EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok
Agnieszka

Agnieszka

12 kwietnia w Gorzowie - Apel o uczestnictwo w manifestacji

gorzow1


Apel Komisji Krajowej OZZ Inicjatywa Pracownicza o uczestnictwo w ogólnopolskiej manifestacji w Gorzowie Wielkopolskim przeciwko prywatyzacji usług publicznych.

Usługi publiczne takie jak żłobki, przedszkola, szkoły, szpitale, przychodnie, mieszkalnictwo komunalne czy instytucje kultury są naszym dobrem wspólnym. Przez lata walczył o nie ruch pracowniczy. Umożliwiają nam one godne życie, rozkładają ciężar pracy opiekuńczej, leczą, edukują i wychowują. Jednak w wyniku postępującej komercjalizacji i prywatyzacji usług publicznych dobra te są nam krok po kroku odbierane. Wraz z kurczącymi się pensjami i coraz bardziej śmieciowymi warunkami zatrudnienia, ograniczanie dostępu do usług publicznych powoduje, że jesteśmy coraz bardziej obciążeni/obciążone pracą, a nasze zdrowie coraz bardziej się pogarsza. W takiej rzeczywistości pozostaje nam po raz kolejny stanąć do walki i pokazać, że usługi publiczne nie są towarem na rynku, a my nie jesteśmy klientami!  

Chcemy mieć wpływ na przyszłość naszego teatru

Publikujemy wywiad z członkiniami i członkami OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Teatrze Polskim we Wrocławiu przeprowadzony w lutym 2013 r., który ukazał się w Biuletynie OZZ IP w marcu tego roku. W tym samym czasie w marcowym numerze pisma Le Monde Diplomatique, w dodatku poświęconym kulturze ukazującym się na Śląsku, został opublikowany artykuł pt: "Czy Pan to będzie czytał na stałe? Na razie tak..." autorstwa Dawida Krawczyka, na temat działań aktorów w Teatrze Polskim we Wrocławiu oraz Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu, którzy powołali komisje OZZ IP.

Inicjatywa Pracownicza przy Teatrze Polskim działa od pół roku. Co się udało w tym okresie zmienić?

Przede wszystkim zaczęliśmy mieć realny wpływ na to, co dzieje się w naszym zakładzie pracy. Dotąd działała tu tylko Solidarność i duża cześć pracowników teatru, zwłaszcza tych zajmujących się sztuka: aktorów, pracowników działu literackiego itp., czuło, że nasze interesy, nasze poglądy są kompletnie niereprezentowane. Nie byliśmy w stanie się porozumieć, dlatego postanowiliśmy utworzyć własny związek.

Uczestniczyliście w szeregu spotkań w dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim. Czy możecie powiedzieć jaki był ich cel i efekt?

Chcemy mieć wpływ na przyszłość naszego teatru, współpracować z urzędnikami, którzy często działają bez przyzwoitej analizy i wiedzy na temat takich placówek jak nasza. Uważamy, że jedyna droga to mocno komunikować swoją obecność, wyjaśniać problemy nasze stanowiska oraz doglądać jak instytucje odpowiedzialne za nasz byt i przyszłość wywiązują się ze swoich obowiązków i obietnic. Taki jest nasz cel. A efekt? Jesteśmy na początku drogi. Na razie udało na powstrzymać decyzje podejmowane bez nas, dotyczące obsady stanowiska dyrektora naczelnego i artystycznego. Udało nam się kilkakrotnie spotkać z vice-marszałkiem Radosławem Mołoniem i przedyskutować sytuację w teatrze. Kolejne spotkanie są konieczne, bo mamy wrażenie, że sprawy nie idą do przodu, na spotkaniu padły ważne obietnice dotyczące oddłużenia teatru, które niestety nie są realizowane, a jest już marzec.

Z jakimi problemami borykają się pracownicy Teatru, zarówno artystyczni jak i z personelu technicznego?

Teatr jest finansowany poniżej kosztów utrzymania, stąd nie może wyrwać się ze spirali długów. Urzędnicy z jednej strony zdają się to rozumieć, z drugiej nie podejmują realnych kroków naprawczych, za to co parę miesięcy padają zarzuty o złe zarządzanie. Ciągłe kontrole ze strony urzędu utrudniają normalną pracę, mieliśmy ostatnio ze cztery kontrole pod rząd. Mamy wrażenie, że ta presja finansowa i biurokratyczna wynika z chęci ukrócenia niezależności teatru, a nie z chęci poznania jego realnych problemów i uzdrowienia sytuacji. Nasze działania są więc nastawione na wyjaśnia, szukanie dobrej woli i tworzenie mimo wszystko wysokiej jakości sztuki.

