Tarcza 4.0 uderza w pracowników instytucji kultury
- Dział: Walki pracownicze

Rząd kontynuuje politykę przerzucania kosztów kryzysu na pracowników i odbierania nam elementarnego poczucia bezpieczeństwa. Tym razem, w ramach „Tarczy 4.0” partia rządząca postanowiła pogrążyć jedną z najgorzej zarabiających grup sektora publicznego – pracowników instytucji kultury.
Tzw. „Tarcza 4.0” (Ustawa o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19) włącza instytucje kultury w mechanizm obniżania wynagrodzenia i wymiaru czasu pracy wprowadzony „Tarczą 1.0”.
Umożliwia to poprawka zgłoszona przez senatora Prawa i Sprawiedliwości Grzegorza Biereckiego na wspólnym posiedzeniu senackich Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej, Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych 17 czerwca, przyjęta w kolejnych dniach przez Senat i Sejm.
Pojawienie się tych przepisów jest o tyle zaskakujące, że potrzeba ich wprowadzenia nie była wcześniej zgłaszana w przestrzeni publicznej. Taka propozycja nie pojawia się w przesłanych do ustawy opiniach Związku Gmin Wiejskich RP, Związku Powiatów Polskich czy innych organizacji. Również prezydenci największych polskich miast apelowali do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego o refundację utraconych wpływów z biletów z budżetu, objęcie programami pomocowymi w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju samorządowych instytucji kultury czy umożliwienie tworzenia programów socjalnego wsparcia, a nie o możliwość objęcia przestojem ekonomicznym pracowników instytucji kultury.
Mechanizm objęcia pracowników tzw. „przestojem ekonomicznym” lub zmniejszania wymiaru czasu pracy opisaliśmy szerzej tutaj. Oba te narzędzia pozwalają pracodawcy na znaczne obniżki wynagrodzeń oraz dofinansowanie zredukowanych wynagrodzeń i składek na ubezpieczenie społeczne z drenowanego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Różnicą jest to, że w przypadku samorządowych instytucji kultury 40% dofinansowania jest wypłacane ze środków FGŚP, a 60% ze środków organizatora instytucji, który określa zasady wypłaty i rozliczenia świadczeń ze swojej strony. Dofinansowanie przyznawane jest na trzy miesiące i może wynieść 50% minimalnego wynagrodzenia za pracę. Podobnie, jak w przypadku poprzednich ustaw antykryzysowych, istnieje możliwość zawieszenia ponadzakładowych oraz zakładowych układów warunków umów o pracę.
Z naszej analizy warunków zatrudnienia wynika obawa, że zapisane w ustawie ograniczanie wymiaru czasu pracy w praktyce nie będzie przestrzegane a rozwiązania wprowadzone w ustawie sprowadzą się de facto do obniżki – i tak już niskich – wynagrodzeń. Ewidencja czasu w wielu instytucjach kultury jest fikcją, zwłaszcza gdy pracownicy pracują w zadaniowym czasie pracy lub funkcjonują w modelu projektowym. W bibliotekach i domach kultury w mniejszych miejscowościach wymiar czasu pracy był już obniżany w celu obejścia przepisów o podwyżce pensji minimalnej. Nie szło za tym jednak zmniejszenie zakresu obowiązków i prawdziwego czasu pracy.
Pracownicy instytucji kultury od lat są jedną z najgorzej wynagradzanych grup pracowników sektora publicznego. Średnie wynagrodzenie w działalności związanej z kulturą, rozrywką i rekreacją w sektorze publicznym wynosiło w 2018 roku 4171,55 zł brutto (Rocznik Statystyczny Pracy, GUS 2019 ). I tradycyjnie, jeśli chodzi o sektor publiczny niższe było tylko w dziale „zakwaterowanie i gastronomia”.
Jednocześnie tymi przepisami rząd daje samorządowym organizatorom instytucji kultury wygodne alibi do niezwiększania dotacji instytucjom. Proponuje następującą logikę działania: spadki dochodów mają być rekompensowane niższymi wynagrodzeniami pracowników. Jedynym narzędziem pozwalającym przeciwstawić się tej tendencji są niezależne związki zawodowe, pozwalające pracownikom negocjować warunki porozumień w ramach „Tarcz Antykryzysowych”. Niestety sektor jest słabo uzwiązkowiony, również z powodu plagi umów śmieciowych i outsourcingu.
Tymczasem rząd zamiast zająć się walką z tymi negatywnymi zjawiskami, na polu polityki antykryzysowej powiela rozwiązania wypracowane w latach 2009-2013 przez Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe. A nawet je pogłębia, choćby wprowadzając przepisy pozwalające na obniżki wynagrodzeń w instytucjach kultury czy masowe zwolnienia kolejnych grup pracowników jednostek sektora finansów publicznych. Polityka zaciskania pasa pracownikom może jednak wkrótce zakończyć jego dobrą passę.
Łukasz Jaskuła