Poznań: Za brak podwyżek i zwolnienia miasto zrzuca odpowiedzialność na PiS. Czy słusznie?
- Dział: Wielkopolskie
W Poznaniu w czerwcu br. odbyły się rozmowy płacowe między miastem, w imieniu którego występował wiceprezydent Jędrzej Solarski, oraz komisjami naszego związku z zakładów finansowanych z budżetu miejskiego.
Zważywszy na niskie (w relacji do średniej krajowej) wynagrodzenia w samorządowej sferze budżetowej, Inicjatywa Pracownicza od lat (od 2012 roku) domaga się znaczących podwyżek. Na czerwcowym spotkaniu sugerowano, że planowane przez rząd zmiany w systemie podatkowym mogą spowodować trudności budżetowe i wzrost płac nie będzie możliwy. Wobec tego, że w dniu negocjacji płacowych nie było wiadomo czego się spodziewać, postanowiono spotkać się we wrześniu. Tak się nie stało. Zamiast tego w piśmie miasta z 2 października skierowanym do dyrektorów instytucji i placówek w sprawie budżetu jednostek na 2020 roku, ogłoszono oszczędności i konieczność redukcji zatrudnienia. Powodem miała być polityka podatkowa pisowskiego rządu.
W odpowiedzi komisje Inicjatywy Pracowniczej (Komisja Międzyzakładowa przy Zespołach Żłobków, Komisja Międzyzakładowa przy Teatrze Ósmego Dnia, Komisja Zakładowa przy CK Zamek, Poznańska Komisja Międzyzakładowa), wystosowały stanowisko następującej treści: