EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok

Pracownicy poniżej minimalnej, redukcje zatrudnienia i walka. Rozmowa z Wolnym Związkiem Zawodowym Pracowników Poczty Polskiej

Działania WZZPP możecie śledzić na bieżąco tutaj.

 

Jak obecnie wygląda sytuacja pracowników Poczty? W mediach słyszy się dużo o zwolnieniach i niechęci spółki do negocjacji. Jak wygląda to z perspektywy związkowców?

Piotr Moniuszko: Na Poczcie Polskiej było źle od wielu lat. Pracownicy są wynagradzani poniżej płacy minimalnej, spotykały nas mniejsze lub większe redukcje zatrudnienia, które miały być rzekomym lekarstwem na poprawę sytuacji. Obecnie zarząd spółki stara się wmawiać opinii publicznej, że dba o pracowników, proponując im skorzystanie z Programu Dobrowolnych Odejść. Jest on w zasadzie dobrowolny tylko z nazwy, bo to pracodawca sam wyznacza pracowników, których tym programem zamierza objąć, nie zgłaszają się oni sami. Ponadto, jeśli pracownik odmówi skorzystania z tego programu, dostaje informację, że będzie objęty zwolnieniem grupowym. Dla nas jako przedstawicieli związków zawodowych redukcja zatrudnienia jest całkowicie niezrozumiała, bo jeszcze w ubiegłym roku praktycznie w każdym miejscu pracy występowały spore braki w zatrudnieniu. Jeśli obecnie zatrudnienie zostanie zredukowane o około 10 tysięcy pracowników, spółce grozi paraliż. Nie będzie możliwe realizowanie podstawowych zadań, jakie ma obowiązek na rzecz społeczeństwa realizować Poczta Polska. W ubiegłym roku pracodawca wypowiedział nam Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Przedłożono nam nowy projekt i okazało się, że podczas każdego kolejnego spotkania w ramach rokowań nie posuwamy się w ogóle do przodu. Wynikało to z faktu, że zespół negocjacyjny na czele z wiceprezesem Joanną Drozd nie był zainteresowany negocjacjami. Prowadzony dialog był pozorowany, nie udzielano nam odpowiedzi na szereg pytań, odmawiano przekazania szeregu informacji, które były niezbędne do prowadzenia rokowań. Wyraźnie było widać i dawało się to odczuć, że brakuje dobrej woli do wypracowania nowego ZUZP. Ostatnie spotkanie w ramach rokowań mieliśmy 12 lutego i zostało ono jednostronnie zerwane przez pracodawcę. Wówczas zapadła decyzja, że pozostaniemy w sali, w której były prowadzone rozmowy i będziemy czekać na ich wznowienie. I tak czekamy do dzisiaj. W międzyczasie zarząd spółki wydaje różne komunikaty, w których stara się obarczać stronę społeczną za brak konstruktywnego dialogu, zamiast przyjść do nas i zacząć uczciwie z nami rozmawiać. Niestety, ale najprawdopodobniej w ciągu najbliższych dni, pracodawca jednostronnie wprowadzi w spółce regulamin wynagradzania, który w sposób znaczący pogorszy i tak trudną sytuację pracowników.

 

Jakie są główne żądania pocztowców?

PM: Żądania dotyczące ZUZP to utrzymanie dodatków stażowych w obowiązującej jeszcze formie, utrzymania nagród jubileuszowych do końca roku 2025, utrzymania premii rocznej (tak zwanej wśród pracowników potocznie „łącznościówki”) oraz wynagrodzeń zasadniczych na poziomie płacy minimalnej, gdyż obecnie ponad 80% pracowników ma wynagrodzenia zasadnicze poniżej płacy minimalnej. Żądamy wznowienia rokowań nad ZUZP, a do czasu wypracowania nowego dokumentu, utrzymania dotychczasowego układu zbiorowego pracy, który został nam wypowiedziany. Żądamy również wstrzymania redukcji zatrudnienia, które jak już wspomniałem wcześnie, doprowadzi do poważnego zakłócenia w usługach dla obywateli. Żądamy również spotkania i rozmowy na temat przyszłości Poczty Polskiej z właścicielem, czyli Ministrem Aktywów Państwowych.

