EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok

8 marca – kobiety wciąż walczą. Myślą, czują, decydują!

Stanowisko Komisji Zakładowej przy Uniwersytecie Warszawskim ws. ataków nacjonalistów na Strajk Kobiet

Wczoraj wraz z innymi komisjami OZZ Inicjatywa Pracownicza szliśmy i szłyśmy przez Warszawę domagając się pełni praw reprodukcyjnych dla kobiet oraz poprawy warunków pracy i rozbudowy socjalnego wsparcia dla całego społeczeństwa. Pokojowy protest atakowały faszystowskie bojówki. Do najbardziej brutalnych ataków doszło przy rondzie de Gaulle’a, gdzie protestujące kobiety zostały zaatakowane między innymi gazem pieprzowym. Napadano też na osoby wracające z manifestacji. Wśród dotkniętych fizyczną przemocą jest nasz Kolega ze związku.

Czytaj dalej...

Strajk Kobiet: Postulaty socjalne, albo przegrana

Jeżeli Ogólnopolski Strajk Kobiet ograniczy się tylko do postulatu dotyczącego prawa do aborcji, nie przyniesie to trwałych zmian ustrojowych korzystnych dla kobiet. Dlatego podjęcie przez OSK kwestii socjalnych, należy odczytywać jako rzecz absolutnie niezbędną. Dobrze, że zrobiono krok w tym kierunku. Szkoda, że tak skromny.

Czytaj dalej...

Inicjatywa Pracownicza przeciwko zakazowi aborcji

Na podstawie rekomendacji Zjazdu Roboczego (który odbył się w dniach 24-25 października), Komisja Krajowa Inicjatywy Pracowniczej przyjęła stanowisko ws. dostępu do aborcji. Dokument krytycznie odnosi się zarówno do wyroku Trybynału Konstytucyjnego, który ostatecznie pozbawił większość kobiet prawa do wykonywania zabiegu abrocji oraz wyraża "stanowczy sprzeciw wobec poczynań rządzących, którzy używają prawa i Konstytucji, by zaprzeczyć naszym wolnościom, naszemu prawu do samostanowienia i postępowania zgodnie z własnym sumieniem."

Pełna treść stanowiska [LINK]

Czytaj dalej...

Stanowisko ws. dostępu do aborcji

Stanowisko Komisji Krajowej OZZ Inicjatywa Pracownicza w sprawie dostępu do aborcji, przyjęte na podstawie rekomendacji Zjazdu Roboczego OZZIP w dniu 25.10.2020.

Drogie Koleżanki i Koledzy, Związkowczynie, Pracownice!

Oburzone orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które ostatecznie pozbawia kobiety dostępu do aborcji, my, członkinie i członkowie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec poczynań rządzących, którzy używają prawa i Konstytucji, by zaprzeczyć naszym wolnościom, naszemu prawu do samostanowienia i postępowania zgodnie z własnym sumieniem. Politycy, zakazując aborcji, pogarszają położenie ludzi pracy, niezależnie od ich płci. Dostęp do aborcji nie jest tylko „sprawą kobiecą”, lecz polem walki z wyzyskiem toczonej przez kobiety i mężczyzn.

Czytaj dalej...

Manifest Końcowy III Spotkania Międzynarodowej Związkowej Sieci Solidarności i Walk

XI Krajowy Zjazd Delegatów i Delegatek rekomendował Komisji Krajowej dołączenie do Międzynarodowej Związkowej Sieci Solidarności i Walk (RSISL - Red Sindical Internacional de Solidaridad y de Luchas). Publikujemy w związku z tym Manifest Końcowy III Spotkania Sieci, które odbyło się w Madrycie w styczniu 2018 r.

[zobacz stronę internetową sieci]

Międzynarodowa Związkowa Sieć Solidarności i Walk (RSISL) powstała w marcu 2013 r. w Saint-Denis we Francji jako efekt wielu lat wymiany doświadczeń i współpracy pomiędzy organizacjami związkowymi, które ją założyły. Na tej podstawie oraz w oparciu o wspólne podejście i wspólną praktykę związkową mogliśmy zjednoczyć organizacje związkowe oraz nurty i tendencje działające w różnych związkach zawodowych z wielu krajów obu Ameryk, Europy, Afryki i Azji.

