Spory w Cegielskim
- Dział: Wielkopolskie

Czy stać nas na wycieczki zagraniczne z funduszu socjalnego? Czy warto głosować w wyborach do Rady Nadzorczej? Takie pytania postawili sobie działacze i działaczki OZZ Inicjatywa Pracownicza przy HCP. Odpowiedź brzmiała - nie. Zajęli w tym względzie oficjalne stanowiska.
Organizacja wycieczek w 2013 roku kosztowała fundusz socjalny HCP 70 tys. złotych, a z okazji tej skorzystało jedynie 65 pracowników. Krótko mówiąc – zdecydowana mniejszość. Problemem jest m.in. to, że oferowane wycieczki (w tym często zagraniczne), nawet dofinansowane przez fundusz w wysokości 30-40% (przy koszcie rzędu 1400-1800 zł./osobę/5-7 dni), stanowią duży wydatek dla sporej części pracowników HCP i z tego powodu nie są oni wstanie w nich uczestniczyć.
Z drugiej strony przy obecnym poziomie zatrudnienia, wydatek z funduszu rzędu 70 tys. zł. na wycieczki, oznacza średnio ok. 130 zł. na każdego z pracownika HCP SA rocznie. Pojawiają się glosy, że to dużo i załoga wolałaby o tę kwotę podnieść np. „karpiowe” czy „wczasy pod gruszą”. Stanowisko takie jest całkiem uzasadnione, zwłaszcza w obliczy spadku realnych płac i wzrastających kosztów utrzymania.
Dlatego Inicjatywa Pracownicza przedstawiła stanowisko domagające się wykreślenia dofinansowania wycieczek w roku 2014 i przeznaczeniu tych środków na pomoc socjalną dla wszystkich członków załogi. Solidarność’80 jest za radykalnym obcięciem wydatków na ten cel. Ale pozostałe związki zawodowe, ignorując stanowisko zalogi, obstają przy dotychczasowym podziale funduszu i przenaczeniu znacznych kwot na wycieczki. W obecnym roku planuje się wyjazdy między innymi do Bułgarii i krajów Beneluxu.
Niedługo poznamy stanowisko Metalowców, Solidarności i ZZIiT w sprawie rewaloryzacji (wzrostu) wynagrodzeń na rok 2014. Czy dzialacze tych związków będą bronić realnych płac pracowników HCP równie zaciekle, jak wydatków na zagraniczne wycieczki?
Dodatkowo w dniu 12 marca br. mają się odbyć wybory przedstawicieli załogi do Rady Nadzorczej HCP SA. Niestety dotychczasowi członkowie Rady z ramienia pracowników nie wywiązali się ze swojego zadania. Przede wszystkim zaraz po głosowaniu zapomnieli, kto ich wybrał. Nie informowali załogę o sytuacji w zakładzie. Nie uważali za stosowne rozliczyć się ze swojej pracy przed tymi, którzy na nich glosowali. Pomimo tego, że za zasiadanie w Radzie mają płacone niemałe pieniądze. Obecni kandydaci traktują miejsca w Radzie jak złapanie dobrze płatnej fuchy. Załoga jest im potrzebna jedynie jako „maszynki do glosowania”.
Po co zatem wybierać swoich przedstawicieli? Inicjatywa Pracownicza nie popiera żadnego z kandydatów i apeluje do załogi o oddawania głosów nieważnych lub odmowę głosowania. „Wykreślcie wszystkich kandydatów – mogliśmy przeczytać w kolportowanych przez IP na zakładzie ulotkach. W ten sposób okażemy nasz sprzeciw wobec polityki władz spółki i sposobowi ich funkcjonowania”.