 

Jak wygląda relacja związków z zarządem poczty?

PM: Na to pytanie mogę odpowiedzieć jedynie pytaniem. A co to są relacje związków z zarządem poczty? Takowych nie ma. Trudno pozorowane rozmowy, unikanie udzielania odpowiedzi, nazywać relacjami. Jesteśmy jako partnerzy społeczni traktowani przez zarząd przedmiotowo, zatem ta relacja nie istnieje.

 

Czy czujecie się wspierani przez społeczeństwo, mieszkańców?

PM: To zależy od miejsca. W dużych aglomeracjach społeczeństwo wychodzi z założenia, że im Poczta Polska jest niepotrzebna i dla nich nie musi istnieć. W mniejszych miejscowościach wygląda to inaczej. Tam poczta jest dla wielu takim oknem na świat. Jednak, gdy obecnie od kilkunastu dni protestujemy w siedzibie spółki, coraz częściej docierają do nas słowa wparcia.

 

Jakie kroki według Was należałoby podjąć, żeby „uzdrowić” pocztę?

PM: Rozwiązanie jest w zasadzie banalnie proste. Zarząd spółki, właściciel, czyli Ministerstwo Aktywów Państwowych powinni usiąść z nami do szczerej rozmowy i posłuchać, co mamy do zaoferowania. Ponadto należy dopuścić do organów statutowych spółki przedstawicieli pracowników. Od połowy ubiegłego roku nie mamy przedstawiciela załogi w zarządzie spółki. W grudniu 2024 wybrani zostali nowi przedstawiciele pracowników do Rady Nadzorczej, w tym sam. Niestety, ale wraz z koleżanką, z którą powinniśmy być powołani już dawno do RN, decyzja ta jest wstrzymywana.

 

Czy uważacie potencjalną prywatyzację Poczty za realne zagrożenie?

PM: Oczywiście, że tak. Poczta Polska powinna być firmą wpisaną na listę strategicznych przedsiębiorstw dla państwa. Warto przypomnieć sobie rok 2020. Wybuch pandemii Covid-19. Praktycznie wszystkie instytucje publiczne, banki, urzędy miejskie itd., były niedostępne dla obywateli — oprócz Poczty Polskiej, która miała otwarte wszystkie swoje placówki, wywiązywała się normalnie ze swoich wszystkich zadań na rzecz obywateli. Niedawna powódź w województwie opolskim i dolnośląskim. Zniszczone drogi, wiele miejsc, do których nie można było dotrzeć. Poczta Polska stanęła na wysokości zadania i jako jedyna docierała do obywateli z zalanych terenów, doręczając przesyłki, świadczenia pieniężne. Wyobraźmy sobie, że wskutek jakiegoś cyberataku przestaje działać internet. Bez Poczty Polskiej nie ma zapewnionego żadnego obiegu dokumentów. Państwo przestaje działać, a tylko Poczta Polska póki co dysponuje odpowiednią infrastrukturą i siecią logistyczną, mogącą zapewnić obieg informacji i dokumentów. Czy gwarancje i bezpieczeństwo państwa i obywateli może zapewnić jakiś podmiot prywatny?

 

Czy związkom działającym na poczcie udaje się współpracować i jednoczyć ponad podziałami, czy jednak działacie osobno?

PM: Kilka miesięcy temu współpraca pomiędzy organizacjami związkowymi nie wyglądała dobrze, ale ostatnie tygodnie zmieniły to diametralnie. Wielu z nas zrozumiało, że tylko jednocząc siły i energię możemy uratować Pocztę Polską i dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Jesteśmy również w stanie wywalczyć lepsze warunki pracy i wynagrodzeń. Fakt, że trochę za późno to zrozumieliśmy, ale ważne, że to się nam udało. Razem możemy o wiele więcej i tego się trzymamy.

 

Jakie planujecie następne działania? Czy bierzecie pod uwagę np. strajk?

