Na początku listopada 2016 r. setki pracowników agencyjnych w chińsko-niemieckiej spółce FAW-Volkswagen produkującej samochody w mieście Changchun złożyło skargę do Chińskiej Federacji Związków Zawodowych (ACFTU), domagając się jednakowej płacy za taką samą pracę. Niektórzy z nich, wynajęci przez agencje pośrednictwa pracy w imieniu FAW-Volkswagena, pracują w firmie od ponad dziesięciu lat i informują, że otrzymują tylko połowę tego, co pracownicy bezpośrednio zatrudnieni.
Początkowo panował optymizm, że spór może zostać skutecznie rozwiązany. Pracownicy wybrali trzech przedstawicieli, Fu Tianbo, Ai Zhenyu i Wang Shuai, którzy zaangażowali się w negocjacje zbiorowe z zarządem. Pracodawcy, czyli FAW-Volkswagen i agencje pracy, byli gotowi usiąść przy stole negocjacyjnym, tak jak i miejska federacja związków zawodowych z Changchun wraz z lokalnymi przedstawicielami związków zawodowych działających w strefie przemysłowej.
Jednakże po upływie roku 3000 pracowników agencyjnych wciąż czeka na spełnienie ich żądań, a ich kolega i przedstawiciel pracowników Fu Tianbo stanął przed sądem za „zgromadzenie tłumu zakłócającego porządek publiczny”. Firma macierzysta, Grupa Volkswagen, zdecydowała się odwrócić wzrok.
Spór zbiorowy, który mógł zostać rozwiązany na drodze rokowań, zamienił się teraz w sprawę karną, a oficjalny związek zawodowy zmarnował szansę na wykonanie swojej pracy, czyli autentycznego reprezentowania pracowników.
Pracownicy agencji FAW-Volkswagen rozpoczęli kampanię na rzecz równej płacy za taką samą pracę pod koniec 2016 r., kiedy upłynął dwuletni okres przejściowy na dostosowanie się do chińskich przepisów przejściowych regulujących pracę agencyjną z 2014 r. Volkswagen wciąż jednak nie dokonał zmian wymaganych prawem w celu ścisłego ograniczenia wykorzystania pracowników agencyjnych.
W mediach społecznościowych pracownicy twierdzili, że FAW-Volkswagen łamie chińskie prawo, a także przyjęte przez firmę ogólne zasady traktowania swoich pracowników. Odrobili swoją pracę domową i wskazali, w jaki sposób firma naruszyła pewne artykuły chińskiego prawa pracy:
Artykuł 63 stanowi, że „pracownicy agencji mają prawo do otrzymania takiej samej płacy, jaką otrzymują pracownicy zatrudnieni bezpośrednio do tej samej pracy”, a artykuł 66 stanowi, że praca tymczasowa powinna być jedynie uzupełniająca i „ma zastosowanie wyłącznie do tymczasowych, pomocniczych pracowników”.
Niektórzy z pracowników agencji, tacy jak Fu Tianbo, od ponad dekady zajmują kluczowe stanowiska produkcyjne, takie jak lutowanie.
Poza różnicą w wysokości płacy pracownicy agencji twierdzą, że często podlegają surowszym działaniom dyscyplinarnym, nie korzystają z tego samego pakietu ubezpieczeń zdrowotnych, nie otrzymują wynagrodzenia za nadgodziny i nie otrzymują żadnych dodatków. Wraz ze szczegółową listą naruszeń prawnych Fu Tianbo opublikował żądania dla swoich kolegów: 1,3 miliona juanów jako rekompensatę za lata nierównej płacy i podpisanie formalnych umów o pracę z FAW-Volkswagen.
Międzynarodowe media, zwłaszcza niemieckie, opisały tę historię i pomogły wywrzeć presję na Volkswagenia. Pracownicy przywołali Kartę Pracy tymczasowej niemieckiej firmy z 2012 r. i podkreślili, że firma nie przestrzega zobowiązania do równego wynagrodzenia dla pracowników tymczasowych, włączenia ich do grupy pracowników zatrudnionych na stałe po upływie określonej liczby umów tymczasowych i ograniczenia odsetka pracowników tymczasowych.
Pracownicy i związkowcy wzięli udział w dwóch rundach negocjacyjnych z zarządem. Złożyli również sprawę do komisji arbitrażowej w Changchun, a później podali pracodawcę do sądu. Niestety negocjacje nie przyniosły żadnych pozytywnych rezultatów, wniosek arbitrażowy został zignorowany, a proces sądowy utknął w martwym punkcie. Co gorsza, protestujący spotkali się z nękaniem przez policję, a w maju 2017 r. ich przedstawiciele zostali aresztowani. Rok po rozpoczęciu kampanii ich obecność w mediach społecznościowych została wymazana przez chińską cenzurę internetową.
