EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok

Nadmiar czy deficyt pracy?

Nadmiar czy deficyt pracy?

W Teatrze Ósmego Dnia 5 kwietnia br. odbyła się druga z serii debat o przyszłości. Jej tytuł brzmiał: „Nadmiar czy deficyt pracy? Od technologicznego bezrobocia po gwarancje zatrudnienia”, a dyskusja ogniskowała się wokół książki „W sprawie gwarancji zatrudnienia” autorstwa Pavliny R. Tchernevej. Udział w panelu wzięli: Marcin Czachor (adwokat związany z Fundacją im. Edwarda Lipińskiego i Wydawnictwem Ekonomicznym Heterodox), Marta Rozmysłowicz (członkini Komisji Krajowej OZZ Inicjatywa Pracownicza), Paulina Nowak (ekonomistka związana z Fundacją im. Edwarda Lipińskiego, polityczka społeczna, ekspertka ds. innowacji społecznych), Mikołaj Iwański (ekonomista, absolwent filozofii Uniwersytetu Adama Mickiewicza, wykładowca na Akademii Sztuki w Szczecinie). Debatę prowadził Jarosław Urbański z Inicjatywy Pracowniczej.

Technologiczne bezrobocie nie istnieje

Debatę otworzył J. Urbański, który stwierdził, że dyskusja o bezrobociu w Polsce jest ważna. W przeszłości cały kraj i poszczególne regiony doświadczyły niebywałej zapaści wskutek masowych zwolnień. W latach 2002–2003 oficjalna stopa bezrobocia osiągnęła 20%, ale realnie było ono większe – w niektórych regionach nawet 30–40%. Dopiero masowa emigracja za pracą na Zachód (po wstąpieniu Polski do UE 1 maja 2004 roku), jak też zmiany demograficzne (obecnie mniej ludzi wchodzi na rynek pracy, niż z niego schodzi) wraz z poprawą sytuacji ekonomicznej stłamsiły bezrobocie do obecnego poziomu. Urbański przekonywał, że dziś oficjalna stopa bezrobocia nie tylko w Polsce, ale też np. w USA czy Wielkiej Brytanii jest wyjątkowo niska – najniższa od kilku dekad. Wzrosło natomiast bezrobocie w Chinach, choć ciągle oficjalnie utrzymuje się ono na poziomie ok. 5%.

Przypomniał jednocześnie, że ponad dwie dekady temu w szeroko dyskutowanej książce „Koniec pracy” (wydanej także w Polsce) Jeremy Rifkin przewidywał, że kolejna rewolucja technologiczna uczyni pracę produkcyjną, a nawet w sferze usług, zbędną. Pisał, że „nowe technologie informatyczne i telekomunikacyjne wreszcie wywierają dawno zapowiadany wpływ na rynek pracy i gospodarkę”, wskutek czego znajdziemy się w „świecie pozbawionym robotników”. Wówczas słowa te brzmiały w Polsce prawdopodobnie, ale jego wizja w skali globalnej raczej się nie spełniła. Nowe technologie – teza ta wybrzmiała w trakcie dyskusji kilkukrotnie – do tej pory raczej przyczyniały się do wzrostu zatrudnienia. Być może pojawienie się „sztucznej inteligencji” to w przyszłości zmieni, choć to nic pewnego. Nowe technologie raczej sprowadzają się do tego, że narzucają większą wydajność pracy oraz pozwalają na bardziej restrykcyjną kontrolę pracowników i pracownic w zakładach pracy. Sama Tcherneva pisze w swojej książce, że technologicznego bezrobocia nie będzie (s. 127).