PM: Ciężko jest mi dziś odpowiedzieć, jakie w najbliższym czasie podejmiemy kolejne działania, gdyż uzależnione to jest od zachowania pracodawcy i właściciela, czyli MAP. Niemniej w środę 26 lutego na godzinę 11.00 zaplanowana jest pikieta solidarnościowa popierająca pocztowców pod siedzibą Poczty Polskiej w Warszawie przy ulicy Rodziny Hiszpańskich 8. Serdecznie zapraszam tam wszystkich, którzy tylko mogą przyjść i wesprzeć nas i pracowników w naszej walce o Pocztę Polską, z której dumni będziemy wszyscy. Liczę również na Waszą obecność jako Inicjatywy Pracowniczej, gdzie jak pamiętam, już wielokrotnie wspieraliście pocztowców w różnych akcjach protestacyjnych, za co oczywiście dziękuję. Oczywiście rozważamy decyzje o ogłoszeniu strajku, ale traktujemy to jako ostateczność.

 

Rozmawiała Gabriela Wilczyńska

Czytaj dalej...

Sprawiedliwość dla Jolanty Brzeskiej! Protest

Przyjdź na protest SPRAWIEDLIWOŚĆ DLA BRZESKIEJ! w sobotę 9 listopada o 15 pod Ministerstwem Sprawiedliwości! Żądamy wznowienia śledztwa w sprawie morderstwa Brzeskiej oraz wznowienia postępowania dotyczącego zaniedbań organów ścigania w sprawie jej zabójstwa! Brutalne zabójstwo Jolanty Brzeskiej to jedna z największych zbrodni politycznych w III RP. Współzałożycielka i liderka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów została zamordowana w szczytowym okresie reprywatyzacji zasobów mieszkaniowych stolicy, aby elity bezkarnie mogły się bogacić kosztem najbiedniejszych! 28 października 2024 roku Prokuratura Rejonowa w Gdańsku umorzyła śledztwo w sprawie morderstwa Jolanty Brzeskiej. Jako oficjalny powód podano „brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego". Od dnia zabójstwa Brzeskiej policja i prokuratura zajmowali się nie dojściem do prawdy, a tuszowaniem zbrodni!

Kim była Jolanta Brzeska?

Jolanta Brzeska wychowała się w Warszawie w kamienicy przy ulicy Nabielaka 9, odbudowanej z wojennych ruin przez jej ojca. W 2006 roku miasto sprzedało kamienicę w prywatne ręce Marka Mossakowskiego. Pół roku po zawłaszczeniu budynku, nowy właściciel zaczął utrudniać życie najemcom i podniósł czynsze do kwoty, której większość z nich nie była w stanie płacić. To wtedy Brzescy, wraz z innymi lokatorami i lokatorkami reprywatyzowanych kamienic z całej Warszawy założyli Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. Organizacja działa do dziś, jej celem jest zrzeszenie lokatorów i lokatorek w celu poprawy warunków mieszkaniowych. Przez swoją działalność Brzeska zaczęła być regularnie nękana przez czyścicieli kamienic — ludzi wynajmowanych przez właścicieli do dręczenia lokatorów. Brzeska nie poddawała się, ujawniając przekręty warszawskiego ratusza i kancelarii zajmujących się reprywatyzacją tanich mieszkań.

1 marca 2011 roku działaczka lokatorska została zamordowana. Jej oblane naftą, spalone ciało znaleziono w Lesie Kabackim. Żywa pamięć o tragedii Jolanty Brzeskiej pozostaje zagrożeniem dla niesprawiedliwości III RP i jej przedstawicieli, tak jak zagrożeniem dla nich było jej życie i postulat „Mieszkanie prawem, nie towarem!”. Nie przestaniemy domagać się wyjaśnienia śmierci Brzeskiej oraz kontynuować jej walki, bo i nam coraz trudniej żyć w polskich miastach!

 

Jak tuszowano śledztwo? Dość bezkarności policji i prokuratury!

