EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok

Francja pogrąża się w dyktaturze [wywiad]

Związek zawodowy Solidaires na demonstracji (hasło z transparentu: "Emerytury - ani jednego dnia dłużej, ani jednego euro mniej!")
Związek zawodowy Solidaires na demonstracji (hasło z transparentu: "Emerytury - ani jednego dnia dłużej, ani jednego euro mniej!")

Wywiad z Sylvainem Aliasem z francuskiego związku Solidaires nt. trwających strajków i protestów przeciwko planom podniesienia wieku emerytalnego.

 

Od ponad tygodnia w całej Francji trwa największa fala demonstracji i strajków na przestrzeni ostatnich 20 lat. Zdecydowana większość Francuzów protestuje przeciwko planowanej przez rząd Macrona reformie podnoszącej wiek emerytalny. Mimo niezadowolenia wyrażanego na ulicach i strajków, które częściowo blokują niektóre sektory gospodarki, zwłaszcza transport i rafinerie (od wtorku 14.03 również porty i doki ogłosiły 72-godzinny strajk), w sobotę 11 marca wieczorem Senat zatwierdził tekst ustawy.

[AKTUALIZACJA 17.03: Masowa mobilizacja w zakładach pracy i na ulicach doprowadziła do załamania poparcia większości w Zgromadzeniu Narodowym tuż przed głosowaniem ustawy 16.03. W reakcji na groźbę pogrzebania reformy, premierka Elisabeth Borne przeforsowała ją dekretem, bez głosowania. W tym celu powołała się się na artykuł 49.3 Konstytucji z 1958 roku, który w sytuacjach wyjątkowych daje premierowi możliwość stanowienia prawa bez większości parlamentarnej. Partia Macrona jest powszechnie krytykowana za skłonność do rządów dekretami w oparciu o artykuł 49.3. Obecne władze stosują dekrety wyjątkowo często, forsując inne reformy w kodeksie pracy i ustalając budżet państwa. Premierka Elizabeth Borne użyła prawa do dekretów i rozporządzeń już 11 raz w ciągu zaledwie 10 miesięcy swoich rządów. Ostatni dekret premierki pogłębił kryzys we Francji. Koalicja związków zawodowych zapowiedziała masową mobilizację na 23.03 - dziewiąty dzień strajku generalnego]

Sylvain Alias wyjaśnia sytuację z punktu widzenia związku Solidaires, w wywiadzie przeprowadzonym 15 marca, który można uznać za kontynuację poprzedniego, opublikowanego w listopadzie 2022 na stronie Poznańskiego Koła Młodych OZZ IP.

Co sądzisz o tym, że reforma emerytalna została zatwierdzona przez Senat? Czy uważasz, że rząd nie wycofa się nawet w obliczu takich protestów?

Na chwilę obecną nic nie jest pewne. Ustawa musi jeszcze przejść przez Zgromadzenie Narodowe (czwartek 16 marca), potem wróci do Senatu... wędruje tam i z powrotem, nie wiemy, czy będzie wprowadzona w życie. Były już ustawy, które zostały uchwalone, ale nigdy ich nie wprowadzono. Społeczeństwo było niezadowolone, więc prezydent decydował się nie wprowadzać ich w życie.

Jak zmieniła się sytuacja od naszej ostatniej rozmowy?