Państwo tworzy bezrobocie

Jak przekonywał M. Czachor, przybliżając główne tezy książki Tchernevej, źródła bezrobocia są zupełnie inne niż nowe technologie – jest nim samo państwo i, jak pisał Michał Kalecki, „wodzowie przemysłu” mający na nie największy wpływ. Dla polskiej opinii publicznej przywiązanej do klasycznej ekonomii liberalnej może być to teza zaskakująca. Mainstreamowa teoria ekonomiczna dowodzi, że bezrobocie jest czymś nieuniknionym, naturalnym, koniecznym i musimy się z nim pogodzić, a wzrost płac spowodowany pełnym zatrudnieniem prowadzi do inflacji. Czachor podkreślił, iż podstawy tej teorii pojawiły się w XIX wieku w zupełnie innych realiach ekonomicznych niż te, z jakimi mamy do czynienia w wieku XXI. Nawiązując do Nowoczesnej Teorii Monetarnej, stwierdził, iż po pierwsze, w sferze produkcji mamy do czynienia z sytuacją, że moce produkcyjne nie są wykorzystywane w pełni. Po drugie, pieniądz stracił swój materialny charakter, czyli powiązanie z kruszcami (złoto). Doszło do tego już na początku lat 70., czego klasyczna teoria ekonomiczna w ogóle nie zauważyła. Ostatecznie w takich okolicznościach państwo ma możliwość kreacji pieniądza i finansowania społecznie ważnych projektów, takich jak likwidacja bezrobocia bez obawy o nieunikniony wzrost inflacji.

Eliminacja bezrobocia jest tak samo ważna – pisze Tcherneva – jak swego czasu było uporanie się z analfabetyzmem. Nie ma „naturalnego” poziomu analfabetyzmu i tak samo nie powinno być „naturalnej” stopy bezrobocia, a co niestety zakłada się w dzisiejszej polityce gospodarczej państw (a także w modelach makroekonomicznych banków centralnych). W tej perspektywie bezrobocie nie jest wyborem politycznym, ale pełni bardzo konkretną funkcję: trzyma w ryzach żądania płacowe pracowników, zwiększa kontrolę nad siłą roboczą i obniża siłę przetargową pracowników najemnych – zakończył Czachor.

Tcherneva pisze, że gwarancja zatrudnienia jest krokiem w procesie zapewnienia wszystkim odpowiednich praw ekonomicznych (s. 131). Tolerowanie bezrobocia niesie za sobą ogromne koszty społeczne i psychologiczne związane z niemożnością znalezienia pracy. Z punktu widzenia całej gospodarki oznacza zaś marnowanie ogromnego potencjału ludzi. Autorka demistyfikuje również opowieść o tym, że bezrobotni są sami winni swojej sytuacji i gdyby się postarali, zdobyli lepsze wykształcenie, to znaleźliby pracę.

Zielony ład i transformacja klimatyczna

Sedno jej propozycji tkwi w tym, iż państwo (za pośrednictwem samorządów) – w momencie dekoniunktury gospodarczej i wzrostu bezrobocia – zapewniałoby pracę wszystkim jej potrzebującym. Z chwilą poprawy sytuacji ekonomicznej pracownicy mieliby „przepływać” z powrotem do sektora prywatnego.

Paulina Nowak próbowała przybliżyć, jak propozycja Tchernevej może funkcjonować w polskich realiach. Odwołała się w tym przypadku do Zagłębia Konińskiego, któremu – po zamknięciu wydobycia węgla brunatnego – grozi wzrost bezrobocia. Wówczas właśnie projekty takie jak ten forsowany przez Tchernevą dają centralnym i lokalnym władzom możliwość uporania się ze wzrostem liczby osób pozostających bez pracy. Warto jednocześnie wspomnieć, że dla Tchernevej gwarancja zatrudnienia jest kluczowym elementem amerykańskiego programu Zielonego Nowego Ładu i transformacji klimatycznej. Jej propozycja ma na celu rozwiązanie dwóch pozornie odrębnych problemów: zmiany klimatu i braku bezpieczeństwa ekonomicznego. Jest to walka ze wszystkim formami marnotrawstwa i zniszczenia, w tym przede wszystkim zasobów ludzkich. Jednocześnie Nowak podkreśliła, że walka z bezrobociem poza największymi aglomeracjami (jak Poznań czy Warszawa) jest o wiele trudniejsza i wymaga specjalnych środków.

Praca za dwóch

O ile Paulina Nowak skoncentrowała się na przykładzie jednego z regionów zagrożonych bezrobociem, o tyle Mikołaj Iwański mówił o całej branży – pracownicach i pracownikach kultury. Doświadczają oni szczególnej niestabilności w zatrudnieniu. Miejsca pracy są tu w dużej mierze uzależnione od dystrybucji środków finansowych, co dobrze pokazuje, jak można pokierować programem przeciwdziałania bezrobociu, o którym pisze Tcherneva. Jednocześnie Iwański polemizował z mitem o kreowaniu rynku na sztukę ze strony klasy średniej – zwłaszcza w odniesieniu do sztuki wizualnej.