Czy planujecie powziąć jakieś działania w najbliższym czasie?

W tej chwili skupiamy się również na rozpoznaniu problemów wewnątrz teatru. To skomplikowane: to duża placówka, różne zawody, państwowe pieniądze. Mamy mnóstwo problemów organizacyjnych, musimy godzić różne interesy. Nie mamy wielkiego doświadczenia związkowego, w tej chwili rozpoznajemy sytuację i staramy się walczyć o poprawę jakości i organizacji naszej pracy.

Jesteście jednym z bardziej docenianych zespołów teatralnych w Polsce. Czy to przekłada się na lepsze płace czy stabilność zawodową?

Nasza sytuacja finansowa jest katastrofalna. W opinii publicznej panuje przekonanie, że aktorzy, czy artyści szerzej mówiąc, to jakaś uprzywilejowana grupa społeczna. Nic bardziej mylnego, to dotyczy może wąskiej grupy gwiazd telewizyjnych, w teatrach jest bieda, zarobki są upokarzająco niskie, większość z nas ma umowy o pracę nie przekraczające 2000 zł netto miesięcznie.

Udało Wam się odeprzeć próbę urynkowienia Teatru, poprzez niedopuszczenie do zarządzania Teatrem przez menadżerów. Czy widzicie inne problemy, które mogłyby skupić środowisko artystyczne i teatralne we wspólnej walce?

Choćby ostatnie zmiany podatkowe dotyczące zawodów twórczych. Wydaje mi się, że choćby ta sprawa pokazała, jak dalece jesteśmy rozproszeni i niezdolni do wspólnego sprzeciwu. Problem ubezpieczeń. Problem biurokratyzacji i arogancji urzędników wobec ludzi kultury. Nieprzejrzystość przydzielania grantów na działalność, albo funkcjonowania funduszy, które mają wspierać artystów, to wszystko wymaga reformy.

Agencje pośrednictwa pracy w Polsce

Agencje pośrednictwa pracy są na polskim rynku pracy zjawiskiem zasadniczo nowym. Łączy się go z procesem postępującego uelastycznienia i prekaryzacji siły roboczej. Proces na tyle dobrze widocznego i głębokiego, że zaczęto nawet sugerować, iż nastąpiła istotna zmiana jakościowa, która zadecydowała o pojawianiu się nowej klasy społecznej – prekariatu. Prekariat doczekał się opisów (prób zdefiniowania) przynajmniej na cztery sposoby: egzystencjalny (doświadczenie niestabilności i związane z tym obawy, lęki itd.), ekonomicznych (upośledzenie i wykluczenie materialne), makrosocjologicznym (transformacje i segmentacje rynku pracy) oraz formalnym odwołujący się do kategorii prawnych. W ostatnim rozumieniu zmiany ustawowe jednocześnie odzwierciedlają i pogłębiają destabilizację zatrudnienia na poziomie: czasu pracy, płacy, zatrudnienia i podaży pracy.

Popieramy strajk generalny na Śląsku

Komisja Krajowa OZZ Inicjatywa Pracownicza wyraża swoje poparcie i solidarność ze strajkiem generalnym na Śląsku, który odbędzie się 26 marca. Zwracamy się z apelem do wszystkich komisji naszego związku oraz wszystkich osób wspierających i sympatyzujących z OZZ Inicjatywa Pracownicza o aktywne wsparcie demonstracji i pikiet solidarnościowych ze Śląskim Strajkiem Generalnym.

Śląski Strajk Generalny jest pierwszą od wielu lat próbą zorganizowania szerokiego protestu o zasięgu ponadzakładowym, angażującym pracowników i pracownice z różnych branż. Jest to próba tym bardziej doniosła, że organizatorzy z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego podejmują ją w warunkach restrykcyjnych przepisów ograniczających swobodę podejmowania akcji strajkowych.