Czytaj dalej...

Depresja w czasach kapitalizmu

Przed nadchodzącymi "Manifami", publikujemy artykuł Sylwii Rębosz z Warszawskiej Komisji Środowiskowej, który ukazał się w tegorocznej stołecznej "Gazecie Manifowej".

Jesteśmy wychowankami systemu kapitalistycznego. Od najmłodszych lat słyszymy, że aby zarabiać więcej niż średnią krajową, musimy wstawać skoro świt niczym Jan Kulczyk lub, jak głosi motto Amazona, pracować ciężko, bawić się pracą i tworzyć historię. Wtedy możemy być pewne, że nasz trud zostanie nagrodzony jedzeniem awokado codziennie na śniadanie oraz życiem pełnym satysfakcji. Wróćmy jednak do rzeczywistości. Pracujemy więcej, nasza produktywność nie wzrasta, wracamy do domów bardziej zmęczone niż kiedykolwiek wcześniej, a to się odbija na naszym zdrowiu psychicznym.

Czytaj dalej...

Oświadczenie organizatorek II Socjalnego Kongresu Kobiet: Czego żądamy od nowych władz

Samorządy wciąż nie poprawiają położenia kobiet

Od czasu pierwszych wolnych wyborów w 1989 r. żadna siła polityczna sprawująca władzę w Polsce nie reprezentowała interesów ludzi pracy, nie wspominając o interesach pracujących kobiet. Partie polityczne działające na szczeblu krajowym i samorządowym służą biznesowi. W ten sposób znacząca część społeczeństwa pozbawiona jest wpływu na warunki swojej pracy i swojego życia.

Władze miast działają tak, jakby zarządzały prywatnymi firmami. Dążą do maksymalnego zysku dzięki redukowaniu kosztów. Koszty to potrzeby pracownic i pracowników. Sposobem na ich ograniczanie jest utrzymywanie niskich płac, trudnych warunków pracy i cięcia zabezpieczeń socjalnych. Niskie płace zmuszają nas do ciężkiej pracy w sferze budżetowej bądź w firmach prywatnych, a brak zabezpieczeń socjalnych zmusza nas do darmowej pracy w gospodarstwach domowych. Zysk z kolei to wszelkie dobra, które pozostają poza naszą kontrolą: wysokie płace polityków i kierowników, bankiety i limuzyny dla nielicznych, infrastruktura służąca głównie biznesowi, stadiony zamiast mieszkań, pomniki zamiast opieki prenatalnej.

Wysokość płac nie odpowiada wartości naszej pracy, a mniejszość, która korzysta z naszej nisko płatnej pracy, wmawia nam, że na tym polega wolny rynek i demokracja. Dopóki demokracja będzie pozwalała na wzmaganie nierówności społecznych i nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami, dopóty żadne wybory nie polepszą położenia pracownic. Wymownym tego przykładem jest prezydent Warszawy. Pomimo że miastem tym rządzi kobieta, jej polityka reprywatyzacji pozbawiła dachu nad głową tysiące lokatorek. Zwiększenie liczby kobiet sprawujących władzę, które są oderwane od realiów panujących w zakładach pracy lub w zagrzybiałych mieszkaniach, nie rozwiąże naszych problemów. Kobiety, które na co dzień walczą o wyższe płace i niższe czynsze, nie potrzebują kolejnych polityczek, które są niezdolne do reprezentowania naszych interesów.