W książce Tchernevej czytamy, że wynagrodzenie przy gwarantowanym zatrudnieniu nie jest, w myśl jej koncepcji, indeksowane do inflacji, „by nie prowadzać automatycznego mechanizmu spirali cen i płac”. Zamiast tego mielibyśmy okresowe podwyżki wynagrodzenia „proporcjonalnie do wzrostu wydajności pracy” (s. 108). Prowadzący debatę zapytał Martę Rozmysłowicz, czy nie zapala się tu czerwona lampka? Jak to ma się do realiów pracy na zakładach pracy, gdzie często „reżim wydajności” wyciska z pracowników wszystkie soki, zmuszając ich do coraz większych wydatków energetycznych i nie licząc się z negatywnym wypływem na zdrowie. Rozmysłowicz rozpoczęła od przypomnienia, że w Polsce, w przeciwieństwie do USA, istnieją liczne gwarancje dotyczące zatrudnienia, jest ono o wiele bardziej stabilne. Za oceanem pracownik może zostać zwolniony z dnia na dzień. Mimo to polskie państwo jest na tyle słabe lub niezainteresowane w egzekwowaniu przestrzegania prawa w tym zakresie, że trudno sobie je wyobrazić jako gwaranta zatrudnienia. W innych krajach, jak właśnie w USA czy we Francji, istnieje swoboda strajkowa, co daje pracownikom narzędzia kontroli nad warunkami pracy i zatrudnienia. Bez tego wszelkie podobnego typu programy mogą okazać się iluzoryczne. Widać to też na przykładzie notorycznego wyciskania z zatrudnionych dodatkowego wysiłku, a normy dotyczące wydatku energetycznego są często przekraczane nawet o sto procent. Pracujemy po prostu za dwóch. Miejsc pracy jest dość dla wszystkich, ale pracodawcy i państwo wolą utrzymywać wszystkich w szantażu bezrobocia, terroryzować wysokimi normami oraz kontrolować za pomocą najnowszych osiągnięć techniki.

Inna polityka ekonomiczna

W dalszej części dyskusji z sali padały różne pytania, a także wątpliwości co do programu gwarancji zatrudnienia Tchernevej. Co z nieodpłatną pracą domową? Dlaczego projekt ten akceptuje cykle koniunkturalne kapitalizmu? Jak będą kształtować się różnice wynagrodzenia pomiędzy sferą gwarantowanego zatrudnienia a sektorem prywatnym? Jak będzie wyglądał przepływ pracowników między nimi? Dlaczego praca gwarantowana nie miałaby być stabilna? I czy faktycznie wpłynie ona na wzrost siły przetargowej pracowników w sporze z pracodawcami? Paneliści i panelistki starali się w miarę możliwości na nie wszystkie odpowiedzieć.

Mikołaj Iwański podkreślił, iż pomysł Tchernevej trzeba przede wszystkim traktować jako rodzaj utopii, w pozytywnym sensie tego słowa, czyli szukania nowych rozwiązań. W Polsce brakuje tego typu debat w przestrzeni publicznej, otwierających oczy na nowe możliwości budowania ustroju pracy i stosunków społecznych. Tcherneva walczy z szeregiem mitów jak ten, że wydatki rządu są zależne od dochodu z podatków, które pobiera się od biznesu. Postępowa polityka – pisze też – nie może być zakładniczką ideologii „zdrowych finansów publicznych” (s. 132). Inna polityka ekonomiczna jest możliwa.

* * *

Dodajmy, że pierwsza debata „Czy technologia nas wyzwoli?” toczyła się wokół książki pt. „W Pełni Zautomatyzowany Luksusowy Komunizm. Manifest” autorstwa Aarona Bastaniego. Została ona nagrana i prawdopodobnie będzie emitowana przez Teatr Ósmego Dnia latem. Obie debaty w Teatrze Ósmego Dnia powstały przy współpracy Inicjatywy Pracowniczej, Fundacji im. Edwarda Lipińskiego i Wydawnictwa Ekonomicznego Heterodox. Planowane są kolejne. 26 maja odbędzie się dyskusja pt. „Czy światu grozi głód?”, wokół książki Mike Davisa "Późnowiktoriański holokaust. Głód, El Nino i tworzenia Trzeciego Świata" (2022) z udziałem Przemysława Wielgosza (Le Monde Diplomatique – edycja polska) i innych gości.

Stanisław Krastowicz

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.