Walka o swoje popłaca - pracownicy Impulsu w Warszawie otrzymali wynagrodzenia
- Dział: Mazowieckie
Warszawska Agencja Ochrony Osób i Mienia IMPULS sp. z o.o. działa na bardzo konkurencyjnym rynku ochroniarskim, na którym jedyną kartą przetargową jest cena za usługę. W takiej sytuacji firma stara się zabiegać o nowe kontrakty konkurując z innymi podmiotami ceną, ale nie jakością wykonywanych usług oraz stosunkiem do pracowników, którzy są przez nią traktowani jak zło konieczne. Impuls sprawia wrażenie typowej "firmy krzak" – na ich stronie internetowej widnieje tylko adres i telefon, żadnych bliższych danych, zdjęć czy nazwisk. W biurze firmy, przy ul. Łabiszyńskiej 21 w Warszawie, wisi na stałe przymocowane ogłoszenie "Ochronę zatrudnimy". Jak jednak wygląda praca w Impulsie?
Pracownicy zatrudniani są na podstawie umów-zleceń, po czym miesiącami nie płaci im się za wykonywaną pracę – tracąc nadzieję na zaległe pensje, sami w końcu odchodzą. Rotacja jest ogromna, nikt nie wytrzymuje dłużej, niż kilka miesięcy w firmie nieuiszczającej należności za pracę na czas i upokarzającej pracowników koniecznością zapisywania się na listę "oczekujących", by otrzymać uczciwie zapracowane pieniądze. Trudna sytuacja byłych i obecnych pracowników i pracownic Impulsu trwa od miesięcy – agencja miała wobec zatrudnionych zaległości sięgające nawet pół roku. Jednocześnie jeden ze wspólników spółki nie narzeka na niedostatek – niedawno ukończył budowę luksusowego domu w Lesznowoli pod Warszawą. Między bajki można więc włożyć usprawiedliwienia, że firma ma "problemy z płynnością finansową". Przedsiębiorca liczy po prostu na to, że dawno zwolnieni i zniechęceni pracownicy nie będą miesiącami upominali się o należności, a biznes będzie się kręcił, bo napływają nowi, nieświadomi sytuacji, zdesperowani bezrobotni, więc rąk do tej wątpliwej jakości pracy nie brakuje.
Część pracowników Impulsu, wobec których firma miała zaległości, zgłosiła się po pomoc i poradę do Warszawskiej Komisji Środowiskowej OZZIP. Przeprowadzono szereg akcji informacyjnych i pikiet pod siedzibą agencji, mających na celu wywarcie nacisku na szefostwo. Po tygodniach nieskutecznego dopominania się o należne wypłaty, pracownicy i pracownice zorganizowali się i 8 listopada 2013 postawili ostateczne ultimatum – w ciągu tygodnia pieniądze mają być wypłacone. Termin wypłat ustalono na 15 listopada 2013. Tego dnia pracownicy i pracownice, wraz z przedstawicielami komisji IP, udali się na Łabiszyńską w celu odzyskania wypłat. Nastroje były bojowe, nie brano pod uwagę niepowodzenia przedsięwzięcia – w razie braku wypłat zamierzano pikietować do skutku. W piątek ludzie oszukani przez IMPULS przebywali w biurze agencji ponad 2 godziny. Po ostrej dyskusji przyparty do muru przedsiębiorca wypłacił całość zaległych wynagrodzeń pracownikom i pracownicom zrzeszonym w OZZ IP.
Przypadek Impulsu pokazuje, że samoorganizacja i zrzeszanie się oraz wzajemna pomoc to jedyne sposoby walki o poprawę warunków pracy i płacy. Pracownicy, nie godząc się na panujący w firmie wyzysk, dali tym samym znak, że są solidarni ze sobą nawzajem i pracodawca musi się z nimi liczyć. Wypłata zaległych wynagrodzeń to sukces i kamień milowy w walce z nieuczciwą firmą, ale nie można zapomnieć o obecnie zatrudnionych tam pracownikach, którzy również mają problemy z egzekucją należności. Warszawska Komisja Środowiskowa OZZIP zamierza ich wspierać i walczyć wspólnie do skutku.
Powyższy tekst dotyczy Agencji Ochrony Osób i Mienia IMPULS sp. z o.o.
zarejestrowanej w Warszawie przy ul. Wilczej 18 lok. 12,
a nie IMPULS SECURITY POLSKA SP. z o.o. z Poznania.