Dla nas skończył się czas rozmów - przed demonstracją w Gorzowie

„Dla nas skończył się czas rozmów” – wywiad z Basią Rosołowską, działaczką IP z Komisji Lubuskiej, byłą pracownicą szpitala w Kostrzyniu nad Odrą

W styczniu 2013 r. miała miejsce okupacja gorzowskiego urzędu. Przez kilka godzin blokowano wejście na salę, gdzie miała trwać sesja rady. Jak do tego doszło?

Okupacja starostwa była jak najbardziej spontanicznym zrywem uczestników sesji po tym, jak radni zagłosowali za tym, by pracownikom nie przeznaczać ani złotówki. Była wynikiem bezsilności wobec wieloletnich rozmów i pism, które zawsze kończyły się fiaskiem i urzędniczym zbywaniem swoich petentów, czyli nas pracowników. Chcieliśmy powiedzieć, że jesteśmy wierzycielami de facto starostwa, bo SPZOZ w likwidacji to prawniczy wymysł stworzony na użytek radnych starostwa. Tym bardziej, że to trwa już 6 lat i nie ma końca, bo data 2017 r. jest umowna. Wystarczy jedna uchwała radnych, żeby przesunąć ją o następne lata. Zresztą nikt już nie wierzy w dobrowolne załatwienie tej sprawy przez władzę.

Za dużo, żeby umrzeć i za mało, aby godnie żyć

Karolina przez 22 lata pracowała w jednym z poznańskich zakładów przemysłowych. Straciła pracę w wyniku redukcji etatów w 2009 r. Wtedy uzyskała zatrudnienie w miejskim żłobku, gdzie do dziś pracuje jako pokojowa. Na rękę dostaje od 900 do 1400 zł, w zależności od wysokości premii. Dodatkowo otrzymuje 450 zł alimentów na córkę. Obie się uczą. Karolina kończy szkołę średnią, a jej córka uczy się w gimnazjum, dlatego trudno im podjąć dodatkową pracę. Drugi etat to chleb powszedni dla pracownic poznańskich żłobków. Bez niego wiele z nich nie utrzymałoby siebie, ani rodziny. Mimo niskich zarobków Karolina nie chce zmieniać zatrudnienia. Bezrobocie rośnie, coraz trudniej o stałą umowę o pracę, a córka, żeby móc się uczyć, potrzebuje stabilizacji.

Ugody w żłobkach w sprawie nadgodzin

Jesienią 2011 r. szesnaście pracownic Zespołu Żłobków nr. 1 w Poznaniu, członkiń OZZ Inicjatywa Pracownicza, złożyło w sądzie pracy pozwy, domagając się od pracodawcy wypłacenia wynagrodzeń za pracę w nadgodzinach. Powódki utrzymują, że w 2009 r. dyrektorka Zespołu Żłobków, Aldona Sokołowska, nakazała im pracować o 25 minut dłużej każdego dnia, niż przewidywała odpowiednia ustawa. Salowe i opiekunki zareagowały na zmianę czasu pracy pismem, żądając respektowania ustawowej normy czasu pracy. Sokołowska nie odpowiedziała, a po kilku latach sprawa trafiła do sądu. Zaniedbania dyrektor Zespołu mogły kosztować miasto nawet 150-200 tys. zł.

Hiszpania: "Ludzie są już zmęczeni i mówią dość"

Niniejszy wywiad został przeprowadzony z przedstawicielami hiszpańskiego związku zawodowego Confederacón General del Trabajo (CGT) /przypis 1/ w listopadzie 2012 roku, przy okazji spotkania Czarno-Czerwonej Koordynacji zrzeszającej anarchosyndykalistyczne związki zawodowe z Francji, Grecji, Hiszpanii, Polski, Szwecji i Włoch. Tematem rozmowy były: aktualna sytuacja społecznopolityczna w Hiszpanii, przebieg walk pracowniczych i protestów społecznych oraz strategia działań alternatywnych związków zawodowych w tym kraju.

IP: Ostatnimi czasy w Polsce usłyszeć można sporo o Oburzonych, którzy okupowali place największych hiszpańskich miast. Zacznijmy więc może od pytania dotyczącego tego zjawiska. Jaki jest stosunek CGT do wspomnianego ruchu i na ile działania waszego związku pokrywają się z oczekiwaniami i aktywnościami podejmowanymi przez Oburzonych?

Subskrybuj to źródło RSS

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.