Wbrew własnym ustaleniom prokuratura krajowa umorzyła postępowanie przeciwko organom Ścigania o rażące błędy w śledztwie dotyczącym zabójstwa Jolanty Brzeskiej. Żądamy jego wznowienia! Od chwili śmierci działaczki lokatorskiej w 2011 roku warszawska policja i prokuratura zajęci byli tuszowaniem jej sprawy. Jak wyglądał ten proces?

 

2011: Niewiarygodna teoria: „kobieta sama się spaliła”

Od początku prokuratura rejonowa Warszawa – Mokotów założyła tylko jedną, najbardziej niewiarygodną tezę: że ma do czynienia z samobójstwem. Prokuratorzy chcieli uciec od potrzeby dociekania o zbrodni na działaczce WSL. Uaktywnili się dopiero w wyniku presji organizacji lokatorskich. W efekcie, pół roku po tragedii prokuratura wróciła do sprawy i sporządziła pierwszy plan śledztwa.

 

2013: Śledczy przyznają, że Brzeską zabito i… umarzają sprawę!

Dopiero po dwóch latach od morderstwa, w 2013 roku prokuratura ustaliła, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci działaczki WSL było zabójstwo. Uzyskano opinię z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr Jana Sehna o profilu psychologicznym ewentualnych sprawców zbrodni. Biegli wskazali, że przypuszczalnie „zabójstwa dokonała grupa 2-3 sprawców [...] Co najmniej jeden z nich mógł być znany Jolancie Brzeskiej lub też w rozmowie z nią w sposób przekonujący powołał się na znajomość ze znanymi jej osobami. Sprawcy byli osobami związanymi ze sprawą odzyskiwania nieruchomości lub zostali wynajęci przez takie osoby. Sprawcy byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej i dokonywali już w przeszłości podobnych rodzajów czynów. Celem działania sprawców było zastraszenie Jolanty Brzeskiej poprzez oblanie jej substancją łatwopalną, w celu nakłonienia jej do rezygnacji z działań mających na celu odzyskanie mieszkania lub wycofania się z aktywności w Stowarzyszeniu Lokatorów”. 

Mimo wszystko, w kwietniu 2013 roku prokuratura krajowa umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej. Nie poddawaliśmy się. W wyniku kampanii WSL na rzecz Brzeskiej, stała się ona symbolem walki z kryzysem mieszkaniowym w całej Polsce.

 

2016: Nowa władza wznawia śledztwo, chce ukarać nieudolne organy ścigania 

Po przejęciu krajowej władzy przez PiS, w 2016 prokuratura spełniła postulat WSL o wznowienie sprawy. Na wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry wznowiono śledztwo pod kątem zabójstwa. Po raz pierwszy wszczęto także postępowanie w sprawie odpowiedzialności prokuratury i policji za utrudnianie śledztwa. Jak komentował ten nowy etap Ziobro, „Zebrane dowody wskazują, że było to zabójstwo. Niepojęte jest, jak można było w tej sprawie rozważać samobójstwo. Sprawa jest ekstremalnie trudna, bowiem błędy popełnione w początkowym okresie śledztwa w 2011 r. spowodowały nieodwracalną utratę wielu ważnych dowodów”.

 

2019: Prokuratura potwierdza: „zaniechania, uchybienia, błędy”

W ósmą rocznicę śmierci działaczki, WSL zorganizowało protesty pod hasłem „Dość bezkarności organów ścigania!”, krytykujące bierność śledczych. W odpowiedzi prokuratura krajowa wydała oficjalne stanowisko. Autorzy stwierdzili w nim, że „znaczne trudności w prowadzeniu śledztwa wynikają z błędów popełnionych w najważniejszym dla postępowania etapie, bezpośrednio po śmierci Jolanty Brzeskiej”. Użyto mocnych słów o „uchybieniach” oraz „zaniechanych” lub „niewłaściwie” i „nieprawidłowo wykonanych czynnościach”. Błędy organów ścigania utrudniły śledztwo, które obecnie „nie daje gwarancji uzyskania rezultatów” możliwych przy należytym podejściu do sprawy przez te organy.