Od października ubiegłego roku sytuacja na pewno się zmieniła. Wówczas miesiąc strajków w rafineriach praktycznie sparaliżował sektor logistyczny, bo trudno było dostać benzynę. Od połowy stycznia trwają mobilizację przeciwko reformie, która zakłada podniesienie wieku emerytalnego do 64 lat. Wśród jej zwolenników jednym z argumentów jest to, że to tylko dwa lata więcej, ale z powodu kruczków prawnych faktyczny wiek emerytalny wzrósłby znacznie bardziej. W rzeczywistości, okres składkowy wymagany do uzyskania dostępu do emerytury został już zmodyfikowany za czasów Francois Hollande'a (prezydenta w latach 2012-2017), który zwiększył go do 43 lat, co podniosło wiek emerytalny z 61 do 63 lat. Dziś więc, gdyby zastosować tę reformę, dla wielu osób oznaczałoby to przejście na emeryturę w wieku 66 lub 67 lat. To zmobilizowało bardzo dużo ludzi i z punktu widzenia związków zawodowych jest to ruch bez precedensu, bo wszystkie związki zawodowe, nawet te najbardziej umiarkowane, wzywają do strajku. Istnieje koalicja międzyzwiązkowa, nawet jeśli nie usuwa to różnic politycznych między poszczególnymi grupami. Na przykład CFDT nie domaga się, tak jak my, powrotu do emerytury w wieku 60 lat z 37,5-letnim okresem składkowym.

Wśród najbardziej aktywnych związków jest oczywiście CGT, ale Solidaires też mocno działa.

Wydaje mi się też, że jest to ruch szczególny, bo nie tylko robotnicy się angażują, uczelnie też są blokowane...

Tak, niektóre uniwersytety zostały zablokowane, ostatnio chyba w Rennes...

W Lyonie też...

Udział studentów na pewno nie jest znikomy, oni też zrozumieli, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku, bo reforma dotknie także ich, gdy wejdą na rynek pracy... Ale jeśli chodzi o strajki, to jest to bardziej skomplikowane. Strajkuje tylko transport, ale wciąż kursują pociągi, a w Paryżu na przykład zablokowane są tylko niektóre składy metra. Z rafinerii mamy bardzo mało wiadomości. W przeciwieństwie do ruchu z 1995 r., również przeciwko reformie emerytalnej, gdzie kraj został sparaliżowany na ponad miesiąc (dzięki strajkowi kolejarzy), dziś nie mamy ogólnego impulsu do odnawiania i poszerzania strajków, które mogłyby wszystko zablokować. Zgromadzenia ogólne i wszyscy robotnicy nie są całkowicie zjednoczeni. W 2019 roku tak się stało z pracownikami paryskiego metra, ale to nie jest ten przypadek.

Jakie są tego przyczyny?

Strajk oznacza brak pensji, a w tej chwili przy inflacji i niestabilnej sytuacji gospodarczej ludzie dwa razy zastanawiają się nad przerwaniem pracy.
Demonstracja w ostatni wtorek (7 marca) była największa od 20 lat. W demonstracjach w ogóle biorą udział młodzi ludzie, kolektywy, w demonstracjach pojawiają się także żądania dotyczące klimatu, ruchy młodzieżowe, kolektywy nieudokumentowanych migrantów, kolektywy LGBT... daje to sporo energii. Odkąd ruch się zaczął, w niektórych miastach równolegle odbywa się po kilka demonstracji, czego nie widziano od kilkudziesięciu lat. Jeśli związki zawodowe są bardziej zjednoczone, to dlatego, że to, czego chce rząd, jest naprawdę zgniłe. Sytuacja jest paradoksalna: dużo ludzi na ulicach, ale gospodarka nie jest zablokowana.

Ten paradoks wynika z faktu, że duża część demonstrantów to młodzi ludzie którzy nie weszli jeszcze w świat pracy?

Po części. Tzw. arystokracja pracownicza (rafinerie i transport - np. pracownicy kolei, którzy mogą zarabiać 2000 euro netto miesięcznie), która ma większe prawa związkowe niż pozostali, jest za blokowaniem, ale jak się słyszy rzeczników tych sektorów, to mówią, że nie chcą blokować sami. Ale dla większości sektora prywatnego średnia pensja to około 1300/1400 euro netto, więc dla nich skomplikowane jest wyobrażenie sobie strajku, ze względów bytowych. Warunki materialne są trudne.
W każdym razie w środę (15 marca) pojawiło się nowe wezwanie do akcji strajkowej. Bez wątpienia to, co jest dziś interesujące, to liczba ludzi na ulicy.

Co sądzisz o skuteczności akcji ulicznych?

