Reszta to pracownicy tymczasowi lub osoby zatrudniane przez agencje pracy. „Ze względu na dużą rotację załogi trudno było się pracownikom zżyć na zakładzie. Tworzyły się podziały na pracowników stałych i tymczasowych. Pracodawca robił wszystko, abyśmy rywalizowali ze sobą”.
Gdy na terenie fabryki utworzono komisję zakładową związku Inicjatywa Pracownicza, Grzegorz do niego wstąpił. „Na samym początku zarząd obiecywał, że sytuacja się poprawi, potem odmawiał współpracy. W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że dalsza rozmowa nie ma sensu i rozpoczęliśmy spór zbiorowy. Żądaliśmy podwyżek oraz przywrócenia funduszu socjalnego, premii i dodatków stażowych”.
Pomimo, że do związku wstąpiła prawie połowa załogi, ludzie bali się działać otwarcie. „Panowała atmosfera zastraszenia. Wiele osób pochodziło z byłego woj. wałbrzyskiego, gdzie panuje gigantyczne bezrobocie. Ludzie pochodzili z różnych miejscowości, więc brakowało przepływu informacji. dodatkowo pracodawca zakazał komunikowania się między pracownikami z różnych zmian”.
W lipcu 2012 r. w fabryce wybuchł strajk, w wyniku którego pracę dyscyplinarnie stracił Grzegorz i ponad 20 innych osób.
(…)
Solidarność międzynarodowa w działaniu - współpraca związków zawodowych i organizacji pozarządowych na rzecz poprawy warunków zatrudnienia
Telewizory LG – zagraniczne echo protestów wyzyskiwanych polskich pracowników
Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) istnieją w Polsce od 1995 r. Zostały założone, aby zachęcić zagranicznych inwestorów do lokowania produkcji w Polsce. Zgodnie z deklaracją Ministerstwa Gospodarki „przedsiębiorcy lokujący swe inwestycje na terenie SSE mogą korzystać z pomocy publicznej udzielanej w formie zwolnień z podatku dochodowego, z tytułu: kosztów nowej inwestycji lub tworzenia nowych miejsc pracy”. W Polsce istnieje obecnie 14 SSE.
Fabryka Chung Hong Electronics, należąca do chińskiego przedsiębiorstwa o tej samej nazwie, mieści się w podstrefie Wrocław – Kobierzyce (ok. 20 km od Wrocławia). Powstają w niej płyty główne do telewizorów marki LG. Wobec pogarszających się warunków zatrudnienia (coraz krótsze kontrakty, brak waloryzacji stawek, likwidacja funduszu świadczeń socjalnych i dodatków stażowych, pensje w wysokości 1500 Pln brutto) na terenie zakładu utworzono w 2012 r. komisję zakładową związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza (IP). Przystąpiło do niego ok. 50% zatrudnionych. Po tym jak dyscyplinarnie zwolniono wiceprzewodniczącego komisji zakładowej, który organizował referendum strajkowe, wybuchł strajk. Związkowczynie i związkowcy z IP domagali się przywrócenia zwolnionego pracownika. W opinii pracodawcy strajk nie był legalny, choć w referendum strajkowym, które odbyło się wcześniej wzięło udział ponad 50% załogi, a strajk poparło ok. 90% głosujących. Po trwającym dwa tygodnie strajku pracę straciło łącznie 26 osób. Do dziś trwają rozprawy sądowe pomiędzy zwolnionymi a pracodawcą.
Strajkowi w Chung Hong towarzyszyły liczne akty międzynarodowej solidarności pracowniczej. Już na pierwszej pikiecie przed zakładem pracy (który, dodajmy, położony jest „w polu”, z dala od skupisk ludzkich) przemówienia wygłosili przedstawiciele amerykańskiego związku industrial Workers of the World oraz niemieckiego anarchosyndykalistycznego związku Freiearbeiterinnen- und arbeiter-Union (FAU). Swoje wsparcie wyrazili także przedstawiciele francuskich i hiszpańskich związków zawodowych, zrzeszonych w Czarnoczerwonej Koordynacji. Z kolei na Ukrainie odbyła się oddolna solidarnościowa pikieta przed sklepem LG. W Paryżu rozdawano ulotki na temat strajku i informowano tamtejszych pracowników LG o sytuacji w Polskiej fabryce. W Berlinie członkowie i członkinie FAU zorganizowali akcję ulotkową na temat nadużyć w Chung Hong przed budynkiem największych targów elektroniki w Niemczech. list protestacyjny do zarządu Chung Hong wystosowała też monitorująca łamanie praw pracowniczych organizacja SACOM (Students and Scholars against corporate Misbehaviour) z Hong Kongu. Informacje o proteście w Chung Hong zostały przetłumaczone na wiele języków: chiński, francuski, japoński, koreański, niemiecki i ukraiński.
Oprócz bardzo istotnego, symbolicznego wsparcia dla strajkujących z Chung Hong, akcje solidarnościowe przyniosły też wymierne, materialne korzyści. Osoby z zagranicy hojnie zasiliły fundusz strajkowy dla zwolnionych dyscyplinarnie osób, którym, z uwagi na typ wypowiedzenia, nie przysługiwały zasiłki dla bezrobotnych. Przedstawicielka Inicjatywy Pracowniczej, blisko zaangażowana w protest, podsumowuje:
„Dla strajkujących te wyrazy solidarności były bardzo ważne. Strajkując „na pustyni” mieli wrażenie, że są sami, zatem te wyrazy poparcia miały dla nich emocjonalne znaczenie. Jestem przekonana, że nawet jeśli solidarność międzynarodowa bezpośrednio nie wpływa na sytuację strajkujących, to buduje globalne sieci wsparcia i oporu, bez których nie da się podważyć logiki zysku i wyzysku w globalnym systemie gospodarczym. I dodaje: ważne jest też wspieranie konkretnych przykładów, budowanie sieci, pokazywanie pracownikom tej samej firmy, że gdzieś indziej panują podobne warunki wyzysku”.