Do mediów zaczęły napływać przecieki z postępowania w sprawie błędów organów ścigania. Autorzy artykułu „Śmierć Brzeskiej. Jak mafia pokonała państwo” wnioskowali z tych przecieków: „Polskie państwo robiło wszystko, byśmy nigdy nie poznali prawdy o zabójstwie Jolanty Brzeskiej. Najpierw skutecznie zatarło ślady, a potem starało się ukręcić łeb sprawie […] Skala popełnionych błędów prowadzi do wniosku, że zamknięte śledztwo nigdy nie miało na celu odnalezienia morderców Brzeskiej”.

Do podobnych wniosków doszli reporterzy Magazynu TVN24 w artykule o tuszowaniu morderstwa działaczki: „Pewne jest, że w śledztwie popełniono kardynalne błędy […] Największe prokurator dostrzega w zbieraniu dowodów dotyczących antykwariusza [Marka Mossakowskiego] i arystokraty [Huberta Massalskiego] i ich ewentualnej roli w śmierci Jolanty Brzeskiej”.

 

2021: Prokuratura zaprzecza sobie, umarza postępowanie w sprawie zaniechań organów

Media i władze nie zostawiły suchej nitki na pozorowanych działaniach prokuratorów i policjantów wokół zabójstwa działaczki. Pomimo wcześniejszych ustaleń, prowadzący to postępowanie prokurator Piotr Myszkowiec ustalił, że żadnych błędów nie popełniono i umorzył postępowanie w tej sprawie w lipcu 2021 roku. W oświadczeniu prokuratury krajowej stwierdził, że „przeprowadzone czynności w żaden sposób nie utrudniły wyjaśnienia okoliczności śmierci Jolanty Brzeskiej”. W tym okresie Myszkowiec, zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry, zajęty był głównie ściganiem sędziów niezwiązanych z PiS. Zamiótł pod dywan sprawę kompromitacji swoich współpracowników przy zabójstwie działaczki społecznej na polityczne zamówienie polskich magnatów. Jako kolejny z szeregu prokuratorów, stanął po stronie ludzi, którym zależy na zatajeniu zbrodni. 

W marcu 2021 PiS i PO odrzuciły wniosek WSL o powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie zaniechań państwa wokół śmierci znanej działaczki.

 

2023-2024: Zmiana władzy: przełom czy dalsze krycie winnych?

28 października 2024 roku Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała, że śledztwo w sprawie morderstwa Brzeskiej zostało umorzone. Jak czytamy w oświadczeniu, „Podstawą umorzenia śledztwa jest brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego”. Od dnia śmierci działaczki policja i prokuratura popełniły szereg błędów, aby zatuszować śledztwo. Dlatego już w tę sobotę będziemy domagać się wznowienia postępowania dotyczącego zaniedbań organów ścigania w sprawie jej zabójstwa!

 

Wybrane błędy prokuratury, według raportu prokuratorów prowadzących postępowanie:

Spóźnione, pozorne przesłuchania

„Mimo wskazań wielu świadków, że związek z jej zgonem mogą mieć Panowie Mossakowski i Massalski, przesłuchano ich dopiero [...] 7 miesięcy po zdarzeniu. Poprzestano na ich przesłuchaniu, bez weryfikowania ich ewentualnego alibi na dzień zdarzenia – brak przesłuchania ewentualnych świadków, sprawdzenia miejsc, w których mieli przebywać”

Niezbadane dowody

„Pomimo podania przez Marka Mossakowskiego w zeznaniach, że w dniu 3.03.2011 r., dwa dni po zdarzeniu [śmierci], miał kolizję drogową, samochód uległ całkowitemu zniszczeniu i wstawił go do konkretnego warsztatu, nie sprawdzono tego. […] Oględziny pojazdu Mossakowskiego pod kątem ujawnienia ewentualnych śladów Brzeskiej przeprowadzono już po jego nabyciu przez inną osobę, w dniu 31.03.2013 r. oczywiście z wynikiem negatywnym”. Nie sprawdzono też aut innych głównych podejrzanych.