Pracownice poznańskich żłobków

Obecny prezydent Poznania w poprzedniej kampanii wyborczej obiecywał podwyżki dla pracownic żłobków i innych placówek miejskich. Po dojściu do władzy przez dwa lata walczył z organizacjami związkowymi o ograniczenie tych podwyżek do minimum. Ostatecznie zadeklarował podwyżkę o 700 zł brutto w ciągu 3 lat. Obietnicy swojej nie dotrzymał. W bieżącym roku władze miasta po raz kolejny zamierzają zamieść pod dywan problem minimalnych płac w żłobkach. Wbrew swoim deklaracjom o konieczności równouprawnienia kobiet Jacek Jaśkowiak robi wiele, by pracownice poznańskich żłobków nigdy nie zaznały równouprawnienia pod względem ekonomicznym.

Pracownice poznańskich szpitali

Pracownice niemedyczne Szpitala Przemienienia w Poznaniu od 2009 r. są pomijane przy systemowych podwyżkach. Z tego powodu ich płace realne, zamiast rosnąć, spadają. Ponadto różnice płac pomiędzy salową, pracownicą administracji, pielęgniarką a lekarzem są ogromne i stale rosną. Kiedy jedni zarabiają dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie, innym trzeba wypłacać dodatki wyrównawcze, bo nie osiągają płacy minimalnej. Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Proponowane warunki dla pracownic niemedycznych, jakie miała zapewnić nowelizacja ustawy, utrwalają nierówności płacowe.

Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów

Głównym celem naszych działań jest sprawienie, aby mieszkanie było dobrem dostępnym dla wszystkich potrzebujących, aby było naszym prawem, a nie przywilejem czy „wyborczą obietnicą”. Spekulacje na rynku nieruchomości i budowlanym wraz z presją sektora bankowego spowodowały gwałtowny wzrost cen budowy i najmu mieszkań. Tysiące gospodarstw domowych musi borykać się z zadłużeniem czynszowym, wysiedleniami, eksmisjami i „czyszczeniami kamienic”. Opowiadamy się zatem za większą dostępnością gminnych zasobów lokalowych, za rozwiniętym budownictwem komunalnym (w tym socjalnym), redukcją zadłużeń czynszowych i zmianą kryteriów przydziału mieszkań komunalnych. Konieczne jest nie tylko odrzucenie tzw. kryterium metrażowego (co w Poznaniu już się wydarzyło), ale także podniesienie kryterium dochodowego, aby prawo do mieszkania komunalnego zyskało więcej osób. Opowiadamy się także przeciwko prywatyzacji gminnych zasobów mieszkaniowych.

Warszawskie lokatorki z WSL: o tanie i zdrowe mieszkania

W stolicy mimo dwunastu lat rządów sprawowanych przez kobietę warunki mieszkaniowe masy uboższych kobiet i ich rodzin pozostają dramatyczne. Liczba tanich lokali gminy skurczyła się w tym czasie o 20 tys. Ponad dwie trzecie budynków zarządzanych przez miasto nie ma dostępu do centralnego ogrzewania, a tempo podłączeń w tych domach sięga 1 proc. rocznie. Rządząca miastem Platforma Obywatelska w drodze prywatyzacji lub wyburzania publicznego zasobu mieszkaniowego w sumie skazała ok 50 tys. ludzi na ryzyko zamarznięcia lub chorób poprzez zamieszkiwanie w zimnych, wilgotnych i zgrzybiałych lokalach. Taka polityka wpędziła tysiące gospodarstw domowych w zadłużenie powstałe w wyniku wysokich kosztów ogrzewania prądem. Co więcej, wśród mieszkańców niedogrzanych budynków rozprzestrzenia się gruźlica, a władze twierdzą, że nie mają lepszych mieszkań, aby ewakuować do nich ludzi. W takich dzielnicach jak południowa Praga mniej niż dwa na sto budynków jest w dobrym stanie, a władze miasta od dekady nie zbudowały w nich ani jednego nowego lokalu. Elity skazują nas na kryzys, za który płacimy własnym zdrowiem. Lokatorki z warszawskiej Pragi walczą o zwiększenie zasobu tanich mieszkań, a w lokalach gminy, gdzie panują choroby, walczą o zniesienie czynszów i długów oraz realne dopłaty za ogrzewanie do czasu podłączenia wszystkich do C.O., tj. najtańszej metody ogrzewania.