Pokazują, że wielu ludzi nie jest zadowolonych, w ostatni wtorek było dużo, dużo ludzi. Ale rząd nie słyszy. To, co jest potrzebne, to zablokowanie gospodarki. Ale ogólny kontekst tłumaczy fakt, że nie ma masowego ruchu strajkowego. W 1982 roku wszystko było zamknięte (usługi publiczne w szczególności: stanęła poczta, kolej, ...). Dzisiaj jest to bardziej skomplikowane do przeprowadzenia, ponieważ wiele usług publicznych zostało również sprywatyzowanych. Pracownicy pracują w usługach publicznych, ale nie mają już statusu pracownika publicznego. Pewną rolę odgrywa tu także dematerializacja usług: w każdym miejscu pracy jest mniej osób.

Czy związki zawodowe myślą o strategiach dostosowania strajku do aktualnej sytuacji?

Może powinniśmy mniej fetyszyzować strajk generalny. i pomyśleć o czymś innym, w tej chwili w zakładach pracy i w związkach zawodowych toczy się wiele debat... na razie jest to jeszcze na etapie refleksji. Jak się słyszy ludzi rozmawiających na demonstracjach, to nie wszyscy mają gotowe odpowiedzi. W różnych kręgach zrzeszonych pracowników, strajk nadal jest niemożliwy... W innych sektorach, jak Amazon, ludzie uczestniczą w ruchu strajkowym, ale nie na zasadzie codziennej powszechnej blokady. Płaca jest zbyt niska...W sektorze opieki to też jest skomplikowane. W rzeczywistości, jak to w szpitalu, jedne pielęgniarki strajkują, inne pracują w tym samym czasie. Pozostałe osoby w branży są często zatrudnione w małych oddziałach i małych strukturach. Dodatkowo są większe obawy co do wstrzymywania usług, bo wtedy byłoby mnóstwo ludzi, np. pacjentów, którym nie można by było pomóc itp. A to wpływa na poczucie etyki personelu ochrony zdrowia i opieki. Sektor socjalny jest również jednym z sektorów, w którym wiele osób nie jest zrzeszonych w związkach zawodowych. Warto również wspomnieć o pracownikach Planowania Rodziny (Planning Familial, ruchu feministycznego i edukacji ludowej działający w całej Francji) w Bordeaux, którzy strajkują od 7 marca i zamierzają pozostać w strajku co najmniej do 15 marca.

Jaki jest Twój plan działania na najbliższe dni?

W środę będzie demonstracja z wezwaniem do strajku, myślę, że będzie duża. Koalicja związków trzyma się mocno i tydzień po tygodniu jest kilka demonstracji tygodniowo.
Ale rząd nie chce słuchać niezadowolonych. Władze twierdzą że ta reforma to konieczność.

Jako Solidaires mówimy, że powinniśmy skrócić godziny pracy do 32 godzin, to dałoby więcej czasu pracownikom na rozwój i obniżyłoby poziom bezrobocia. Następnie walczymy o wzrost płac, poprzez powrót do ich związania z poziomem inflacji. Do lat 90-tych płace podążały za inflacją, stopniowo je zamrażano. Domagamy się też prawa do szkoleń i polepszania kwalifikacji pracowników.

Ale to jest rząd pracodawców, liberalny, który nie słyszy głosu ludu. Macron mówi, że został wybrany, aby zmienić kodeks pracy i tak właśnie zamierza to zrobić.

A co z przemocą policji?

Wzrost przemocy policji wobec protestów społecznych obserwujemy od 2016 roku. W Paryżu nastąpiła zmiana prefekta, ale nie komisarzy. Kiedy policja szarżuje, uderza we wszystkich. Wielu towarzyszy trafiło do aresztu. Od wtorku ruchy skrajnie prawicowe wierzące z teorie spiskowe atakują policję, ale też pochody związkowe, bo mówią, że związkowcy są zaprzedani...

 

Rozmawiała Ester Bartolussi, Poznańskie Koło Młodych IP

 

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.