Zaginione billingi

Z akt sprawy zniknął wykaz połączeń telefonicznych osób, które znały Brzeską w tym czasie. Podobnie wykaz telefonów, które logowały się do sieci w pobliżu miejsca tragedii, w lesie kabackim: „z analizy wynika, że albo tego nie zrobiono, albo informacja o tym zniknęła z akt śledztwa”.

Zacierane ślady

„Zabezpieczenie śladów na miejscu zdarzenia było niedokładne”. Nadpalone fragmenty ubrań Brzeskiej były na miejscu jeszcze miesiąc po śmierci. Zebrał je i przekazał policji świadek, „przez co wcześniej nie zostały one poddane badaniom fizykochemicznym. Świadczy to niestety o braku profesjonalizmu”. Prokurator zwlekał też z zabezpieczeniem monitoringu z okolic miejsca zamieszkania Brzeskiej i Parku Powsin. W efekcie niecały monitoring zdołano zabezpieczyć z uwagi na krótki okres przechowywania”.

Opracowano na podstawie artykułu tvn24.

 

Dość bezkarności policji i prokuratury. Sprawiedliwość dla Jolanty Brzeskiej to sprawiedliwa polityka mieszkaniowa dla nas wszystkich. Przyjdź na protest w sobotę 9 października o 15:00 pod Ministerstwem Sprawiedliwości, aby walczyć o sprawiedliwość dla Brzeskiej i tanie mieszkania!

Czytaj dalej...

Protest przeciwko programowi „Kredyt 0%”

W sobotę 31 sierpnia Inicjatywa Pracownicza wzięła udział w proteście „0% szans na mieszkanie”. Demonstracja przeciwko rządowym planom podwyżek cen mieszkań i stawek najmu zgromadziła kilkaset osób. Obok OZZ IP protest zorganizowali członkowie Warszawskiego i Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, ruchu miejskiego Miasto Jest Nasze, Czerwonych, Pomorskiej Akcji Lokatorskiej. Głos na proteście zajęli także mieszkańcy warszawskich i poznańskich skłotów Rozbrat i Syrena, oraz lokatorzy terenów zagrożonych eksmisjami jak Osiedle Przyjaźń w Warszawie i Osiedle Maltańskie w Poznaniu, czyszczone przez Kościół i deweloperów. Protest zwrócił uwagę niemal wszystkich mediów głównego nurtu. Uczestnicy demonstracji przeszli z siedziby Ministra Rozwoju na pl. Trzech Krzyży, przez sejm, pod kancelarię premiera. Protestujący wznosili hasła „Mieszkania dla milionów, nie dla milionerów!”, „Tusk do roboty za 3 tysiące złotych!”, „Rząd na bruk, bruk na rząd”, „Mieszkanie prawem, nie towarem”.

Władze pogłębiają kryzys przez dekady wsparcia banków i rentierów oraz niszczenie publicznego zasobu mieszkań komunalnych i akademików. Rządowy program „Kredyt 0%” w pierwotnej wersji miał kosztować budżet państwa w sumie 21 miliardów złotych. Ostatecznie Donald Tusk ogłosił wydanie 500 milionów w ramach pomocy bankom w 2025. Równolegle, w ciągu ostatnich 30 lat zasób tanich mieszkań komunalnych w Polsce władze zredukowały aż o 70 procent. Pozostałą część zasobu samorządy doprowadzają do ruiny, zawyżając stawki najmu.

W tej sprawie podczas protestu głos zajęli m.in. studenci i mieszkańcy warszawskiego Osiedla Przyjaźń, z którego warszawski ratusz dokonuje masowych wysiedleń (już ponad 100 osób zostało eksmitowanych) i nasyła codzienne patrole policyjne. Grupa z Przyjaźni zakończyła przemowę hasłami „Dość eksmisji, Trzaskowski do dymisji!”, „Więcej mieszkań, mniej policji!” i „Nasza Przyjaźń nie jest na sprzedaż!”.

