Amazon ogłasza podwyżki — zarobki na skraju płacy minimalnej
- Dział: Działania ogólnopolskie
- Galeria

Polski Amazon ogłosił 2 sierpnia 2023 r. podwyżki na ten rok. Mają obowiązywać dopiero od października. Mimo wysokiej inflacji jest to pierwsza podwyżka w tym roku, gdyż Amazon dokonuje przeglądu płac i ogłasza jego wyniki w trzecim kwartale. Do tego jest skandalicznie niska.
Jako związek zawodowy działający w polskim Amazon jesteśmy oburzeni proponowanymi stawkami za tak ciężką pracę. Osoba zatrudniona na stanowisku pracownika magazynowego (zdecydowana większość załogi) ma zarobić 26 zł brutto/h. Po roku stażu będzie to 26,50 zł, a po dwóch 27,50. Oznacza to, że podstawa wynagrodzenia będzie niemal równa płacy minimalnej, która przy umowie o pracę ma wynieść 4242 zł, a od 1 lipca – 4300 zł.
W Amazonie jest trzymiesięczny okres rozliczeniowy, a wymiar czasu pracy za kwartał styczeń — marzec to 504 godzin, kwiecień — czerwiec 488, lipiec — wrzesień 520 i październik — grudzień 496. W drugim kwartale roku pracownicy mogą więc zarobić średnio 4229 zł, a to już mniej niż płaca minimalna. Amazon przesłał do pracowników wiadomość „Miesięczna pensja brutto z uwzględnieniem premii specjalnej za obecność wyniesie od 5023 złote (0-12 miesięcy) do 5313 złotych (powyżej 24 miesięcy)” - co znaczy, że średnio bez premii pensja wyniesie 4269,55 gr — czyli niemal tyle, ile płaca minimalna. Nie licząc ustawowego dodatku za pracę nocną czy za nadgodziny, 15-procentowa premia za obecność jest jedyną dodatkową częścią składową wynagrodzenia. Wystarczy raz w miesiącu spóźnić się ponad 5 minut i premia spada do 10 proc. Dwa dni nieobecności oznaczają 5 proc. premii, więcej niż dwa — premia przepada.
Amazon szoruje po dnie. Od 2014 r., od kiedy Amazon wszedł do Polski, wynagrodzenia nigdy nie były tak niskie (w odniesieniu do płacy minimalnej). Korporacja sama ogłosiła, że jej ambicją jest zapewnienie, aby wynagrodzenie było „porównywalne z wynagrodzeniami obowiązującymi na podobnych stanowiskach występującymi na rynku”.
Po raz kolejny boleśnie przekonujemy się, że globalne korporacje oszczędzają i zarabiają na pracownikach i pracownicach w Polsce. Pomaga im w tym brak realnego prawa do strajku, które ogranicza wymóg referendum z absurdalnym progiem 50% frekwencji (liczone dla całej spółki). Liczne umowy agencyjne i umowy czasowe powodują, że wiele osób boi się działać. Zarabiamy najmniej spośród wszystkich pracowników Amazon w Europie, wykonując taką samą pracę, jak nasi odpowiednicy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, a nawet Czech i Słowacji. W większości obsługujemy klientów z zagranicy, głównie z Niemiec. Mamy dość bycia tanią siłą roboczą!
Nasz związek tkwi w zawieszonym sporze zbiorowym, w którym jedynym żądaniem był wzrost płacy o 6 zł. Przeprowadziliśmy wiele działań: od petycji, po rokowania z przedstawicielami spółki, mediacje z udziałem mediatora, pikiety, akcje ulotkowe, wreszcie referendum (więcej na ten temat).
W referendum, w zdecydowanej większości za strajkiem, zagłosowało 4978 osób. To jednak za mało, aby było ono ważne. Stało się tak głównie dlatego, że Amazon zablokował dostęp do połowy magazynów działacz(k)om związkowym, którzy mieli przeprowadzić głosowanie. W naszej ocenie było to przestępstwo, trwają postępowania prokuratorskie w kilku województwach. Nasz związek zawodowy, Inicjatywa Pracownicza, zrzesza ponad 1000 osób zatrudnionych w Amazon i jest największym związkiem w korporacji, ale to wciąż za mało, by doprowadzić do zmian. Potrzebne jest większe zaangażowanie każdego z nas.
Dramatycznie niskie płace powodują, że wielu pracowników z dłuższym stażem, którzy mają umowy na czas nieokreślony, samemu odchodzi, i trudno nie odnosić wrażenia, że o to Amazonowi chodzi. Ci, którzy mają luksus pójścia na zwolnienie lekarskie, gdy są chorzy, nie są mile widziani. Pracownik agencyjny lub na umowie na czas określony jest też pod dużo większą presją, jeśli chodzi o wykonywanie norm, co niszczy ich zdrowie fizyczne i psychiczne. Nieustannie rosną wymagania odnośnie do tempa pracy, o czym donoszą media (105 paczek na godzinę, a wymagania wciąż rosną. Relacje zwolnionych pracownic Amazona. „Jak chomik w kołowrotku”).
Amazon podpisuje co roku aneksy do umów z każdym z ok. 20 tys. pracowników. Choć podwyżki są dla wszystkich takie same, odgórnie ustalone, nie określa ich ani regulamin wynagradzania, ani żaden inny formalny dokument. W ten sposób Amazon bezczelnie obchodzi rokowania zbiorowe z przedstawicielami załogi, jakimi są organizacje związkowe. Odnośnie do wynagrodzeń nic z nimi nie ustala.
W dniu podwyżek w magazynie Amazon pod Wrocławiem manager rozdawał „złote smycze” dla osób, które pracowały najszybciej. Żadnymi tandetnymi gadżetami nie najedzą się pracownicy ani ich rodziny.
OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Amazon Fulfillment Poland