Powyżej opisane przykłady bieżących konfliktów, w których kobiety są zmuszone walczyć o dostęp do podstawowych środków utrzymania, nie są odosobnione. Z podobnymi bądź z takimi samymi problemami mierzą się kobiety w całej Polsce. Zamiast skupiać się na wyborach, wspólnie organizujemy się w zakładach pracy i w dzielnicach. Dzięki związkom zawodowym, stowarzyszeniom lokatorskim i grupom nieformalnym odzyskujemy wpływ na nasze życie, które wciąż niszczą politycy i biznes.

Socjalny Kongres Kobiet, 13.10.2018, Poznań

Organizacje współpracujące z SKK:
Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza, Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników „Zjednoczeni”, Ruch Sprawiedliwości Społecznej, Manifa Poznań, Codziennik Feministyczny, Kolektyw Manifa Toruńska, Inicjatywa 8 Marca (Wrocław), Akademicki Komitet Protestacyjny, Partia Razem, Koalicja Sex Work Polska, Stowarzyszenie "Bratnia Pomoc", Spółdzielnia Ogniwo (Kraków), Aborcyjny DreamTeam, W Naszej Sprawie, Toruński Strajk Kobiet, Fundacja Nie Tylko Matka Polka.

Czytaj dalej...

Kongres Kobiet – Socjalny czy Neoliberalny?

Tekst napisany przez grupę inicjatywną Socjalnego Kongresu Kobiet, ukazał się na stronie codziennikfeministyczny.pl.


W ostatnich dniach zrobiło się głośno wokół Kongresu Kobiet w związku ze sprawą pracownic ochrony. Pomimo że pracownice zatrudnione przez Kongres były kobietami z krwi i kości, organizatorki nie traktowały ich po siostrzeńsku – o ile nakazów stania na baczność i wyzwisk „głąbie, idiotko” nie uznamy za typowe relacje w kobiecej rodzinie.

Zarówno ujawnione warunki pracy osób zatrudnionych przy obsłudze Kongresu, jak też publiczną reakcję organizatorek KK ostatecznie trudno uznać za wyjątkowe. Nowoczesne modele zarządzania pracą w firmach często forsują iluzję rodzinnej lojalności. Cięższa praca ma być wykonywana „dla dobra wszystkich”, „brudy pierze się w domu”. Organizowanie się wokół własnych interesów i walka o godne warunki tłumiona jest jako działanie na szkodę wspólnej firmy, której zyski nie są już jest jednak wspólnie dzielone. W większości takich firm szefowe i szefowie traktują pracownice i pracowników niższego szczebla podobnie do pracownic ochrony KK. Co jest wyjątkowe w tej historii, to że te pracownice postanowiły się sprzeciwić i zabrać głos. Walkę o swoje prawa, czyli prawa pracownicze, musiały stoczyć z organizatorkami Kongresu, który rzekomo walczy o prawa wszystkich „sióstr” w Polsce. Powyższy spór naszym zdaniem wpisuje się w szerszy problem: KK ma wiele wymiarów – pośród nich jest też wymiar ściśle anty-socjalny. Nie podważamy tu ogromnej pracy wielu zwykłych zdeterminowanych kobiet w organizację tego wydarzenia. Jesteśmy jednak oburzone jak ta praca jest zawłaszczana do antyspołecznych celów.