Po demonstracji WSL i Inicjatywa Pracownicza zorganizowały na skłocie Syrena spotkanie pt. „Bieżące walki mieszkaniowe w Polsce” z udziałem zagrożonych eksmisjami mieszkańców Osiedla Przyjaźń i Maltańskiego oraz Pomorskiej Akcji Lokatorskiej i Rozbratu. Przy pełnej sali wysłuchaliśmy, jak można wspierać zmagania lokatorów. Zwróciliśmy uwagę na potrzebę walki z dezinformacją, jakiej towarzyszą masowe wysiedlenia. Samorządy za publiczne pieniądze publikują multimedialne materiały, mające wmówić mieszkańcom, że nie dochodzi do eksmisji, a władze prowadzą dialog z zagrożonymi lokatorami. Jeden z mieszkańców skwitował to hasłem „My już mamy swoje 0%. To 0% zaufania dla politycznych elit”.

Dziękujemy wszystkim za liczny udział w proteście, walczmy na co dzień o zasób tanich mieszkań komunalnych i akademików. Precz z kredytem 0%!

Czytaj dalej...

Chcemy pracy! Spontaniczny protest pracowników HCP

W środę 3 kwietnia br. odbył się spontaniczny protest kilkuset pracowników zakładów Cegielskiego. O godzinie 13 załoga przerwała pracę i wyszła przed bramę główną fabryki, gdzie odbył się wiec. Protestowali przeciwko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa i groźbie utraty zatrudnienia. Protest poparły wszystkie związki zawodowe - w tym Inicjatywa Pracownicza.

Czytaj dalej...

Studencka okupacja akademika „Jowita” w Poznaniu

Studentki i studenci zdecydowali się na kolejny krok w obronie akademika Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po proteście 8.12 wrócili do budynku i rozpoczęli okupację. Mają ze sobą śpiwory i jedzenie. Okupacja jest otwarta, cały czas dołączają nowe osoby z całej Polski. Trwają żywe dyskusje o kwestiach związanych z uniwersytetem i planach na dalsze działania.

Czytaj dalej...

Studentki i studenci wobec odpowiedzi Uniwersytetu Warszawskiego

W dwa tygodnie od złożenia przez nas listu otwartego do władz Uniwersytetu Warszawskiego otrzymaliśmy odpowiedź. Jest to ważny krok dla akcji protestacyjnej — dzięki ciężkiej pracy i solidarności nasze postulaty nie przeszły bez echa. Na 9 stronach odpowiedzi padają budzące optymizm deklaracje. Największym z nich jest obietnica (niedoprecyzowana czasowo!) otwarcia w BUW-ie publicznej stołówki oraz wydłużenia godzin otwarcia stołówki na Oboźnej do 18 (zamiast 16:30). Ponadto Uniwersytecka Rada ds. Kształcenia podjęła uchwałę, zgodnie z którą zostanie przeprowadzone postulowane przez nas badanie sytuacji materialnej studentów i studentek.

Czytaj dalej...

Studia nie tylko dla bogatych — działania studentek i studentów w Warszawie

Od ponad miesiąca na Uniwersytecie Warszawskim wrze za sprawą działań Warszawskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej oraz Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej. Wszystko zaczęło się od tzw. afery akademikowej, kiedy to w domach studenta zabrakło miejsc.

Obecnie Uniwersytet Warszawski jest w stanie zapewnić miejsca w akademikach jedynie 5% studiujących1. Od dekad nie otworzono nowego domu studenckiego mimo faktu, że na studia decyduje się o wiele więcej młodych niż w latach 70 czy 80 ubiegłego wieku. Dodatkowo zaobserwować można tendencję do prywatyzacji stołówek — obecnie największy uniwersytet w Polsce dysponuje jedną stołówką!

Czytaj dalej...

List otwarty do władz UW: Studia nie tylko dla bogatych!

Warszawa, dn. 11.10.2023r.

