Pracownicy Cegielskiego protestują od 3 tygodni
- Dział: Wielkopolskie
Dziś był kolejnym dniem protestu pracowników Cegielskiego. Dziewięćdziesiąt procent załogi, na wezwanie Inicjatywy Pracowniczej - odmówiła w poniedziałek 16 kwietnia pracy, a ok. 300 osób demonstrowało o godz. 7.00. przed budynkiem zarządu HCP.
Najpierw odmówiono pisemną odpowiedź prezesa spółki w sprawie żądań podwyżki, uznając ją za kompletnie nie do przyjęcia. Zarząd zaproponował ok. 250 zł. brutto podwyżki średnio i wg niejasnych zasad, protestujący żądają 550 złotych podwyżki dla każdego. Prezes Zarządu odmówił wyjścia do demonstrujących, stwierdzając, że nie musi tego robić względem pracowników będących na urlopie. Ta deklaracja rozwścieczyła zebranych, którzy postanowili, że w dniu 17 kwietnia (wtorek) odbędzie się kolejny protest i przyjdą ponownie pod zarząd, będąc już w pracy. Wówczas nie będzie przeszkód, aby prezes mógł z nimi porozmawiać. Marcel Szary z komisji zakładowej Inicjatywy Pracowniczej w wywiadzie dla mediów stwierdził, że zarząd zawsze ma dwie wersje dotyczące sytuacji firmy. Kiedy robotnicy pytają o podwyżki kondycja finansowa spółki jest tragiczna, a zamówienia nagle topnieją. Kiedy dyrekcja wysyła sprawozdania do ministerstwa, lub pisze o kredyt - sytuacji firmy jest bardzo dobra. "Ciągle nas oszukują, ciągle każą czekać, ale potem okazuje się, że nie ma dobrego momentu żeby dać podwyżkę robotnikowi" - zakończył.
Po godzinie protestujący udali pod gmach, gdzie mieści się siedziba związków zawodowych. Zażądali wyjścia przewodniczących związków. Najpierw pojawił się przewodniczący związku zawodowego Metalowcy (OPZZ), Adam Stróżyk, a za nim inni przewodniczący. Najdłużej dał na siebie czekać Tadeusz Pytlak szef "Solidarności". Ludzie pytali związkowców o ich zarobki (unikali odpowiedzi), o to czy poprą strajk (nie dali jasnych odpowiedzi, poza przewodniczącą Solidarności'80). Krzyczano: "Precz ze związkami zawodowymi"! "Macie bronić nie firmy, ale nas, naszych zarobków - mówił jeden z protestujących. Mówicie do nas tak jakbyście byli szefami tego zakładu. Prosty robotnik przestał was obchodzić". "Powiedźcie nam za co mamy żyć, ciągle słyszymy tylko obietnice". "Wybór jest prosty: albo strajk, albo komornik". Część protestujących wypisywała formularze rezygnacji z członkostwa. Wielu zrobiło to już wcześniej.
Inicjatywa Pracownicza (IP) w Cegielskim żąda 550 złotych brutto podwyżki dla każdego, zniesienia akordu, zawarcia umów na czas nieokreślony z pracownikami pracującymi dłużej niż 3 miesiące, referendum w sprawie rozporządzania funduszem socjalnym. IP nie uznaje zawartego przez zarząd HCP porozumienia płacowego podpisanego przez pozostałe 4 związki zawodowe. Akcja protestacyjna trwa już blisko 3 tygodnie - rozpoczęła się 29 marca wiecem i 30 marca 2,5 godzinnym strajkiem ostrzegawczym. Potem jeszcze kilkakrotnie przerywano prace. W Cegielskim od 16 kwietnia trwa strajk włoski.