Przez ostatnie 10 lat Kongres Kobiet pozwalał na organizację paneli o sytuacji pracownic obok dyskusji o weganizmie, a nawet leczniczej roli magnesów. Kręgi decyzyjne KK dotąd nie zajmują się jednak poprawą ekonomicznego położenia najgorzej opłacanych pracownic. Pomimo że KK skupia rzeszę kobiet, to jego zasadniczy, programowy przekaz kształtuje gabinet cieni. W jego skład wchodzą min. działaczki Konfederacji Lewiatan, czyli organizacji zrzeszającej pracodawców, która konsekwentnie walczy o osłabienie roli związków zawodowych, pogorszenie warunków pracy i cięcia zabezpieczeń socjalnych. Za sprawy wewnętrzne odpowiada ministra Teresa Kamińska – prezeska zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ministrą spraw zagranicznych jest prezeska General Electric. Za infrastrukturę odpowiada właścicielka firmy Solaris Bus, za równość płci – przewodnicząca Rady Nadzorczej Allianz Bank Polska. I tak dalej. Gdyby Kongres Kobiet doszedł do władzy, jego ministry stworzyłyby najbardziej pro-biznesowy, neoliberalny rząd w dziejach III RP. Miałby promil społecznego poparcia. Taką bazę społeczną miałby też feminizm w wersji Kongresu, gdyby nie upiększać go panelami o prekariacie czy bio-magnesach, pozbawionymi wpływu na Gabinet Cieni.

Siłą rzeczy Kongres walczy więc o interesy najlepiej usytuowanych kobiet związanych z dużym biznesem i wpływowymi środowiskami politycznymi. Z tego powodu feminizm bywa kojarzony w Polsce z parytetami w radach nadzorczych, aktywizacją zawodową bez względu na warunki płacy czy szklanym sufitem (blokowaniem awansów), lecz nie z walką o wyższe wynagrodzenia i niższe czynsze.

Zarówno w przeszłości jak i w ramach toczącej się w ostatnich dniach dyskusji w internecie organizatorki Kongresu robią wiele, aby ukryć sprzeczność interesów, występującą pomiędzy bizneswomen zorientowanymi na zwiększanie zysków a pracownicami czy lokatorkami, które często walczą o fizyczne przetrwanie. Kongres apeluje o siostrzeństwo, solidarność, konieczność dialogu między kobietami, a zarazem jego ministry z Gabinetu Cieni wspierają politykę pogarszającą sytuację pracowniczych gospodarstw domowych. W naszej opinii traci przez to na wiarygodności.

Do tej pory w sporze między organizatorkami KK a pracownicami ochrony milczą ministry-prezeski Lewiatana, Allianza czy Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W zamian, w obronie dobrego imienia KK publiczny głos zajmują głównie członkinie lub sympatyczki kongresu kojarzone z lewicą. Agata Szczęśniak, Agnieszka Grzybek, Magdalena Środa na przemian zarzucają nam – organizatorkom Socjalnego Kongresu Kobiet – że rozbijamy jedność kobiet, dobijamy biedny Kongres i wspieramy PiS. Ich uczulenie na brak jedności wśród kobiet albo jest wybiórcze, albo kompletnie ignorowane przez najbardziej wpływowe postaci Kongresu. Jedna z jego twarzy, prezydentka Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, podczas przemów na KK na przełomie lat zwykła zaznacza­ć że „Warszawa jest kobietą”. „Jesteśmy waleczne jak warszawska Syrenka. Życzę, żeby dobrze nam się mieszkało w Warszawie!”. Jeśli jedność kobiet traktować poważnie, to najlepszy moment aby dorzucić: „w moim mieście waleczna siostra Jolanta Brzeska została brutalnie zamordowana walcząc właśnie o dobre warunki mieszkaniowe”. Waltz nie wykorzystała jednak mównicy KK do apelu o solidarność z Brzeską, aby dotarł do uszu przedstawicielek kongresu USA, polityczek z Europy, księżnej Arabii Saudyjskiej, ani szeregowych gości. Magdalena Środa nie zarzuca jednak prezydent Gronkiewicz-Waltz, że na Kongresie straciła wiele szans na odebranie inicjatywy PiSowi. Reprywatyzacja w Warszawie wciąż zbiera swoje żniwo, na pierwszym froncie walki pozostają kobiety zrzeszone m.in. w Warszawskim Stowarzyszeniu Lokatorów – to one współtworzą postulaty Socjalnego Kongresu Kobiet. Zamiast je wspierać i wpływać na Gabinet Cieni, konfrontować ministry KK z tymi postulatami, Szczęśniak, Grzybek i Środa ograniczają swoją publiczną rolę na lewicy i w Kongresie Kobiet do wytykania nam – związkowi zawodowemu i organizacjom lokatorskim – awanturnictwa i rozbijackiej działalności. Ta rola wpisuje się w tradycję polskiej lewicy jako fasady upiększającej neoliberalne projekty. Poszerza też ogromny rozdźwięk między postulatami Socjalnego Kongresu Kobiet (ogłoszonymi w marcu br.), a serią żądań Gabinetu Cieni na ostatnim liberalnym Kongresie Kobiet.

