Komisja w Aelii uznana przez dyrekcję, walka o przywrócenie Ani trwa
- Dział: Mazowieckie

W ubiegłym tygodniu, w poniedziałek 14 lipca 2014 odbyło się spotkanie członkiń prezydium komisji zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza z pracodawcą, na którym komisja została oficjalnie uznana za pełnoprawnie działającą organizację związkową.
Na spotkaniu podjęto kwestię ułożenia współpracy pomiędzy komisją a pracodawcą. Reprezentantki otrzymały regulaminy, o których udostępnienie związek zawnioskował ponad miesiąc temu, uzgodniono, że związek otrzyma tablicę informacyjną i przedstawi swoje propozycje rozwiązania problemów organizacji pracy na sklepie i systemowych rozwiązań przeciwdziałania mobbingowi. Przedstawicielki Komisji powróciły również do kwestii przywrócenia do pracy przewodniczącej związku – Anny Kucharzyk, która została zwolniona w trybie dyscyplinarnym a początku czerwca z naruszeniem przepisów Ustawy o związkach zawodowych, ale przedstawiciele pracodawcy nie chcieli na ten temat rozmawiać – oświadczyli jedynie, że sprawę rozstrzygnie sąd pracy, zaś pracodawca zastosuje się do decyzji sądu.
W związku ze zmianą podejścia pracodawcy do związku, komisja w Aelii podjęła decyzję o rozpoczęciu współpracy z kierownictwem, ale jednocześnie nie zamierza rezygnować z kampanii ws. przywrócenia Ani do pracy i walki o pozostałe zgłoszone postulaty (m.in. miejsca siedzące dla pracowników i pracownic, wcześniejsze powiadamianie personelu o zmianach w grafiku, współzarządzanie przez związek Funduszem socjalnym oraz wliczenie czasu szkoleń do czasu pracy). OZZ Inicjatywa Pracownicza nie kończy więc kampanii ws. przestrzegania praw pracowniczych i związkowych w Aelii.
Dyrekcja zareagowała także na artykuły w prasie: prezes grupy HDS Polska wystosował pismo do wszystkich pracowników i pracownic deklarując, że jest poruszony „treścią i wymową artykułów opublikowanych w Gazecie Wyborczej” i zapowiedział, że sprawę zbada „zewnętrzna, renomowana firma, której zadaniem będzie zdiagnozowanie problemu oraz sformułowanie rekomendacji dla kierownictwa firmy”. W tym samym czasie, jedna z managerek sklepów na warszawskim lotnisku wywiesiła w biurze „Protest przeciwko niesprawiedliwym publikacjom i szykanowaniu managerów naszej firmy”, w którym określa informacje publikowane na stronie związku i w artykule Marcina Wójcika „Pieło na Okęciu” jako „nieprawdziwe i krzywdzące”. Do dnia dzisiejszego „protest” podpisało ok. 20 osób – w tym część po bezpośrednich namowach ze strony swoich przełożonych.
Tymczasem, na terenie sklepów Aelia Duty Free trwa właśnie kontrola Państwowej Inspekcji Pracy i niebawem dojdzie do spotkania kontrolerów z przedstawicielami związku zawodowego.
Komentarz KZ w Aelia Polska do „protestu managerów”
9 lipca 2014 roku zawisł na ścianie biura w sklepie Aelia Duty Free, sprokurowany przez jedną z managerek w obronie pani dyrektor protest.
Zrozumiałe jest, że nie wszyscy muszą zgadzać się z artykułem zamieszczonym w Gazecie Wyborczej, ponieważ nie doświadczyli w tej firmie zjawiska mobbingu (zwłaszcza jeśli zajmują managerskie stanowiska), ale oświadczenie, że czegoś się nie przeżyło, a twierdzenie, że ci którzy padli ofiarą mobbingu kłamią, to dwie bardzo różne kwestie. Przy czym dla wyjaśnienia dodać należy, że autorka protestu mocno rozmija się z prawdą, ale nie ma to jak propaganda.
Protest wprowadził sztuczny podział wśród pracowników i wywołał zupełnie niepotrzebne napięcie i zniesmaczenie. Ponieważ początkowo podpisało go niewiele osób, co poniektórzy managerowie zaczęli „zachęcać” swoich podwładnych do podpisania się pod protestem i w efekcie wiele osób podpisało go ze strachu przed konsekwencjami, jakie mogłyby ich dosięgnąć,gdyby tego nie zrobiły. Wiele z nich ma poczucie winy z tego powodu, a pani dyrektor z ilości podpisów oblicza sobie procentowe poparcie wśród pracowników. Takie pseudo referendum pod ostrzałem kamer sklepowego monitoringu.
Wieszanie tego typu odezw żadnego sensu nie ma, powoduje tylko antagonizmy wśród ludzi i zamiast tworzyć zgrany zespół, bezlitośnie go dzieli. Jesteśmy zdecydowanie przeciwni takim praktykom.
Wyjaśnić należy, że pani dyrektor wypowiedzieć się w artykule miała szansę, ale z niej nie skorzystała. Być może zabrakło jej odwagi cywilnej, by zmierzyć się z konsekwencjami własnych czynów, ale te prędzej, czy później dadzą boleśnie znać o sobie.