Pracownicy nie byli jednak osamotnieni w walce o sprawiedliwe traktowanie: otrzymali wyrazy wsparcia od niemieckiego związku zawodowego IGMetall, francuskich związków CGT i FO oraz od małej, ale bardzo aktywnej grupy protestujących podczas szczytu G20 w Hamburgu.
Wezwali również publicznie i bezpośrednio Volkswagen Group i radę pracowniczą Volkswagena w Niemczech do przyjrzenia się naruszeniom w Changchun i wpłynięcia na uwolnienie ich kolegi i przedstawiciela Fu Tianbo. W dwujęzycznym piśmie pracownicy podkreślali, że: „praktyki FAW-Volkswagena nie tylko łamią chińskie prawo, ale dyskryminacja pracowników agencyjnych narusza zasady i praktyki ujęte w Globalnej Ramowej Karcie (GFA) dotyczącej Pracy Tymczasowej w Grupie Volkswagen”.
W odpowiedzi udzielonej 7 sierpnia Grupa Volkswagen, która podobno uzyskuje 49 procent swoich globalnych zysków brutto na chińskim rynku motoryzacyjnym, stwierdziła, że „podwykonawcy są opłacani zgodnie z tym samym systemem, który jest wykorzystywany dla podstawowej siły roboczej” i że firma „dokłada wszelkich starań, aby znaleźć rozwiązanie możliwe do zaakceptowania przez obie strony”.
Sami pracownicy twierdzą, że nie ma żadnych dowodów na to, aby Grupa Volkswagena podjęła jakiekolwiek działania w celu rozwiązania sporu i podjęcia wzajemnie akceptowalnych ustaleń. Co więcej, brak uznania, że przedstawiciel pracowników znalazł się w areszcie wskutek korzystania z prawa do reprezentowania kolegów, rażąco przeczy zobowiązaniu firmy do uznawania roli przedstawicieli załogi i do tego, by„wspólnie otwarcie działać w duchu konstruktywnego i kooperacyjnego zarządzania konfliktem” w celu sprostania żądaniom pracowników.
Trzy tygodnie później Volkswagen wykonał jeszcze większy krok wstecz: 25 sierpnia firma stwierdziła, że ma tylko mniejszościowy udział w spółce w Changchun, a tym samym ponosi ograniczoną odpowiedzialność w sporze. Tym samym jedynie zachęciła pracowników do przekazania sprawy właściwym organom w Chinach.
Wciąż jednak istnieje szansa dla pracowników i dla oficjalnego związku zawodowego na odzyskanie legitymacji i zdobycie zaufania pracowników agencyjnych. Pomimo nieudanej interwencji i nieudanych rund rokowań, lokalny związek zawodowy może wciąż wykorzystać swoje znaczne zasoby instytucjonalne, by zapewnić prawną pomoc uwięzionemu przedstawicielowi pracowników Fu Tianbo i utorować drogę do jego wcześniejszego zwolnienia. W ten sposób zwrócono by uwagę na sedno sprawy: spór pracowniczy, a nie sprawę karną.
W tym samym czasie działacze z Changchun mogliby wziąć przykład z działań Federacji Związków Zawodowych Shenzhen podczas kampanii pracowników Walmarta przeciwko elastycznym godzinom pracy i zająć stanowisko na rzecz pracowników w FAW-Volkswagen. Federacja Changchun powinna porzucić swoją odrębną, neutralną pozycję, zbliżyć się do około 3000 pracowników agencyjnych i uważnie wysłuchać ich żądań oraz doprowadzić do nowej rundy negocjacji zbiorowych.
W międzyczasie pracownicy agencyjni wciąż czekają na ponowne spotkanie ze swoim kolegą Fu Tianbo. W usuniętym poście w mediach społecznościowych w lipcu jeden z pracowników napisał:
„Niech brat Tianbo wie, że wszyscy czekamy na jego uwolnienie, niech wie, że odczuwamy jego ból. Stoimy razem solidarnie, bez względu na to, jak długo razem pracowaliśmy. Nasza kolektywna walka, ofiara osobista Brata Tianbo, nie pójdzie na marne. Ostatecznie możemy nie uzyskać wszystkiego, o co walczymy, ale nigdy nie będziemy żałować, że walczyliśmy razem!”.
Źródło
http://www.clb.org.hk/content/one-year-struggle-continues-volkswagen-workers-changchun