Organizatorki WSL – lokatorki szalenie drogich prądowych mieszkań walczą z długiem, mrozem i trującym grzybem. Wysokie rachunki skazują je na bardziej wytężoną pracę, kobiety z ich dzielnic żyją 5-10 lat krócej niż kobiety w elitarnym warszawskim Wilanowie. Obok niezwłocznego podłączenia do miejskiej sieci grzewczej, członkinie Socjalnego Kongresu Kobiet żądają realnych dopłat do prądu lub mocnych obniżek jego cen. Ministra energetyki liberalnego Kongresu Kobiet i była członkini zarządu korporacji PGE, Elżbieta Matuszewska, lobbuje tymczasem za obniżką cen prądu dla przedsiębiorców. Na przywileje elit według ministry Kongresu najwyraźniej nie zasługują szeregowe pracownice i emerytki.

Sejmowe lobby Kongresu milczy o reparacjach dla ofiar reprywatyzacji. Tak samo Gabinet Cieni milczał latami gdy rząd i prezydentka Warszawy przetransferowała w sumie niemal dwa miliardy złotych dla beneficjentów tego procederu, forsując przy okazji szereg socjalnych cięć uderzających w kobiety i dzieci. Dla przykładu, prywatyzacja stołówek szkolnych w stolicy odebrała stabilne zatrudnienie kucharkom, a na uboższych matkach wymogła więcej darmowej pracy w domu. Dziś prezydentka Warszawy – jedna z ważnych twarzy Kongresu – zdecydowała się zablokować liche odszkodowanie za reprywatyzację dla Magdy Brzeskiej, córki Jolanty – zamordowanej działaczki WSL.

Czy Grzybek, Środa i Szczęśniak poproszą koleżanki z KK, aby przekonały Gronkiewicz-Waltz do zmiany tej kompletnie antyspołecznej decyzji? Czy też zadowolą się rycerską obroną dobrego imienia Kongresu przed „wichrzycielkami” z WSL i Inicjatywy Pracowniczej?!

Na przełomie 2017 i 2018 r. przez poznański Urząd Miasta przetoczyły się protesty sfeminizowanego sektora samorządowego, w których brały udział setki osób. Prezydent Jacek Jaśkowiak nie dotrzymał bowiem wcześniejszej obietnicy, która miała zagwarantować podwyżkę płac o 400 zł. Jaśkowiak uznał, że kobiety zatrudnione m.in. w sektorze opiekuńczym, pomocy społecznej czy kulturze mogą poczekać. Ogólnopolskiemu Kongresowi Kobiet nie przeszkadzało to przyznać mu nagrody różnorodności, określając go jako polityka prokobiecego. Kilka miesięcy później Wielkopolski Kongres Kobiet uznał go za lidera w szerzeniu równych szans dla kobiet i mężczyzn.

Nie mamy wątpliwości, że liderkami pod względem szerzenia równych szans są aktywnie działające i organizujące się w Poznaniu (choć nie tylko) pracownice samorządowe. Od lat walczą one z kolejnymi prezydentami miast, obecnie z Jaśkowiakiem, o to, aby ich płace zrównały się chociażby ze średnią płacą w Polsce. Aktywnie biorą udział również w Manifach, a od 2016 r. również w czarnych protestach, budując w ten sposób oddolny ruch kobiecy. Ich pensji nie można porównać z dochodami wspierających Jaśkowiaka liderek Wielkopolskiego Kongresu Kobiet. Promowanie rozwiązań neoliberalnych, za którymi stoją, uderza w kobiety poprzez utrzymywanie najniższych płac w zawodach sfeminizowanych, brak zabezpieczeń socjalnych, brak mieszkań komunalnych, żłobków, stołówek i zajęć poza lekcyjnych itd.

