Tekst przygotowany przez kolektyw Angry Workers (Wściekli Pracownicy_e) z Wielkiej Brytanii, tworzony przez osoby zatrudnione w centrach logistycznych i magazynach w londyńskich dzielnicach Greenford i Park Royal.
Pomimo że warunki naszego życia są różne, to coś łączy ze sobą pracowników na całym świecie. Żeby zdobyć płacę, która umożliwia nabycie środków utrzymania, musimy sprzedawać przedsiębiorcom nasz własny czas i energię. Oni mają pieniądze, budynki, maszyny i surowce, my nie mamy niczego poza naszymi rękami i głowami, które sprzedajemy. Faktycznie nigdy nie pytamy, dlaczego pieniądze i inne rzeczy znajdują się tylko po jednej stronie, a ci,którzy wykonują pracę, mają tyle, co kot napłakał – albo zwyczajnie nie mają niczego. Wszyscy się na to zgadzają i często tłumaczą, że to kwestia szczęścia bądź po prostu pech. „Ojciec założyciel firmy miał genialny pomysł” lub „ci to mieli nosa do giełdy”. W większości przypadków pieniądze nie pojawiały się przypadkowo,lecz w wyniku przemocy. Kapitał należący do dzisiejszych firm można powiązać z prywatyzacją majątku państwowego, pracą nieletnich w fabrykach, z handlem opium lub z handlem niewolnikami i ich wyzyskiem na plantacjach. Niezależnie od tego wszystkiego zasadniczy problem polega na tym, że dzięki pozornie uczciwej wymianie pracy za płacę, większość wytworzonego bogactwa przechodzi w ręce biznesu.