 

Warszawskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej
Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa i inni
w imieniu społeczności studenckiej stolicy

Rektor Uniwersytetu Warszawskiego
prof. Alojzy Nowak
Uniwersytet Warszawski
Krakowskie Przedmieście 26/28,
00-927 Warszawa

LIST OTWARTY

W sprawie postulatów protestu studenckiego
Studia nie tylko dla bogatych

 

W dniu 2.10 br. podczas uroczystej inauguracji roku akademickiego 2023/24 na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczął się protest. Studenci, studentki, doktoranci i pracownice zebrały się pod Auditorium Maximum sprzeciwiając się prowadzonej od wielu lat antyspołecznej polityce, w wyniku której zaplecze socjalne uczelni znalazło się w kryzysowym stanie.

Czytaj dalej...

Solidarność ze strajkującymi kierowcami ciężarówek - Mazur, zapłać pracownikom!

Kierowcy ciężarówek strajkują od 20 marca w strefie serwisowej Gräfenhausen West, na autostradzie A5 koło Darmstadtu (Niemcy). Jeżdżą oni dla polskiej firmy transportowej AGMAZ & LUK MAZ. Od dłuższego czasu upominają się o zaległe pensje. Większość kierowców pochodzi z Gruzji i Uzbekistanu. Od dwóch miesięcy nie dostali żadnych wynagrodzeń. Dotychczasowe próby negocjacji z firmą AGMAZ & LUK MAZ skończyły się niepowodzeniem.

Czytaj dalej...

Burzliwa sesja Rady Miasta Wrocławia przypomniała władzom: pracownicy DPS nie będą już tolerować głodowych pensji!

W czwartek 20.10. Inicjatywa Pracownicza wniosła pod obrady miejskie związkowy projekt uchwały z naszym żądaniem podwyżki pensji o 1000 złotych brutto. Potrzeba głosowania oddolnej uchwały wymogła na radnych by skonfrontowali się z realiami pracy we wrocławskich DPS-ach. W imieniu naszej komisji, opiekun DPS Andrzej Gryglewicz zilustrował główne argumenty za potrzebą takiej podwyżki. Przypominamy, mimo niezwykle wymagającej pracy opieki, pensje opiekunów w DPS-ach należą do najniższych nie tylko w samorządzie, ale w całym kraju. W latach 2019 – 2021 nasze pensje były praktycznie zamrożone na poziomie 2500-2700 złotych.

Czytaj dalej...

Walka o wyższe płace w poznańskich żłobkach i instytucjach kultury

14 czerwca ubiegłego roku pracownice poznańskich żłobków zorganizowały pod Urzędem Miasta w Poznaniu pikietę domagając się wyższych płac. Podwyżek żądały też inne grupy zatrudnionych w jednostkach finansowanych z miejskiego budżetu. Protesty przyniosły skutek. Od tego czasu systematyczne naciski pracowników i związków zawodowych przyniosły dwie podwyżki w wysokości 300 zł (od września 2021) oraz 250 zł (od lipca 2022).

Czytaj dalej...

Pełna kultura - puste konta! - protest pracowników i pracownic instytucji kultury

W dniu 6 grudnia 2021 roku odbył się protest pracowników i pracownic kultury pod siedzibą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. W pikiecie brały udział osoby z Komisji Zakładowych OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Filmotece Narodowej - Instytucie Audiowizualnym oraz Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki, a wsparły Komisja Zakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Uniwersytecie Warszawskim oraz KNSZZ "Ad Rem".

Czytaj dalej...

Inicjatywa Pracownicza apeluje o wspólne działania związkowe przeciwko cięciom w administracji publicznej

Komisja Krajowa OZZ IP opublikowała "Apel przeciwko cięciom płac i etatów w administracji publicznej" skierowany do związków zawodowych działających w administracji państwowej.  Jest on odpowiedzią na rządowe zapowiedzi redukcji zatrudnienia w administracji publicznej oraz zamrożenia płac i funduszu nagród w korpusie służby cywilnej w przysżłym roku.

Pełna treść apelu jest dostępna [tutaj]

Struktury związkowe zainteresowane współpracą prosimy o kontakt [Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.]

Czytaj dalej...

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.