Pracownice poznańskich żłobków zrzeszone od 7 lat w związku zawodowym Inicjatywa Pracownicza walczą o skrócenie czasu prasy, poprawę warunków bhp, sprawiedliwszą strukturę płac, ale też o zwiększenie finansowania sektora opieki, w tym rozbudowę publicznych instytucji opiekuńczych. Należąca do gabinetu cieni KK Magdalena Środa stwierdziła w swoim wpisie na Facebooku, że związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza to organizacja bolszewicka. Nie raz tego pokroju opinie słyszałyśmy ze strony prawicy, dla której wszystko, co na lewo od Opus Dei, jest bolszewizmem. Natomiast pierwszy raz słyszymy to od „feministki”. Wbrew twierdzeniom Środy, jakoby nasza tożsamość była kształtowana poprzez mieszanie z błotem Kongresu Kobiet – nasza tożsamość kształtowała się w ciągu lat walki z wyzyskiem i upokarzaniem nas przez mężczyzn jak i kobiety z elit biznesu i polityki. Przykładem takiego upokorzenia było pismo poprzedniego prezydenta Poznania, że dla pracownic żłobków „zgodnie z prognozą finansową nie przewiduje podwyżek w latach 2012- 2032”. Nasze doświadczenia wskazują, że elitaryzm reprezentowany przez polityków oraz Magdalenę Środę, jest ostatnią rzeczą, której potrzebuje ruch kobiecy w Polsce. 

Przez ostatnie lata Kongres Kobiet stał się według nas symbolem wepchnięcia polskiego feminizmu w objęcia biznesu i polityki. Tym samym taki feminizm stał się obcy dla środowisk pracowniczych czy lokatorskich. Niewątpliwie Czarne Protesty i Strajk kobiet zaczęły zmieniać oblicze polskiego feminizmu: zmienił się zarówno język czy charakter żądań (strajk, odmowa pracy), jak i jego skład klasowy, gdyż masowo na ulice wyszły kobiety pracujące i z małych miejscowości, które wcześniej nie były uczestniczkami ruchu feministycznego.

Ta fala oraz zaangażowanie działaczek w ruchy lokatorskie i pracownicze, które same dostrzegły, że to kobiety są często na pierwszej linii oddolnego organizowania się, doprowadziły do powstania Socjalnego Kongresu Kobiet. Zainicjowały go poznańskie pracownice żłobków, instytucji kultury oraz lokatorki z Warszawy i Poznania. Chciałyśmy poszerzyć walkę o wyższe płace i niższe czynsze, którą wspólnie toczymy od lat, znaleźć wspólne punkty, wymienić się doświadczeniami, uczyć się od siebie nawzajem.

Niezależnie czy rządzą nami mężczyźni bądź kobiety obecna forma demokracji nie broni nas przed pracą, która często zmienia nasze życie w koszmar i przed drożyzną, która zmusza nas do jeszcze cięższej pracy. Nie chcemy odnajdywać się na wolnym rynku, nie chcemy być bizneswomen, ani posłankami. Chcemy realizować samodzielnie nasze potrzeby, a nie potrzeby biznesu. Jeśli Kongres Kobiet nadal będzie pozostawał pod wpływem pozycji neoliberalnych, pozostanie wrogi ludziom pracy, niezależnie od ich płci.

Jako inicjatorki Socjalnego Kongresu Kobiet jesteśmy gotowe na publiczną debatę o charakterze różnych odmian feminizmu i naszych postulatach w świetle żądań Gabinetu Cieni Kongresu Kobiet.

Czytaj dalej...

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.